12 kwietnia 2022, 14:05 | Autor: admin
Palmowa… biała lub kolorowa

Już za chwilę Niedziela Palmowa , a z nią różnorodność naszych tradycji i obyczajów. A wywodzą się one z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Aż nie chce się wierzyć, że tak niewiele się od tamtych czasów zmieniło. W Ziemi Świętej, tak jak było dawniej, tak jest i teraz. W Niedzielę Palmową ludzie zbierają się na Górze Oliwnej, ruszają z niej gromadnie w dół, dokładnie tą samą drogą, jaką niegdyś przebył Jezus. Ci, co na ten pochód patrzą, tak jak dawniej, rzucają pod kopytka osiołka swoje płaszcze i palmowe liście. Czas jakby się zatrzymał. 

W walenckiej miejscowości Elx (Elche, nieopodal Alicante), też od niepamiętnych czasów dzieją się tego dnia rzeczy doniosłe i jedyne w swoim rodzaju. To tutaj znajduje się największy w Europie – i jeden z największych na świecie – gaj palmowy. Rośnie w nim ponad pół miliona tych drzew. To wprost niewyobrażalne. Jak to ogarnąć wzrokiem? Jak to przejść? Jak o ten gigantyczny gaj zadbać? Założono go w czasach Kartageńczyków, czyli całe wieki przed naszą erą. Opiekę nad starymi  palmami przejęli potem Rzymianie, od nich Arabowie, wreszcie Hiszpanie. Ten niesamowity gaj, jak był, tak i jest! I co roku w hiszpańskim Elx odbywa się procesja z niezwykłymi, bo zupełnie bielusieńkimi, specjalnie wyprawionymi i przybierającymi przedziwne kształty, palmami. Białe palmowe liście wysyła się stąd na cały świat. To wielki biznes. I my dobrze je znamy z angielskich kościołów i katedr. W tym ślicznym mieście, które upodobało sobie wielu polskich i angielskich turystów (a także właścicieli mieszkań spędzajacych w Alicante słoneczne wakacje), podczas Niedzieli Palmowej gromadzi się wiele tysięcy ludzi. Tłok nieprawdopodobny, a tradycja przemarszu niezmienna od XIV wieku. Ludzie w niekończącym się korowodzie ciągną ulicami miasta, przecinają skwery, przechodzą przez most, szeleszczą i powiewają palmowymi „czubami”. Nad nimi błękitne niebo i słońce. Pięknie! 

W Polsce też nie jesteśmy w tyle i równie wiernie trwamy przy obrzędach, których początki sięgają pierwszych wieków chrześcijaństwa. Procesje Niedzieli Palmowej zapoczątkowane w Jerozolimie, przeniosły się i na nasz grunt, utrwaliły, a w miarę upływu wieków dodano do nich lokalny koloryt. Jak chociażby obnoszenie figury Jezusa na osiołku, zabieranie jej na pola i łąki, a na Śląsku i Opolszczyźnie figurze towarzyszą paradnie wystrojeni jeźdźcy na koniach. Widok, trzeba powiedzieć, potężny! W Małopolsce tu i ówdzie pojawiają się w czasie Niedzieli Palmowej przebierańcy, tak zwane Pucheroki, zwani też Puchernikami. Samo słowo najpewniej wzięło się od łacińskiego puer – chłopiec. Wesoła obecność tych figlujących chłopaków, to miłe odejście od postnej powagi i umartwiania. Chodzą te „pucheroki” od wsi do wsi, w wysokich czapach ozdobionych bibułowymi wstążkami, i wygłaszają po domach oracje. Wiele z tych wizyt radości i śmiechu. Oracje nie są specjalnie wyszukane, wręcz przeciwnie. Oto przykład: „a ja wam powiedzioł taką oracyją, jak mi nic nie dacie to was pozabijom”. Dobry żart tynfa wart. Dowcipnisie zawsze dostaną coś na ząb (post czy nie post, jeść przecież trzeba), albo i jakiś mały grosik im wpadnie. Ten zwyczaj stale jest żywy we wsiach podkrakowskich. Pod tym względem Kraków trzyma się mocno! Muszę powiedzieć, że to uparte trwanie w naszych tradycjach, pomimo wszechogarniającej, a nawet osaczającej nas zewsząd nowoczesności, jest czymś, czym nie przestaję się zachwycać. Jak to dobrze, że co roku odradzamy się w taki właśnie sposób. W tej wiecznej… kontynuacji. 

Wróćmy jednak do palm. Mają Hiszpanie swoje bieluteńkie, mamy i my swoje – bajecznie kolorowe. Najpiękniejsze na Kurpiach i w Małopolsce. Podzielić je można z grubsza na trzy rodzaje. Wileńska, ta najbardziej chyba popularna, spleciona jest z kolorowych drobnych suszonych kwiatków i ciasno owinięta trawami wokół niewielkiego kijka. Takie palmy stały zawsze w szarych dzbanach (zwanych siwakami) w niejednej polskiej Cepelii (nawiasem mówiąc, Cepelie znikają bezpowrotnie – szkoda!) Dziś te palemki kupić można wszędzie – na rynkach, bazarkach, jarmarkach i w każdym polskim sklepie na Wyspach Brytyjskich (za co sklepom wielkie dzięki!). Kurpiowskie palmy są z kolei duże, owinięte borówką, bukszpanem i jałowcem, ozdobione kwiatami z bibuły. Mogą mieć nawet 10 metrów długości. Nic jednak nie zakasuje palm z południa Polski. Są gigantyczne, kilkunastometrowe, ukręcone z wiklinowych, wierzbowych lub leszczynowych gałęzi. Powiewają kolorowymi wstążkami. Są imponujące. Rekordową palmę, ponad 33-metrową, podniesiono do pionu (bez złamania!) w Lipnicy Murowanej. Jeśli zważymy, że nie wolno tej konstrukcji „wesprzeć” żadnym metalowym elementem (są to wyłącznie pęki wierzbowych witek), to doprawdy jest to kunszt godzien podziwu. No i do Lipnicy, na to podziwianie, zjeżdża co roku masa ludzi, pragnących zobaczyć te cuda na własne oczy. Lipniacy częstują gości lipową herbatką i chwalą się tymi rodzinnie wyplatanymi palmami. A zaczynają je przygotowywać na wiele miesięcy przed uroczystościami. Każda rodzina robi swoją, utrzymując w ścisłej tajemnicy i kompozycję, i – co najważniejsze – wysokość tego dzieła. Konkurs na najpiękniejszą i najwyższą palmę wzbudza wielkie emocje. Lipnica Murowana oprócz palm, szczyci się też pięknym kościółkiem z XV wieku, wpisanym na listę UNESCO. Oj, mamy się czym pochwalić i co pokazać.

Poza Polską zwyczaj kolorowych palm, skręcanych z kwiatów i traw, utrzymał się też w Niemczech i Austrii. Warto byłoby je porównać do tych naszych. Oczywiście nasze… będą najpiękniejsze! Życzę czytelnikom radosnej i kolorowej Niedzieli Palmowej, wspominania dawnych rodzinnych obyczajów i tradycji i obowiązkowo połknięcia „bagniątka”, czyli bazi, bo to podobno przynosi wiele zdrowia. Potwierdza to (choć ironicznie) sam Mikołaj Rej, mówiąc: „W Kwietną Niedzielę kto bagniątka nie połknął, a dębowego Chrystusa do miasta nie doprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzymał”. A więc połykajmy i „duszne zbawienie” otrzymujmy. Niech tradycji stanie się zadość. 

Ewa Kwaśniewska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_