18 stycznia 2019, 09:39
Co za wspaniały weekend!
Weekend 10-12 stycznia stał w polskim Londynie pod znakiem św. Maksymiliana Maria Kolbe oraz JE Biskupa Wiesława Lechowicza, Delegata Konferencji Episkopatu Polski do Duszpasterstwa Emigracji. Ks. Biskup przyleciał do Anglii, aby uczestniczyć w niezwykłym zupełnie wydarzeniu w londyńskim opactwie Westminster, siedzibie Kościoła Anglikańskiego w stolicy; w nieszporach zadedykowanych św. Maksymilianowi Kolbe w 125 rocznicę Jego urodzin. Świętego, którego posąg został umieszczony w niszy nad głównym wejściem do Westminster Abbey w 1998 roku razem z dziewięcioma innymi męczennikami dwudziestego wieku.

Ks. biskup Lechowicz przyleciał jednak trochę wcześniej, aby spędzić cały weekend z Polonią londyńską i na zaproszenie dr Dobrosławy Platt, kierowniczki polskiej biblioteki w POSK-u, spotkać się z rodakami i podzielić się z nimi refleksją na temat Duszpasterstwa Polaków poza granicą. Spotkanie odbyło się w piątek 11 stycznia o godzinie 18.00 w Sali Malinowej i zgromadziło spore grono słuchaczy, głównie przedstawicieli starszego pokolenia. Pewnie dość wczesna pora w dzień roboczy uniemożliwiła młodym wzięcie udziału w tym spotkaniu. A szkoda, refleksja księdza biskupa była bardzo ciekawa i pewnie mało im znana.

Na rozpoczęcie dr Platt przywitała Jego Ekscelencję, księdza prałata Stefana Wylężka oraz zebranych słuchaczy, w kilku słowach przedstawiła biskupa i powiedziała parę słów o jego karierze oraz o roli jaką dzisiaj piastuje jako opiekun emigracji.

Rozpoczynając swoje wystąpienie ksiądz biskup Lechowicz pożyczył wszystkim opieki Bożej i wszelkiej pomyślności w nowym roku, a następnie stwierdził, iż spotkanie ma mieć charakter kameralny, być raczej wymianą myśli i refleksją nic oficjalną prelekcją. Przypomniał, iż w oktawie Objawienia Pańskiego temat wędrowania jest jak najbardziej na czasie. „Bycie w drodze” jest częścią zbawienia a emigracja jest wpisana w historię Kościoła. Matka Najświętsza i św. Józef byli w drodze, kiedy narodził się Jezus; trzej królowie przywędrowali z daleka do stajenki betlejemskiej; apostołowie byli rozesłani na wszystkie strony świata aby głosić Ewangelię.

I polscy duszpasterze towarzyszyli ludziom gdy opuszczali Ojczyznę pod zaborami czy w dwudziestym wieku. Byli z zesłańcami, z wojskiem polskim, w obozach i na emigracji, wszędzie tam gdzie Polakach potrzebowali wsparcia i otuchy.

W latach dwudziestych ostatniego wieku kardynał Hlond uznał, iż opieka duszpasterska nad emigrantami powinna mieć charakter bardziej formalny i założył zgromadzenie Chrystusowców, których główną misją jest podążanie za polskimi emigrantami i służenie im posługą kapłańską. Biskup Gawlina doskonale spełniał tę rolę otaczając opieką polskie siły zbrojne. Po nim rolę tę przejęli biskupi Władysław Rubin i tak przez wszystkich kochany i szanowany Szczepan Wesoły.

