09 stycznia 2011, 13:20 | Autor: Justyna Daniluk
Jedna tożsamość, różne drogi

Nagrodzeni w Konkursie im. Tadeusza Murdzeńskiego

9 grudnia 2011 w Sali Malinowej POSK-u odbyło się uroczyste wręczenie Nagród im. Tadeusza Murdzeńskiego. Organizatorem konkursu literackiego „Moje pierwsze kroki na Wyspach Brytyjskich” była Polska Fundacja Kulturalna przy wsparciu Fundacji Przyszłości POSK, która ufundowała nagrody dla laureatów.

Na uroczystej gali przyznania nagród zjawiła się prezydentowa Karolina Kaczorowska z córką. Z Warszawy przyjechali m.in.: p. o. Kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Ciechanowski, minister dr hab. Andrzej Kunert, sekretarz Rady Pamięci Ochrony Walk i Męczeństwa, zastępca dyrektora w Gabinecie Prezydenta Sylwia Remiszewska i doradca kancelarii prezydenta Waldemar Strzałkowski. Obecni byli również przedstawiciele organizacji polonijnych, w tym zarząd Polskiego Ośrodka Kulturalnego, reprezentanci ze Stowarzyszenia Polskich Kombatantów wraz z prezesem Czesławem Maryszczakiem, oraz członkowie Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie czy Stowarzyszenia Pisarzy Polskich za Granicą.

 

Najwięcej napłynęło prac młodych ludzi, którzy chcieli podzielić się swoimi wrażeniami świeżo upieczonych emigrantów. Nie brakowało jednak i wspomnień starszego pokolenia. Ogółem do konkursu zakwalifikowało się ponad 250 prac, których wartości literackie oceniało jury w składzie: Jerzy Kulczycki (przewodniczący), Jarosław Koźmiński, Ewa Lewandowska-Tarasiuk, Tomasz Wachowiak i Elżbieta Sobolewska (sekretarz). Walczyć było o co – nagroda za pierwsze miejsce w konkursie wynosiła £3000. Otrzymała ją Monika Ciok-Giertuga (Ronja) z Irlandii Północnej. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Mroczkowska (Anna i Anna), otrzymując tym samym nagrodę w wysokości £1000. Wyróżnionym – Marta Gocek i Grzegorz Żak – przyznano po £500. Jury zdecydowało również o wyznaczeniu wyróżnienia specjalnego dla autora wspomnień ukrywającego się pod enigmatycznym pseudonimem „Kot w butach”, a którym okazała się być harcmistrzyni Danuta Pniewska. Nagrodę pozakonkursową na to specjalne wyróżnienie ufundowało Stowarzyszenie Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii.

– Spieraliśmy się i kłóciliśmy nad tymi pracami – mówiła w swoim Ewa Lewandowska-Tarasiuk, która w imieniu członków jury wystąpiła z komentarzem na temat nadesłanych na konkurs prac. Ich poziom okazał się być na tyle wysoki, że wyłonienie zwycięzców sprawiło jury niemały kłopot. Jak stwierdziła Ewa Lewandowska-Tarasiuk brak wyróżnienia jury nie powinien jednak przekreślać ambicji literackich tych, którzy nie zostali nagrodzeni, bo wiadomo, że wszystkich dobrych prac nie można było wawrzynami obdzielić. Jednak jak zaznaczyła wśród autorów nadesłanych prac znaleźli się i tacy, którzy są na dobrej drodze na Parnas.

W podobnym do wypowiedzi członkini jury był list innego jurora, Jerzego Kulczyckiego, który nie mógł przybyć osobiście na uroczystość przyznawania nagród. Jerzy Kulczycki wyraził dość radosne zdziwienie, że i pośród tej najnowszej generacji emigrantów są ludzie o prawdziwym zacięciu literackim.

