03 grudnia 2013, 11:40 | Autor: Dominika Brodowska
Portret Polaków na emigracji

Nikt nie jest negatywnie nastawiony do ojczyzny i większość odwiedza ją regularnie / fot. Marianna Tomasiak
Nikt nie jest negatywnie nastawiony do ojczyzny i większość odwiedza ją regularnie / fot. Marianna Tomasiak
Emigracja nie jedno ma imię. Zmiana kraju zamieszkania jest warunkowana różnymi czynnikami i kształtuje liczne modele. Polskie migracje odbywały się od zawsze. Sami spotykamy Polaków w każdym zakątku globu. Opuszczenie kraju może wiązać się z wojnami i ich zakończeniem, politycznymi prześladowaniami, szansami na karierę zagranicą, bądź chęcią dołączenia do rodziny, która wyemigrowała. Te i inne przyczyny podjęcia decyzji o emigracji łączy jeden wspólny mianownik: szansa na lepsze życie.

Na Wyspach Brytyjskich wśród Polaków dominuje typ migranta zarobkowego. Fala tej migracji nasiliła się po akcesji Polski do struktur europejskich. Grupa, która opuściła i wciąż opuszcza Polskę od 2004 roku, jest niezmiernie zróżnicowana. Jeśli dodamy do nich starą emigrację powojenną, czy tą z okresu PRL-u, wyłoni nam się jeszcze bardziej eklektyczna mieszanka.

Młodzi, starsi, kobiety i mężczyźni to kategorie, jakie w swoim badaniu brało pod uwagę stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Próba Polaków mieszkających w Londynie obejmowała ponad trzystu respondentów. Celem badania było zaobserwowanie społeczno-kulturalnych aspektów życia ankietowanych w Londynie. Wszystko po to, aby ułatwić im ewentualny powrót do Polski. Moi respondenci stanowili grupę kobiet i mężczyzn w wieku od 18 do 34 lat. Zanim wyciągniemy ogólne wnioski po przeanalizowaniu wszystkich ankiet, podzielę się moimi wrażeniami z badań cząstkowych.

 Wyjeżdżają by zarabiać

Respondenci bardzo entuzjastycznie podchodzili do badania, co świadczy o tym, że nie jest im obojętny projekt, który ma na celu pomóc powracającym. Nikt nie był negatywnie nastawiony do ojczyzny i większość odwiedza ją regularnie. Podjęcie ryzyka, jakim dla wielu jest opuszczenie rodzinnego kraju, wiązało się głównie z ich osobistą decyzją. W tej grupie naturalnymi czynnikami przyciągającymi do Wielkiej Brytanii okazały się względy ekonomiczne, zawodowe oraz chęć przeżycia nowego doświadczenia. Badani w mojej grupie podkreślali istotną rolę brytyjskiego rynku pracy, płac i polityki społecznej jako pozytywnych aspektów ich życia w Londynie. Brytyjskie zwyczaje i szeroko pojęta kultura oraz polityka wobec emigrantów nie odgrywają znaczącej roli w świadomości migranta.

 Mają wysokie aspiracje

Bilans ogólny decyzji o emigracji zawsze wiązał się z większą ilością plusów i korzyści. Nie dla każdego decyzja o emigracji była dobrym wyborem, ale pod względem ekonomicznym każdy był mniej lub bardziej usatysfakcjonowany. Pojawiła się korelacja związana z wpływem wykształcenia i rodzaju wykonywanej pracy na poziom satysfakcji z pobytu na emigracji. Im bardziej wykonywana praca jest zbliżona do kierunku wykształcenia, tym większe zadowolenie ankietowanych z życia i mniejsza chęć powrotu do Polski. Respondenci podkreślali wielokulturowy charakter Londynu. Nikt nie zamyka się w tzw. polskim getcie. Każdy z respondentów w swoim środowisku pracy czy w czasie wolnym obraca się w towarzystwie ludzi z najróżniejszych krajów. Ankietowani wykazywali zdziwienie, że można żyć w Londynie inaczej, tzn. w otoczeniu samych Polaków bądź tylko Brytyjczyków.

