15 kwietnia 2016, 09:47
Recenzja: „Kiedy Nietzsche szlochał” Irvin David Yalom

Kiedy Nietzsche szlochał” Irvin David Yalom

Profesor psychiatrii Irvin David Yalom zestawia w swojej książce dwie wybitne postaci przełomu XIX/XX wieku – lekarza Josefa Breuera oraz niemieckiego filozofa Friedricha Nietzschego.

Nie mogąc znaleźć pomocy u innych lekarzy, Nietzsche pojawia się u wiedeńskiego diagnostyka, który jest ogarnięty obsesją na punkcie swojej byłej pacjentki, Anny O., cierpiącej na histerię.

Ich relacja, chociaż nigdy nie miała miejsca w rzeczywistości, nosi w sobie znamiona autentyczności – przedstawione w niej związki filozofa z najbliższymi czy pisane przez niego listy są prawdziwe. Książka ta z jednej strony ukazuje kształtujące się wówczas podwaliny psychoterapii, jakie Breuer tworzył wraz z Freudem, z drugiej zaś obnaża zmagania Nietzschego z samym sobą.

Breuer decyduje się zwabić filozofa w układ oparty na wymianie zawodowej, która przybiera postać cyklu spotkań. „Będę lekarzem pańskiego ciała, pan zaś z kolei zostanie lekarzem mojego umysłu, mojego ducha” – proponuje.

Dyskusja ta nie jest jednak równa od samego początku – Breuerowi zależy na wyleczeniu Nietzschego, ten zaś każdą relację traktuje jako walkę o władzę, próbę totalnej dominacji nad umysłem i ciałem drugiego człowieka.

By zrozumieć swojego pacjenta, wiedeński doktor sięga do jego książek, z których wyłania się obraz osoby zupełnie innej, niż tej widzianej na co dzień. Słaby, cierpiący na przewlekłe bóle mężczyzna, niczym nie przypomina piewcy filozofii siły, którą przekazuje ostrym, walecznym głosem w swoich utworach. Autor „Tako rzecze Zaratustra” wbrew głoszonej przez siebie woli mocy czy koncepcji nadczłowieka, na każdym kroku ugina się pod ciężarem własnych fizycznych oraz psychicznych ułomności.

Yalom stawia Nietzschemu własną diagnozę opartą na wyimaginowanym spotkaniu z twórcą metody katartycznej. Zadanie to nie jest łatwe, głównie ze względu na aforystyczny styl pisania niemieckiego badacza filologii klasycznej.

Opowieść ta jest nie tylko fascynującym studium walki człowieka z własnymi słabościami, ale także próbą odpowiedzi na najważniejsze pytania natury egzystencjalnej. Autor „Kiedy Nietzsche szlochał” zręcznie wplata nietzscheańskie aforyzmy w kolejne stronice książki, ukazując niemieckiego filozofa jako wnikliwego badacza samego siebie, który z dążenia do prawdy uczynił sens życia. Autor „Ludzkiego, arcyludzkiego” zachęca do wyrzeczenia się wygody i spokoju umysłu na rzecz walki z konformizmem i pętającymi nas ograniczeniami społecznymi i kulturowymi. W końcu zmusza nas do wejrzenia w grozę własnego istnienia, obiecując: „Rozwój i siła jest nagrodą za ból. By dać życie tańczącej gwieździe, trzeba nosić w sobie chaos i gorączkę”.

Monika Mańka

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Monika Mańka

komentarze (0)

_