Zdaje się, że zdziwienie to było obustronne, bo z kolei przybyli na wręczenie nagród młodzi laureaci byli też trochę zadziwieni i onieśmieleni zainteresowaniem jakie wzbudził werdykt jury i sama uroczystość wręczenia nagród. „Chciałabym podziękować za tak miłe przyjęcie na wieczorze laureatów. Szczerze mówiąc, byłam trochę zaskoczona rangą tego wydarzenia. Chyba nikt z nas, laureatów nie spodziewał się obecności pani prezydentowej Kaczorowskiej, ani listu z kancelarii prezydenta, ani nawet tak licznej i znakomitej publiczności” napisała do redakcji już po rozdaniu nagród zwyciężczyni konkursu, Monika Ciok-Giertuga. Rzeczywiście, pomimo odbywających się tego samego wieczoru w POSK-u innych ważnych uroczystości, zaproszeni na rozdanie nagród literackich goście, stawili się tłumnie.

Rozdaniu nagród przewodniczył prezes PFK, Szymon Zaremba, który wraz z powiernikami Fundacji Przyszłości POSK-u, Olgierdem Lalko i Andrzejem Zakrzewskim, wręczał nagrody i wyróżnienia przybyłym na uroczystość laureatom. Organizatorzy zdecydowali również przedstawić zebranym sylwetkę fundatora nagrody – Tadeusza Murdzeńskiego, którego postać jest po dziś dzień znana jedynie nielicznym, choć jego zasługi, szczególnie dla polskiego ośrodka, są nieocenione.

W trakcie wieczoru fragmenty nagrodzonych prac odczytała (z niezłym zacięciem dramatycznym) sekretarz jury nagrody, Elżbieta Sobolewska. A na zakończenie programu kilka utwory Fryderyka Chopina zagrał Paweł Ulman.

Znamienne, co należy podkreślić, były wystąpienia członków jury. Nie tylko wspomniany już komentarz pani Lewandowskiej-Tarasiuk, czy pana Kulczyckiego, ale i Jarosława Koźmińskiego. Redaktor „Dziennika” podniósł bardzo ważny temat – przyszłości organizacji polonijnych – takich jak POSK, czy Polska Fundacja Kulturalna, które powinny jego zdaniem wykorzystać jak najlepiej potencjał tkwiący w kapitale młodej, nowej emigracji. – Musimy zdać sobie sprawę, że dziś stoją przez nami inne wyzwania niż przed laty. Dziś trzeba wychodzić naprzeciw potrzebom tych, którzy są związani z nami od dziesiątek lat, a jednocześnie stawać się atrakcyjnymi, ciekawymi dla nowych przybyszy, młodej Polonii – zaznaczył. – (…) pamiętać trzeba, że stoimy u progu dekady, która ma swoje wyzwanie. Będzie nim podtrzymanie polskiej tożsamości – w nowych realiach. Wydaje się, że wcale nie prostszych. Bo przecież gdy chodzi o tożsamość narodową, trwałość przy polskości, patriotyzm, emocjonalny związek z krajem to są wyzwania, z którymi każde pokolenie musi uporać się na swój własny sposób.

Różne są drogi, ważne by pilnować, by cel był dla wszystkich pokoleń ten sam. Jak wykazał Konkurs im. Tadeusza Murdzeńskiego, cel jest ciągle na oku. Oby go nie stracić.

 

PFK główny organizator Konkursu Literackiego:

Polska Fundacja Kulturalna została zarejestrowana w styczniu 1950 r. Jej założycielem i pierwszym prezesem był gen. Władysław Anders. Miała na celu pomoc w utrzymaniu ciągłości wydawania codziennego pisma reprezentującego idee i zadania emigracji polskiej w Wielkiej Brytanii. Jako instytucja społeczna pomogła „Dziennikowi Polskiemu” zapewniając mu stałe podstawy istnienia: sprzęt drukarski, wyszkolony personel, budynek i kredyt bankowy. Inicjatorem i organizatorem działalności edytorskiej Polskiej Fundacji Kulturalnej był Juliusz Sakowski – dyrektor i członek trustu „Dziennika Polskiego”, do którego wchodzili również: gen. Władysław Anders, Stanisław Baliński, dr Witold Czerwiński, gen. Stanisław Kopański i ambasador Edward Raczyński.  Dzisiaj, Polska Fundacja Kulturalna jako instytucja charytatywna, skupia uwagę głównie na wydawaniu „Dziennika Polskiego i Dziennika Żołnierza” oraz „Tygodnia Polskiego”.

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_