Wtopienie się w tygiel narodowościowy nie sprawiało nikomu poważniejszych problemów. Każdemu zależy na zasymilowaniu się z brytyjskim społeczeństwem, aby nie czuć się tzw. „obywatelem drugiej kategorii”. Zdecydowana większość moich badanych nie wstydzi się swojej narodowości i nie ma z tego tytułu problemów, co niewątpliwie ułatwia egzystencję w obcym kraju. Polacy sami o sobie mają pozytywne i negatywne opinie. Wszystko wiąże się z różnorodnością naszej mniejszości. Każdy spotkał na swej drodze rozmaite osobowości, co utrudnia jednoznaczną ocenę rodaków.

 Ufają tylko „swoim”

Odnosi się wrażenie, że zabiegany tryb życia w Londynie ogranicza dostęp do polonijnych inicjatyw, mediów czy stowarzyszeń. Większość badanych wyrażała chęć zaangażowania się w polonijne przedsięwzięcia, aczkolwiek brak im było wystarczającej motywacji, informacji lub czasu. Jest to oznaką potencjału, jaki drzemie w polskich emigrantach, aby rozwijać polonijne inicjatywy. Potrzeba tylko większych chęci, lepszej organizacji i takiego przebicia, aby pobudzić jednostki do większej aktywizacji i integracji naszej mniejszości. Każdy z badanych obraca się w towarzystwie Polaków w życiu codziennym, więc jest to początek integracji na poziomie jednostek. Respondenci wydawali się nieufni w stosunku do otaczających ich ludzi. Jeśli już komuś ufają, to najprawdopodobniej będzie to ktoś z naszego kraju.

 Tęsknią za Polską

Kontakty z Polską po akcesji do UE raczej nie zmieniają się. Każdy utrzymuje kontakt z rodziną za pomocą telefonów i Internetu, a tanie linie lotnicze ułatwiają odwiedziny kilka razy w roku. Badani nie zauważali, aby długość ich pobytu na emigracji miała wpływ na zwiększenie lub zmniejszenie częstotliwości kontaktu z rodziną w Polsce. W większości ankietowani odczuwają tęsknotę za krajem tudzież rodziną. Jest to jeden z głównych powodów, jeśli chodzi o rozważanie decyzji o powrocie do kraju. Stabilna praca, która daje możliwość życia na dobrym lub bardzo dobrym poziomie, skutecznie powstrzymuje przed spakowaniem walizek. Większość respondentów taką decyzję odkłada na później. Co takiego przyspieszyłoby podjęcie tej decyzji?

Nie chcą prezentów

Okazuje się, że w Polsce musiałoby się wiele zmienić, począwszy od rynku pracy przez płace i skończywszy na rządzie. Nikt nie oczekuje likwidacji podatków, ani innych materialnych gestów czy prezentów ze strony państwa. Respondenci porównują stawki i koszyk dóbr, na jakie pozwolić sobie mogą ze swojej brytyjskiej pensji. Nie zawsze jednak chodzi tylko o pieniądze. Wiele osób zgodziłoby się wrócić do Polski i zarabiać mniej, ale jednocześnie być blisko rodziny oraz pracować w swoim wyuczonym zawodzie, co niekoniecznie ma miejsce w Londynie. Państwo polskie musiałoby poprawić sytuację ekonomiczną, podnieść minimalne pensje, stworzyć nowe i stabilne miejsca pracy. Nic jednak nie wierzy, że coś się wydarzy w przeciągu roku czy dwóch. Zmiany ekonomiczne w dalszej perspektywie mogłoby dać nadzieję Polsce, że odzyska swoich młodych obywateli, którzy wyemigrowali po 2004 roku, gdyż ich sentyment do kraju jest silny i utrzyma się przez lata. Ich dzieci prawdopodobnie już nie wrócą, dlatego rząd musi się spieszyć z odpowiednimi reformami.

 Czekają na zmiany

Niewątpliwie jesteśmy narodem, który bardzo szybko adaptuje się do zmian środowiska, a nasza mobilność działa w obie strony. Przepytywani Polacy nie czekają już na rządowe autokary, bo Ryanair dowiezie ich do ojczyzny znacznie szybciej. Czas na konkretną metamorfozę polskiej polityki oraz na wprowadzenie skutecznych reform – tylko wtedy ludzie zdecydowani na pozostanie w Wielkiej Brytanii mogą poważnie rozważyć powrót do Polski.

Wyniki badania na całej próbie zostaną opublikowana w raporcie w styczniu przyszłego roku.

Dominika Brodowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (1)

  1. Jestem tutaj od 2005 roku i zaluje ze wczesniej nie znalazlem sie na tej ziemi.Pozdrawiam