17 grudnia 2012, 13:33 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Wychodzenie z niszy

8 grudnia w Domu Polskim w Birmingham odbył się pierwszy Festiwal Poetów, którego organizatorem był Piotr Kasjas. Genezy pomysłu festiwalu należy szukać w powstaniu i działaniach grupy artystycznej „PoEzja Londyn”, której współtwórca Adam Siemieńczyk napisał książkę poświęconą poetom jego emigracji pt. „Antologia Poezji Emigracyjnej ‚Piękni Ludzie’”. Festiwal Poetów w Birmingham poświęcony był ich sylwetkom.

Wręczenie stauetek "Pieknych Ludzi" tym, którzy przyczynili się do propagowania "PoEzji Londyn"/ Fot. Luthien Photography
Wręczenie stauetek "Pieknych Ludzi" tym, którzy przyczynili się do propagowania "PoEzji Londyn"/ Fot. Luthien Photography

 

Wśród gości wieczoru, oprócz oczywiście tych najważniejszych, twórców poezji, znaleźli się także goście specjalni, przybysze z Polski. Należał do nich m.in. Dariusz Bereski – Mistrz Mowy Polskiej 2012. Z poetką Marleną Zynger „rozmawiali wierszami”, w towarzystwie wokalistki i kompozytorki Dominiki Świątek. W programie znalazły się również: recital wykonawcy poezji śpiewanej, Krzysztofa Pióro-Pikowskiego; prezentacja dwóch utworów na fortepian młodziutkiego pianisty Tymoteusza Suszyckiego oraz występ poetów niezwiązanych z antologią Siemieńczyka.

Podczas festiwalu Marta Brassart – współtwórczyni „PoEzji Londyn” – razem z Adamem wręczyła statuetki „Pięknych Ludzi” tym, którzy przyczynili się do propagowania poezji emigracyjnej, dziękując za wsparcie i pracę na rzecz jej rozwoju i trwania. Statuetki wykonane z marmuru i mosiądzu z bursztynowym „sercem poezji”, chronionym tarczą, autorstwa warszawskiego artysty Arnolda Ananicza, otrzymali: Grzegorz Sala – sekretarz z wydziału konsularnego RP w Londynie, Bożena Wilson z BBC Coventry, Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza, Joanna Kosmalska, reprezentująca archiwum wirtualne z uniwersytetu łódzkiego oraz Anna Cielecka-Gibson, dyrektor Domu Polskiego w Birmingham. Na zakończenie wyświetlono krótki film z widowiska poetycko-muzycznego Marleny Zynger pt. „Powiedz mi Powiedz”, w którym wykorzystano fragmenty dzienników Marii Kasprowiczowej, wiersze Jana Kasprowicza, wiersze Marleny Zynger w oryginale oraz w przekładzie rosyjskiego poety Aleksieja Karelina, fragment Dostojewskiego w tłumaczeniu Kasprowiczowej oraz fragment trzeciego aktu „Szewców” Witkiewicza. Po filmie, Dariusz Bereski poprosił, by „mówienie na co dzień pięknym językiem i przelewanie mądrych, a więc pięknych myśli na papier stało się troską dla wszystkich. I poetów, i mówców, i czytelników, i słuchających”.

Piotr Kasjas - organziator Festiwalu Poetów w Birmingham/ fot. Luthien Photography
Piotr Kasjas - organziator Festiwalu Poetów w Birmingham/ fot. Luthien Photography

 

Bez wątpienia, najważniejszym gościem wieczoru był Adam Siemieńczyk, autor antologii nazywanej dzieckiem „PoEzji Londyn” – poeta, publicysta, laureat nagrody XII Światowego Dnia Poezji ustanowionego przez UNESCO, nagrodzony dyplomem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla „Zasłużonych dla Kultury Polskiej”, podczas V Festiwalu Poezji Słowiańskiej, który odbył się w Warszawie, w połowie listopada. Jak powiedział Dariusz Bereski, spośród ponad dwustu nazwisk poetów emigracyjnych, Adam wybrał dokładnie 59 postaci, których twórczość jest lub była związana z życiem na emigracji. Mistrz Mowy 2012, mówiąc o Adamie Siemieńczyku wskazał cele powstania tej książki: ma być przetłumaczona na pięć języków i zaprezentowana na szeregu spotkań, aby poezja polskiej emigracji przeniknęła w strukturę innych kultur europejskich oraz zaistniała w tamtejszym świecie literackim. Wreszcie i sam autor „dobrał się do swoich poetów” i wspólnie z Martą Brassart opowiedzieli o książce, a wybrani twórcy zaprezentowali swoje utwory: Aga Wielusińska, Katarzyna Campbell, Grażyna Winniczuk, Bożena Helena Mazur-Nowak, Marlena Zynger, Barbara Gruszka-Zych, Maria Jastrzębska, Barbara Orlowski, Iza Smolarek, Marta Brassart, Yvette Popławska-Matuszak, Piotr Kasjas, Frederick Rossakovsky-Lloyd, Wojciech Jarosław Pawłowski i Tomasz S. Mielcarek.

