16 kwietnia 2013, 11:12 | Autor: Elżbieta Sobolewska
Kongres Polek w Londynie
bang-poland
bang-poland
Pierwszy Kongres Polskich Kobiet w Wielkiej Brytanii, który odbędzie się w Londynie w weekend 20-21 kwietnia jest organizowany przez „grupę polskich przedstawicielek biznesu, świata nauki, sztuki, ochrony zdrowia i innych dziedzin”. Inspiracja do działania i budowa pozytywnego wizerunku Polki – oto cele, które przyświecają temu przedsięwzięciu. Opisywane jest jako wydarzenie, służące zintegrowaniu „wszystkich generacji Polek na emigracji poprzez podkreślenie ogromnego udziału polskich kobiet w życiu ekonomicznym i społecznym Wielkiej Brytanii”.

Program pierwszego dnia kongresu tworzą panele dyskusyjne. Tematyka ich jest rozległa: działalność społeczna; Polka w polityce i historii; w środowisku naukowym; w sztuce na emigracji; w biznesie i w brytyjskich mediach. Każda prelegentka będzie miała pół godziny na omówienie tematu.

Pod hasłem „Prawa kobiet, społeczeństwo obywatelskie, wspólna Europa” zostanie wygłoszona ostatnia prelekcja. Potrwa godzinę, gdyż podsumuje merytoryczną zawartości tego wydarzenia. Uczestnicy zapoznają się z wynikami badań PUNO, dotyczącymi, w ogólnym ujęciu: sytuacji i statusu Polek na Wyspach. Trwają jeszcze prace nad doborem prelegentek. Na tydzień przed datą wydarzenia, na stronie internetowej, będącej głównym źródłem informacji o kongresie, nie można było jednak znaleźć informacji o tym, kto nada mu ton rzeczowy.

Polka Roku w UK

W drugim dniu kongresu poznamy „Polkę Roku w UK”, wyłonioną w internetowym plebiscycie. Znamy już finalistki. Wśród nich, osoby dobrze znane w polskim środowisku, jak Ewa Sadowska z organizacji Barka, pomagającej bezdomnym oraz Ania Lichota, zdobywczyni Korony Ziemi oraz trenerka kształtowania charakteru. Ich społeczne lub osobiste sukcesy są znaczne.

Wśród finalistek konkursu przeważają filantropki. Kobiety, które działając na gruncie społecznym, lub umiejętnie wykorzystując jego potencjał, w tym również możliwości, jakie daje ułomność najsłabszych emigrantów, dobrze poradziły sobie w brytyjskiej rzeczywistości. Przegląd działań przez nie prowadzonych, uświadamia jedno: z emigracji można żyć i nawet pretendować do miana „człowieka sukcesu”. Zgodnie z mottem kongresu: inspiracje, pasje, sukces.

Na „Polkę Roku” kandyduje m.in. Magdalena Borkowska. Prowadzi firmę, która „świadczy profesjonalne usługi nauczania jęz. angielskiego dla klientów indywidualnych, korporacyjnych oraz instytucjonalnych w Blackpool, Preston i innych częściach Anglii”. W ofercie firmy znajduje się wypełnianie dokumentów urzędowych, na pierwszym miejscu wymieniono: zasiłki. Koszt – za dokument lub godzinę pracy. Możliwa jest również pomoc „przy pójściu do lekarza czy w różnych innych przypadkach”, również odpowiednio wyceniona, przy czym „przy pobycie w szpitalu, na policji i w podobnych miejscach koszt usługi jest do uzgodnienia”. Kandydatura Borkowskiej rekomendowana jest przez kongresowy komitet następująco: „Pomaga rodakom przezwyciężyć barierę językową i zobaczyć Wielką Brytanię od lepszej strony. (…) Z pasją uczy innych: oferując Polakom lekcje języka angielskiego i bezinteresowną pomoc w załatwianiu codziennych spraw. Kobieta, która prowadzi firmę (…) po to, żeby pomóc jak największej liczbie rodaków”. Znaczenia pojęć „pomoc” i „usługa” są nie tylko w tym przypadku, stosowane wymiennie.