Gdy upadły rządy komunistyczne w Polsce i nastała wolność, Stolica Apostolska wycofała urząd opiekuna emigracji i rolę tę przejęli biskupi mianowani przez Episkopat polski, ale pełniący również obowiązki duszpasterskie w kraju: biskupi Karpiński, Zimowski, Kowalczyk i Polak. Trudno jednak było połączyć te dwie funkcje. Gdy sekretarzem Episkopatu został biskup Wojciech Polak miał on większe zrozumienie dla trudności związanych z funkcją opiekuna emigracji; mianując ks. bp Wiesława Lechowicza swoim zastępcą zwolnił go z obowiązków w diecezji tarnowskiej, przeniósł do Warszawy, gdzie zostało założone biuro do spraw duszpasterstwa emigracyjnego obsługiwane przez siostrę zakonną. Dzięki temu młody biskup mógł pracy duszpasterskiej poświęcić cały swój czas podróżując po świecie i odwiedzać polskie wspólnoty poza krajem.

W następnej części swego wystąpienia ks. biskup opowiedział trochę o tym jak wygląda polonijna praca duszpasterska w Europie, zaznaczając, że każdy kraj ma swoją specyfikę i swoje potrzeby. W Europie są trzy polskie misje: w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. W pozostałych krajach są również polscy duszpasterze; głoszą Słowo Boże, udzielają sakramentów i towarzyszą ludowi w jego drodze do zbawienia.

W pracy duszpasterskiej polscy kapłani najczęściej pracują w parafiach personalnych, gdzie wierni, przyjeżdżający nieraz i z bardzo daleka, gromadzą się wokół proboszcza i tworzą razem wspólnotę Kościoła. W lokalnych parafiach terytorialnych też pracują polscy kapłani, którzy dodatkowo otaczają opieką duszpasterską Polaków mieszkających w okolicy, odprawiając dla nich mszę święte i przygotowując dzieci i młodzież do sakramentów. Poza tym są ośrodki troski duszpasterskiej gdzie Polacy wynajmują lokalny kościół aby, w dogodnej dla lokalnej społeczności porze, prowadzić duszpasterstwo polskie.

Blisko 2000 polskich księży pracuje w 1500 polskich ośrodkach poza Polską. Dodatkowo kilkadziesiąt pracuje dla parafii lokalnych.

 

Polskie parafie poza Polską mają jednak swoją specyfikę. Cechuje je rotacja wiernych, którzy często, idąc za potrzebą pracy, zmieniają miejsce zamieszkania oraz duszpasterstwo weekendowe, gdyż dojazd do parafii może być pi prostu nie możliwy wciągu tygodnia. Dodatkowe polscy księża pracujący poza Polską muszą spełniać dodatkowe funkcje – doradcy, pocieszyciela, pośrednika pracy itp. i dbać o duch narodowy krzewiąc wśród swoich wiernych polską tożsamość, kulturę i edukację.

Polscy księża pracujący poza Polską są delegowani do tej pracy przez swoich biskupów ale otrzymują jurysdykcję od lokalnych władz kościelnych. Muszą więc dbać aby relacje z lokalnymi duszpasterzami były nie tylko poprawne ale i przyjacielskie. i tu ogromną rolę odgrywa integracja, współpraca między wspólnotami, wspólne projekty. Polacy powinni również wchodzić w struktury parafii lokalnych; służyć w radach parafialnych, kołach lektorów, kołach pań itp. i nie zamykać się w swoich gettach, tym bardziej, iż często polscy księża, w pracy z dziećmi i młodzieżą muszą posługiwać się lokalnym językiem aby mieć pewność, że prawdy wiary docierają do młodych.

Po tej dość szczegółowej analizie polonijnej pracy duszpasterskiej nastąpiła sesja pytań, odpowiedzi i dyskusji podczas której poruszono wiele ciekawych i aktualnych zagadnień. Mówiono o ogromnie ważnej roli wychowawczej polskiego harcerstwa i szkół sobotnich; o kursach młodzieżowych Loreto, Kongresach Młodzieży Polonijnej czy planowanych Dni Młodych w Laxton Hall; o dwujęzycznych publikacjach używanych podczas nauki religii i przygotowań do sakramentów; o tym, iż można czuć się Polakiem nie znając języka polskiego. Na zakończenie ks. biskup stwierdził, iż nie powinno się porównywać różnych emigracji twierdząc, iż jedna jest lepsza od innej. Są one po prostu inne.

