06 kwietnia 2017, 12:42
Samotność. Powrót do jaźni

Powszechnie wierzy się, że stosunki międzyludzkie o charakterze intymnym stanowią główne, jeśli nie jedyne źródło szczęścia. Samotność uważana jest przez psychologów oraz lekarzy za stan niebezpieczny dla zdrowia człowieka – udowodniono bodaj, że poczucie osamotnienia powoduje niekorzystne reakcje w organizmie, które prowadzą do nieodwracalnych zmian w naszym organizmie. Zaburza ekspresję ważnych dla odporności genów, a co za tym idzie, upośledza układ odpornościowy.

Naprzeciw tym twierdzeniom wychodzi Anthony Storr – angielski psychiatra, członek Królewskiego Towarzystwa Lekarskiego. Storr nie tylko walczy z pejoratywnym postrzeganiem samotności, ale także wskazuje, iż żywoty twórczych indywidualności często zadają kłam temu założeniu. Bez stanu odosobnienia nie byłoby dzieł Nietzschego, Kanta czy Kartezjusza; to właśnie przebywanie z samym sobą rozwija kreatywność, umożliwia ludziom docieranie do ich najgłębszych pragnień czy złożenie pomysłów w nowe konfiguracje.

Autor udowadnia, że zdolność czerpania satysfakcji z przebywania w samotności jest symbolem dojrzałości emocjonalnej, a pragnienie spojrzenia w głąb siebie nie musi oznaczać ucieczki od nieudanych relacji międzyludzkich. Angielski psychiatra przedstawia typowe sytuacje społeczne wymagające samotności, zastanawia się, gdzie leży źródło skłonności do odosobniania się, omawia problem tzw. samotności wymuszonej, która także może rozbudzić twórczą wyobraźnię. Psychiatra odwołuje się ponadto do szeregu badań z pogranicza medycyny, psychologii i socjologii, począwszy od psychoanalizy, po podziały temperamentów ludzkich Junga i współczesną psychologię oraz antropologię społeczną. „Nasze zainteresowanie i zatroskanie sferą stosunków międzyludzkich zastąpiło niegdysiejsze niepokoje związane z nieprzewidywalnością i niebezpieczeństwami świata natury. W dzisiejszych zamożnych społeczeństwach większość z nas nie musi obawiać się chorób, nędzy, głodu i kataklizmów. Wcześniejsze pokolenia nawet o tym nie marzyły” – tłumaczy.

Kolektywistyczny styl życia sprawia, że zatracamy umiejętność przebywania w samotności. W kulturze, w której sfera stosunków międzyludzkich jest postrzegana jako odpowiedź na wszystkie przejawy cierpienia, samotnicy wpędzani są w poczucie winy i oskarżani o wybrakowanie emocjonalne. „Samotność. Powrót do jaźni” to nie tylko droga do rozgrzeszenia outsiderów – obala także twierdzenie, że nabieramy wartości jedynie wtedy, gdy pełnimy jakąś użyteczną funkcję wobec innych.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_