12 lipca 2019, 12:37 | Autor: admin
Granice wolności słowa

Grupa Polaków w Szkocji zjednoczyła się przeciwko wizycie Wojciecha Cejrowskiego, pisarza i podróżnika, powołując się na jego dyskryminujące wypowiedzi względem osób LGBT+, osób rasy innej niż biała oraz kobiet. Gdy polonijne środowisko obiegła wiadomość, że Wojciech Cejrowski ma wystąpić w Edynburgu, grupa Polaków zrzeszonych na jednej z grup na Facebooku zaczęła masowo wysyłać maile do kierownictwa hotelu Sheraton, w którym event miał mieć miejsce. W odpowiedzi na te doniesienia, hotel zdecydował się wypowiedzieć organizatorowi umowę najmu. Wówczas współorganizator Chillout Entertainment poinformował, że impreza odbędzie się w centrum konferencyjnym Corn Exchange. Polacy jeszcze bardziej się zmobilizowali, zaczęli wysyłać maile, jak też wystawiać negatywne opinie dla tego venue w mediach społecznościowych. W tym tygodniu zarząd obiektu oficjalnie poinformował, że wydarzenie w tym miejscu się nie odbędzie.

Poczucie bezpieczeństwa

Wśród osób sprzeciwiających się występowi znalazła się m.in. Monika Kobylińska z Glasgow.

– Postanowiłam się zaangażować, pomimo tego iż nigdy nie należałam do ludzi aktywnie działających w kręgach LGBT+ – opowiada. – Wyjechałam z kraju między innymi dlatego, że nigdy nie czułam się komfortowo jako osoba homoseksualna, nawet wśród dalszej rodziny i nie chciałabym zacząć się ponownie tak czuć w Wielkiej Brytanii przez rodaków. Zrozumiałam, że to jest moment, w którym jestem gotowa do walki o prawo do poczucia bezpieczeństwa. Poczułam, że chcę być częścią ruchu zmierzającego ku pełnej tolerancji, tudzież spokojnej przyszłości dla mnie i mojej rodziny. Pan Cejrowski i jego poglądy nie są mile widziane wśród mieszkańców bardzo tolerancyjnej Szkocji i chciałabym, żeby ludzie o podobnych homofobicznych i rasistowskich przekonaniach mieli tego świadomość – wyjaśnia.

Chodzi o przekonania, których wyraz Cejrowski dał między innymi w takich wypowiedziach: „Ja bym nie chciał, żeby oni (homoseksualiści) czuli się bezpiecznie, tylko żeby próbowali się za pomocą terapii wycofać z tej dewiacji,” „homofobia powinna wzrastać w narodzie” czy „namawiam do dyskryminowania pederastów.”

W sprawę zaangażował się również lokalny aktywista, członek partii „Razem” Grzegorz Jarosław Rybak.

– W wypowiedziach pana Cejrowskiego jest cała masa nienawiści wobec kobiet, wobec przedstawicieli innych ras, wobec osób LGBT… On udaje podróżnika. Mamy list, w którym inni podróżnicy pisali, że to nie jest taka rola podróżnika, aby patrzeć na inne kultury z góry i na każdym kroku pokazywać wyższość białego człowieka i chrześcijanina z Europy – tłumaczy.

Jak zauważa w Szkocji jest duży problem z mową nienawiści wśród Polaków.

– Nie potrzeba dolewać oliwy do ognia. Myślę, że trzeba walczyć z takimi wypowiedziami. W debacie publicznej nie ma miejsca na życzenia śmierci wobec osób, które są homoseksualne albo innego koloru skóry – podkreśla działacz.

W odpowiedzi na protest w Edynburgu Wojciech Cejrowski na swoim fanpage’u na Facebooku zamieścił krótki filmik zatytułowany „Ogłoszenia parafialne”.