Jedną z kolejnych kandydatek do miana „Polki Roku” jest Alicja Kaczmarek, założycielka i dyrektorka Polish Expats Association, organizacji działającej w Birmingham. Trwa obecnie kurs językowy dla osób bezrobotnych lub pracujących mniej niż 8 godzin tygodniowo, który ma na celu „poprawienie szans na zatrudnienie dzięki praktycznej znajomości języka angielskiego w miejscu pracy”. Kurs jest darmowy, finansowany z Europejskiego Funduszu Socjalnego. W ramach organizacji działa również punkt porad i informacji, w tym między innymi: informacje o zasiłkach, systemie podatkowym, wypełnianie formularzy i wniosków, pomoc w szukaniu pracy, tworzenie CV i listów motywacyjnych, pomoc psychologiczna, w zakładaniu firm i w samo-zatrudnieniu. Organizacja zapewnia wysoką jakość usług i konkurencyjne ceny, chociaż część tych informacji można uzyskać za darmo, w państwowych urzędach. Dla osób w wyjątkowo trudnej sytuacji, stowarzyszenie oferuje bezpłatne porady, również naukę języka.

Organizacje non-profit mogą tutaj działać na dość uprzywilejowanym gruncie. Jeśli mają odpowiednią rejestrację, właściwy status prawny i prowadzone są profesjonalnie, nawiązują współpracę z lokalnymi, państwowymi urzędami, które w pewnym sensie korzystają z ich usług. Organizacje mogą ubiegać się o refundację pomocy, której udzielają, w ten sposób, ciężarem odpowiedzialności za funkcjonowanie społeczeństwa, państwo dzieli się z tzw. sektorem pozarządowym. To, że organizacja może być zarazem firmą, która serwuje swoje usługi komercyjnie, jest jednak możliwe. Tak jest w przypadku „społecznej” działalności Polish Expats Association.

Za pośrednictwem tego stowarzyszenia można również kupić książki do nauki języka, książki dla dzieci, a także traktujące o Polsce II wojny światowej, a nawet o niedźwiedziu Wojtku. W cenie okazjonalnej, organizacja zachęca nas do kupna pozycji „Bang Poland: How To Make Love With Polish Girls In Poland”.

„Bang Poland” w zwykłym tłumaczeniu oznacza: „Walić, grzmocić, rąbać, dmuchać, dymać” Polskę. Na okładce, pod powyższym tytułem, dumnie prezentuje się biało-czerwona flaga. Dyrektorka społecznej organizacji, sprzedającej tę żartobliwą rzekomo książeczkę, promowana jest w ramach inicjatywy, która w opisie swoich celów m.in. zaznacza: „każda kobieta musi mieć możliwość w pełni realizować się i odnosić sukcesy, rozwijając się w środowisku wolnym od stereotypów i uprzedzeń względem płci i narodowości”. Pojęcie godności zaliczono najwyraźniej do lamusa pojęć niemodnych i nie gwarantujących sukcesu.

Spośród kandydatek w konkursie na „Polkę Roku” warto również wymienić Elżbietę Vine. W czerwcu ubiegłego roku założyła fundację. Wymienia ponad setkę osób, której już pomogła, jednak na stronie internetowej fundacji nie ma ani jednej relacji, potwierdzenia, czegokolwiek, co świadczyłoby o udzieleniu pomocy komukolwiek. Jedyne zdjęcia, z jakimi możemy się zapoznać, zostały zrobione podczas podpisywania dokumentów, dotyczących fundacji, a przynajmniej takim opisem zostały opatrzone. Poszukiwani są Ebay wolontariusze (ang. online retail sales executive), którzy wnosiliby fundusze dla fundacji, przez sprzedawanie na portalu eBay podarowanych rzeczy. „100% ze sprzedaży trafia prosto na konto Fundacji”.

Niezbędnik

W ramach Kongresu Polskich Kobiet w Wielkiej Brytanii przygotowywana jest również specjalna publikacja, która ma „ułatwić życie Polkom na emigracji”. Będzie to niezbędnik – kalendarz z 5-letnim terminem przydatności. Wypełniony pożytecznymi informacjami. Będą one zapewne na tyle uniwersalne, że nie stracą na aktualności. Trzymając w rękach ów niezbędnik, przekonamy się, jak poszło pozyskiwanie reklamodawców. Pięć lat na biurku i w torebce wielu pań, może przecież zachęcić.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (1)

  1. jestem jedna z powyzej opisanych osob, i nie moge nadziwic sie temu, ze osoba , ktora w ogole mnie nie zna ma czelnosc podwazac moj autorytet. Pomagam ludziom rowniez bezinteresownie i jest ich wielu. Firme zalozylam po to by osiagnac sukces i dac Polakom przyklad ze jak sie chce to i sie potrafi. Prosze nie komentowac moich osiagniec. Tak jak slowa przewodnie kongresu : Ja inspiruje, pomagam i osiagnelam sukces!