08 czerwca 2017, 13:06
„Włoskie Szpilki”

Magdalena Tulli  przedstawia nam historię traktującą o cierpieniu, lecz nie epatującą przy tym tanim sentymentalizmem. „Włoskie Szpilki” są bowiem przejmującym rejestrem bolesnych doświadczeń dziecka, które nie rozlicza, nie obwinia, lecz próbuje na swój sposób zrozumieć sytuację, w jakiej się znalazło.

Książka ta to zbiór siedmiu opowiadań, które zarazem przedstawiają siedem obrazów z życia jednej dziewczynki, córki Polki i Włocha. Także wątek narodowościowy, posługiwanie się dwoma językami, jest źródłem rozdarcia między dwoma kulturami, polską i włoską. Siedem opowiadań, które mimo swojej odrębności uzupełniają się nawzajem, tworzą jeden, zsyntetyzowany obraz cierpienia. Matka tytułowej bohaterki, po przeżyciu Auschwitz, nie potrafi nawiązać odpowiedniej relacji z córką, co przekłada się na kształtowanie osobowości dziecka. Jej obojętność jest fabularną realizacją bolesnych przeżyć, z którymi trudno byłoby się komukolwiek zmierzyć. Pozornie to teraźniejszość jest osią „Włoskich Szpilek”; z czasem jednak uświadamiamy sobie, że to przeszłość i związane z nią lęki stanowią kanwę fabularną książki, ukazując przy tym, że nie sposób mówić o teraźniejszości bez wydarzeń z przeszłości.

Powieść Tulii jest więc skrajnie autobiograficzna, lecz nie stanowi jednak rodzaju rozliczenia, choć oskarżonych mogłoby być tu wielu. Bohaterka opowiadań ukazuje piętno wydarzeń historycznych, jakie nieraz zostaje przekazywane w spadku po bliskich osobach, które nie umiały się z nimi uporać.

Ta historia, skupiająca się na losach rodziny polsko-włoskiej, pozwala nam się również zastanowić nad tym, w czym tak naprawdę tkwi zło przedstawionego świata.  Kluczem do opowieści zdaje się być scalenie narracji dziecka i osoby dorosłej, co pozwala autorce książki pisać o okrucieństwie tego świata naturalnie, ale wzruszająco zarazem. Chodzi o indywidualizm przeżywania, zaangażowanie czytelnika w przedstawiony dramat. Brak tu sądów, wniosków, gotowych rozwiązań, recept na szczęście, bo przecież: „Nic mnie tak nie męczy jak nadmiar wesołości”.

Z ogromną wnikliwością autorka skupia się na umowności, iluzoryczności powojennego życia. Sporym walorem książki jest bez wątpienia jej język, wyzbyty zbędnego patetyzmu, a przy tym cierpienia na pokaz. Nasze losy, losy naszych dziadków, są tylko jedną z wielu historii cierpienia, które dotknęło olbrzymią liczbę osób w Europie Środkowowschodniej.

„Włoskie Szpilki” nie są opowieścią zamkniętą, nie stanowią złożonej, skończonej całości. Są jedynie cząstką bolesnych dziejów historii, którą chciałoby się definitywnie oddzielić i uczynić melodią zamkniętej przeszłości. Ta książka pokazuje jednak, że traumatyczne wydarzenia, nawet jeśli bezpośrednio nie dotyczą nas samych, to są wpisane w nasze pokolenie, pokolenie naszych przodków i wpłynęły na to, jacy jesteśmy.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_