– To jest psucie biznesu. I za to, drogie ciotki, będą procesy – mówi na nagraniu. – Donosy piszą na organizatora, w Edynburgu głównie. Strasznie mi go szkoda. Ja sobie życie ułożę bez tych występów. W Polsce mam ich tyle, że nie jestem w stanie przerobić (…) Natomiast temu gościowi w Edynburgu już szkody narobiły takiej, że powiedział: „do sądu je podam, bo piszą nieprawdę, donosy na policję wypisują, psują firmę moją.” (…) Za psucie biznesu wredne babska pójdą pod sąd angielski. Szkoda, że już pręgierzy nie ma albo jakiś takich dobrych kar, po tyłku, czy coś takiego – śmieje się Cejrowski.

Treści podróżnicze, nie rasistowskie

„Tydzień Polski” zwrócił się z prośbą o komentarz również do współorganizatora wydarzenia Chillout Entertainment.

– Nasz biznes stał się ofiarą nagonki ludzi, którym nie podobają się, niektóre poglądy pana Cejrowskiego – napisano w oświadczeniu. – Pan Wojciech jest publicystą zapraszanym do telewizji czy radia, by wypowiedzieć opinię na dany temat i tyle. Jak wielu innych dziennikarzy. Ale jest przede wszystkim kojarzony z podróżami do południowej Ameryki. Programy występów pana Cejrowskiego są właśnie w oparciu o jego doświadczenia zdobyte w Amazonii i innych miejscach świata. Osobiście zapewniam, byłem kilkakrotnie na występach pana Cejrowskiego, nigdy nie było innych poruszanych tematów poza śmiesznymi opowieściami z wypraw Wojciecha Cejrowskiego. Na niezależnym portalu biletowym Kup Bilecik można zobaczyć opinię ludzi, którzy byli na tych występach – tłumaczy współorganizator (nazwisko do wiadomości redakcji).

Przedstawiciel Chillout Entertainment podkreśla, że nie ma mowy o żadnych treściach rasistowskich na występach Cejrowskiego. „Każdy chyba zdaje sobie sprawę, że takie treści są nielegalne, czy to w Polsce, czy na Wyspach,” zapewnia. Zapytany, czy mógłby odnieść się do wypowiedzi, w której Cejrowski mówi, że „że w Afryce Południowej natychmiast trzeba  przywrócić apartheid”, odmawia odpowiedzi.

– Nie będę komentować wyjętych z kontekstu wypowiedzi, bo nie taka jest moja rola. Moją rolą jest zorganizowanie ciekawego wydarzenia dla Polaków w Szkocji. Również dla rodzin z dziećmi, ponieważ pan Cejrowski jako jeden z nielicznych reprezentantów polskiej sceny stand-up, który nie używa wulgarnych słów. Dodam tylko, że są rzesze fanów programu „Boso przez świat” i książek pana Wojtka, wobec czego można uznać, że jest pewnym autorytetem w tych sprawach. Chociażby patrząc na członkostwo w elitarnej organizacji zwanej Royal Geographical Society – jest trzecim Polakiem posiadającym status członka rzeczywistego – zauważa organizator.

Marcin, który w Edynburgu mieszka od 12 lat uważa, że tłumaczenia organizatora nie są wystarczające.

– Przeszliśmy w Polsce do porządku dziennego, jeśli chodzi o pogardę w stosunku do drugiego, innego człowieka. Mam wrażenie, że cofamy się w kwestii tolerancji w Polsce. Nie można oddzielać podróżniczych pasji pana Cejrowskiego od jego poglądów. Zapraszać go jako podróżnika, to jak zapraszanie Hitlera na spotkanie malarzy lub budowniczych dróg – mówi dosadnie.

Organizator ubolewa nad faktem, że nikt z protestujących się z nim nie skontaktował bezpośrednio.

– Natomiast zaczęto wypisywać maile do właścicieli sal, gdzie występ miał się odbyć. Grożono, że będą pisane negatywne recenzje i te komentarze znikną, gdy zrezygnują z tego wydarzenia. Również wspominano o zorganizowaniu protestu. Ta sytuacja jest bardzo stresująca. Jesteśmy zmuszeni wyciągnąć konsekwencję wobec osób, które działają na szkodę firmy – oświadcza.

