10 czerwca 2016, 11:49
Recenzja: „Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg” Nicolas Carr

Nicolas Carr

„Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg”

 

Niegdyś pogrążanie się w lekturze wielostronicowych utworów przychodziło z łatwością. Opasłe tomy kusiły objętością. Teraz to walką z samym sobą, dekoncentracją i zniecierpliwieniem, które przychodzą po kilku stronach. Brzmi znajomo? Te nowe procesy zachodzące w obwodach neuronalnych próbuje wyjaśnić autor książki „Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg”, który w jednoznaczny sposób już w tytule wskazuje winowajcę zmiany sposobu naszego myślenia.

Łącze internetowe – zadziwiający dar dla ludzkości zbierający i przechowujący informacje, niegdyś rozproszone po całym świecie – niesie ze sobą pewne zagrożenia, na co dzień całkowicie bagatelizowane. Już pięć godzin spędzonych przy komputerze sprawia, że czytamy szybciej i mniej uważnie. Zamiast przyswajać informacje zbieramy je, nabieramy wprawy w żonglowaniu danymi. Struktura naszego mózgu zostaje zmieniona na zawsze.

To jednak nie wszystko. Carr podkreśla, że obniża się także jakość przyswajanego przez nas tekstu. Nagromadzenie informacji i możliwość przeskakiwania z jednej zakładki na drugą sprawia, że nasza koncentracja zostaje osłabiona, a co za tym idzie, zdolność rozumienia tekstu spada.

Liczba hiperlinków ukrytych w artykułach zmusza nas do nieustannego podejmowania decyzji podczas krótkiego aktu czytania – trzeba dokonywać szybkiej oceny odnośników, decydować, czy przejść do kolejnego materiału czy pozostać przy tym, który zaczęliśmy czytać. W rezultacie przeprogramowują się nasze ścieżki neuronowe, a umysł, dotychczasowo myślący linearnie, przystosowuje się do fragmentarycznego rozumienia tekstu.

Wszystkie te schematy myślowe, jakie nabywamy surfując w internecie, nie przestają oddziaływać na pracę naszych synaps, gdy już nie jesteśmy online. Przenoszą się więc na inne aspekty życia i sposoby funkcjonowania, rozpraszając naszą uwagę podczas innych, codziennych czynności.

Korzyści wynikające z korzystania z sieci są bezdyskusyjne: ogrom nowych treści, do których mamy praktycznie nieograniczony dostęp, ułatwia nam pracę i poszerzanie wiedzy. Na dłuższą metę przekazywane treści okazują się jednak mniej istotne od samego medium, które wpływa na to, co myślimy i jak działamy. Reasumując: zmienia nas jako poszczególne jednostki oraz całe społeczeństwa. Aktualne staje się pytanie, które już w latach 50-tych ubiegłego wieku zadał Martin Heidegger: Czy nadchodząca rewolucja techniczna tak zaślepi człowieka, że nasza zdolność do myślenia kontemplacyjnego, będąca istotą ludzkiej natury, stanie się ofiarą bezmyślnego rozwoju?

 

Monika Mańka

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_