 

Piotr Kasjas mówił że ma nadzieję rozbudzić potrzebę na inne tego typu spotkania, podkreślał, że owocują i że jeśli od razu nic się nie dzieje, to nie znaczy, że nie wydarzy się w ogóle. Zwrócił także uwagę na fakt, że podczas prezentacji na scenie, na widowni panowała niespotykana cisza i skupienie. To, jego zdaniem, nie często się zdarza. – To trudny okres dla poezji. Ludzie wolą internet, ale my wychodzimy z tej niszy i będziemy wychodzić dalej. Pokazaliśmy, że w Birmingham można zrobić tak bardzo rozbudowane i na wysokim poziomie wydarzenie kulturalne – powiedział Dziennikowi organizator festiwalu. Wojciech Jarosław Pawłowski podkreślał niezwykłość atmosfery wydarzenia i wskazywał na zapotrzebowanie większej ilości tego typu spotkań. – Dla mnie obecność w publikacji jest wyróżnieniem. „Piękni Ludzie” to jedna z najważniejszych książek w mojej twórczości – powiedział „Dziennikowi”.

 

– Tego typu imprezy pełnią nie tylko rolę scalającą środowisko i popularyzującą jego działalność, ale pozwalają na nieustanne poszerzanie kręgu osób uczestniczących i współuczestniczących w kulturze. Właśnie współuczestnictwo jest jedną z największych zalet wydarzeń organizowanych przez „PoEzję Londyn”. Artyści siedzą na widowni wraz z publicznością; zaciera się różnica pomiędzy twórcą i odbiorcą, dzieło nie jest już wyodrębnionym z (w) przestrzeni miejscem, czymś innym, obcym, lecz jej częścią. Przestrzeń, poezja, muzyka współgrają. A „Piękni ludzie”? Są wokół nas, na wyciągnięcie ręki. Nie przestawajmy ich szukać – mówił poeta Tomasz S. Mielcarek.

 

– To przepiękne wydarzenie, dzięki któremu miałam możliwość osobistego poznania wspaniałych ludzi, których połączyła wspólna pasja, miłość do poezji. Przy delikatnym świetle i z cicha rozbrzmiewającej muzyce, autorzy czytali swoje utwory. Był to wspaniały i niezapomniany wieczór. Szczególne podziękowania należą się Piotrowi Kasjasowi, za trud i serce, które włożył w zorganizowanie tego spotkania – powiedziała Katarzyna Campbell, autorka literatury dla dzieci.

 

– Żadna, nawet najbardziej rozdzierająca, przejmująca, wymiana korespondencji lub czytanie lektury nie zastąpi spotkania człowieka z drugim człowiekiem. Wiersz, jeśli jest wydany, najlepiej czuje się w tomiku. Równocześnie organizujemy festiwale, by celebrować na głos czytając nasze wiersze. Wielokrotnie i w wielu językach otrzymujemy potwierdzenie niezbędności tego typu spotkań. Organizacja jest uciążliwa i skomplikowana, tymczasem w Birmingham, dzięki wysiłkowi Piotra Kasjasa, udało się po raz kolejny wspólnie świętować w międzynarodowym gronie (Polska, Anglia, Belgia, Szkocja, Niemcy). Poezja, oprócz walorów lirycznych, posiada cechę kronikarską, proroczą, terapeutyczną. Tak też działania „PoEzji Londyn” stanowią zapis obecnego stanu rzeczy w zakresie poetyckim na emigracji, jednocześnie zabierając głos w dyskursie poetyckim z literatami współcześnie tworzącymi. Brak statutów, regulaminów umożliwia dowolnie łączyć inspirujące nas elementy kreacji. Łączymy się we współpracy z fotografami, malarzami, muzykami. Uczestniczymy w kreacji obecnego świata. Z jednostkami i z instytucjami. Poezja jest prezentem: ucieczką od dosłowności bólu, samotności. Poeci są skromni, zmagają się ze sobą, ze słowem.

Poprzez tego typu spotkania dodajemy odwagi, nadajemy rangę i sens, wierząc, że wiersz ocali człowieka i pamięć. Wiersz ma wymiar osobisty, indywidualny, intymny. Wśród poetów znajdujemy przyjaciół. Znajdujemy również inspirację do dalszego pisania, publikacji, tłumaczeń na inne języki. Rozwijamy się – mówiła Marta Brassart, współzałożycielka „PoEzji Londyn”.

 

–        Pięknym podsumowaniem tego spotkania niech będą słowa Adama ze wstępu do antologii: „Te chwile bycia pośród nieuchwytności nierozpoznanego stają się niematerialną, a zarazem jedyną ostoją. (…) Inspiracja istnieje, ale musi zastać cię pracującego’’ – powiedziała Yvette Popławska-Matuszak.

 

Tekst.: Małgorzata Bugaj-Martynowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_