W tej chwili Chillout Enterntainment szuka nowego lokalu. Jednak, jak zapewnia, wydarzenie z pewnością się odbędzie i o nowym miejscu będzie informował na stronie wydarzenia na Facebooku. Obecnie jest nim zainteresowanych ok. 800 osób.

W ogólnym rozrachunku

To nie pierwszy raz stand-up Wojciecha Cejrowskiego organizowany na Wyspach Brytyjskich wzbudza kontrowersje. W zeszłym roku Aleksandra Łojek, autorka książki „99 ścian pokoju” próbowała zablokować wydarzenie organizowane w Belfaście. Sprzeciw Polki został nagłośniony zarówno przez media polskie jak i brytyjskie.

– Ale to nieprawda, że występ został odwołany – podkreśla Chillout Entertainment.

„W zeszłym roku chłopy z torebkami i inne towarzystwo ogłaszało, że wszystkie występy w Irlandii odwołane. Żaden nie był odwołany. Wszystkie się odbyły, przy pełnych salach się odbywały,” odnosi się do tego sam Cejrowski w filmie zamieszczonym na Facebooku.

„Jak państwo czytają jakieś takie głupoty, że odwołane, proszę nie słuchać. To stare, samotne, nieprzyjemnie wyglądające kobiety, które własnego życia nie mają, chłopa sobie nie znalazła, bo żaden by nie chciał prawdopodobnie. I one fake news’y rozpuszczają na temat odwołanych występów, bo nie mają nic innego do roboty. Piszcie o swoich występach odwołanych, stare ciotki, a nie moich,” kwituje.

Jak potwierdza Aleksandra Łojek w Belfaście rzeczywiście nie odwołano występu. W ogólnym rozrachunku Wojciech Cejrowski wygrywa.

– On miał w swojej umowie zapis odnośnie płatności za ewentualne odwołanie występu. Organizacja charytatywna, która zaprosiła go na występ, wpadła w popłoch, bo nie mieli takich pieniędzy. Takie oświadczenie od nich dostałam. Jedyne, co można było wymóc na panu Cejrowskim, to to, że w czasie występu nie może poruszać żadnych treści politycznych ani tematów związanych z orientacją seksualną, ani żadnych innych, które mogłoby zostać uznane za rasistowskie i kontrowersyjne – tłumaczy pisarka. Za to ona w wyniku swojej nonkonformistycznej postawy dostawała groźby śmierci i gwałtu od zwolenników podróżnika.

– Z drugiej strony dostawałam też mnóstwo wiadomości wspierających, również z miejsc, które pan Cejrowski odwiedzał, z podziękowaniem, że odważyłam się przeciwstawić tej szkodliwej i przestarzałej retoryce, przesiąkniętej pogardą do wszelkich przejawów inności – dodaje Łojek.

Właśnie między innymi z obawy o własne życie jedna z komentujących sprawę aktywistek z Edynburga pragnie zachować anonimowość.

– Jestem przerażona widząc, jakie postawy reprezentuje społeczność polska mieszkająca w Szkocji. Na forach „Polacy w Glasgow” i „Polacy w Edynburgu” codziennie pojawia się lawina homofobicznych i rasistowskich postów. Nie chciałabym, żeby te postawy były utrwalane przez „pseudo-celebrytów” w stylu Cejrowskiego. A jego występ je legitymizuje – podsumowuje.

Przedstawiciel Chillout Entertainment sugeruje, że w szerokim wachlarzu imprez kulturalnych odbywających się w Wielkiej Brytanii każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie.

– I nikt nie powinien zabraniać innym ludziom wyboru, czy chcą pójść na koncert disco czy rockowy na podstawie wypowiedzi wokalisty czy innego członka zespołu. Nie dajmy się zwariować – zaznacza.

„Tydzień Polski” planuje kontynuację tematu.

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_