11 marca 2017, 12:44
„Kafka nad morzem”

15-letni Kafka Tamura ucieka z domu. Jest poniekąd do tego zmuszony, gdyż ciąży na nim klątwa  –  ma jak mitologiczny Edyp zabić własnego ojca i poślubić matkę. Chłopiec postanawia zamieszkać na Shikoku – najmniejszej i najmniej zaludnionej wyspie w Japonii. Schronienie znajduje w bibliotece im. Komury, gdzie spędza czas na czytaniu książek, a z czasem poznaje dwie najważniejsze osoby w swoim życiu – dyrektorkę Saeki-san oraz pracownika Oshimę. Narracja przebiega dwutorowo: prócz tytułowego Kafki swą opowieść snuje pan Nakada, dziwak i analfabeta, który znany jest ze swojej zdolności do rozmawiania z kotami. Mężczyzna także podąża na Shikoku, chociaż w zasadzie nie zna celu swojej podróży i jak mantrę powtarza, że dopiero jak będzie na miejscu, to będzie wiedział czy to miejsce, gdzie miał być.

„Kafka nad morzem” obnaża fascynację japońskiego autora kulturą Zachodu – w książce wszechobecne są nawiązania do literatury antycznej Europy, muzyki klasycznej, także kultury popularnej (jeden z bohaterów nazywa się, co ciekawe, Johnnie Walker). Nawet oś powieści – ucieczka syna z domu w obawie przed klątwą ojca – jest adaptacją wspomnianego mitu o Edypie.

Murakami, w znany sobie sposób, tworzy hybrydę wątków realnych i magicznych. Realnym wydarzeniom towarzyszą opary absurdu, zaś łącznikiem między rzeczywistością a innymi światami stają się koty. Autor nadaje czworonogom niezwykłe cechy – nie tylko są w stanie porozumiewać się z ludźmi, ale także każdy z nich ma odrębny, silnie zarysowany charakter, poniekąd w unikalny sposób korespondujący ze stereotypami na ich temat. Ukazany w książce świat wymyka się procesom poznawczym i zdaje się nie podlegać znanym nam konwenansom społecznym. Zachwiany zostaje realizm, a rzeczywistość rozczłonkowana – życie bohaterów „Kafki nad morzem” toczy się między jawą a snem, świadomością a nieświadomością, teraźniejszością a przeszłością. Wszystko to razem, splecione na kartach powieści, tworzy skomplikowaną, oniryczną całość, w której wątki historyczne plączą się z przemyśleniami natury filozoficznej.

Jak stwierdził sam Murakami, klucz do zrozumienia powieści „Kafka nad morzem” tkwi w jej wielokrotnej lekturze; daje nam to sposobność do nieustannej reinterpretacji znaczeń. Być może to także wskazówka dla czytelników nieprzekonanych jeszcze do japońskiego pisarza, któremu mimo rzeszy fanów na całym świecie i uznania krytyków, nie udało się jeszcze otrzymać literackiej Nagrody Nobla.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_