Po spotkaniu była okazja na dalszą rozmowę z ks. biskupem i ks. rektorem przy lampce winna.

Nie był to jednak koniec spotkań z ks. biskupem! Kolejne miało miejsce w sobotni wieczór w polskiej ambasadzie. Poświęcono go osobie św. Maksymiliana Marii Kolbe, którego 125 rocznicę urodzin mieliśmy obchodzić tak uroczyście w Westminster Abbey. Czterej prelegenci wypowiadali się na temat świętego, patrząc się na Jego życie i bohaterską śmierć z zupełnie innej perspektywy. Przewodniczącym spotkania był Jonathan Luxmoore, dziennikarz i autor wielu książek o tematyce religijnej i politycznej, mocno związany z Londynem i Warszawą. Po serdecznych powitaniach, skierowanych szczególnie w kierunku ambasadora japońskiego, którego obecność w ambasadzie świadczyła o głębokiej więzi, która łączyła Japonię z osobą świętego, to właśnie Luxmoore otworzył spotkanie przedstawiając krótki życiorys świętego. Szerszą informację na temat Ojca Kolbe każdy z uczestników otrzymał w formie drukowanego tekstu.

Każdy z zaproszonych mówców przedstawił sylwetkę świętego z trochę innej perspektywy. Biskup Lechowicz podkreślił ogromne znaczenie obecnego spotkania oraz czekających nas nieszporów w Westminster Abbey i skoncentrował się na heroicznej postawie wiary i zawierzenia Bogu i Matce Najświętszej świętego w dobie panujących w Europę dwóch systemów totalitarnych, zdążających ku zagładzie wszelkich chrześcijańskich postaw życiowych. Ojciec Maksymilian Maria Kolbe, stając w obronie życia rodzinnego i dobrowolnie ofiarując swe życie za męża i ojca, pokazał, że nawet najgorszy system totalitarny nie jest w stanie zniszczyć naszego człowieczeństwa, byle byśmy tylko zawierzyli Stwórcy i Jego Matce Najświętszej. Rajmund Kolbe był dzieckiem niesfornym i przedsiębiorczym, ale potrafił poskromić swą swawolę i powieść ją ku czynom wzniosłym i pożytecznym. Ks. biskup przypomniał nam również, że choć święty Maksymilian Kolbe jest dzisiaj czczony jako męczennik, ofiara drugiej wojny światowej, to jednak proces beatyfikacyjny wyniósł Go na ołtarze jako świętego.

Profesor Gerard Kilroy, absolwent Oxfordu, wykładowca UCL i profesor Ignatianum w Krakowie, był następnym mówcą. Spojrzał on na świętego z perspektywy światowej. Obecność rzeźby świętego nad głównym wejściem Westminster Abbey, pomiędzy męczennikami dwudziestego wieku, jest wymowna. Rajmund Kolbe urodził się w zaborze rosyjskim, miał matkę Polkę i ojca Niemca; jego osobowość, buńczuczna i wesoła została świetnie wykorzystana. Wyprzedzał postępy nauki; wykorzystywał radio do ewangelizacji, pragnął nawet wykorzystać najnowszy wynalazek – telewizję – w swojej pracy. Założył klasztor i drukarnię w Niepokalanowie wydając ‘Rycerza Niepokalanej’, a gdy ta działalność została już dobrze zagospodarowana zawędrował do Japonii, aby i tam szerzyć Słowo Boże poprzez zwoje wydawnictwa w języku japońskim. Jego praca, zaufanie Matce Najświętszej i bezgraniczna wiara w Opatrzność Bożą są cechami godnymi naśladowania również w dzisiejszym, często zagubionym świecie.

Profesor Kilroy wyraził ubolewanie, iż tragiczna historia Europy Środkowej w dwudziestym wieku jest tak mało znana w szkołach angielskich, a wiedza religijna znikoma. Młodzi ludzie nie są przygotowani do dyskusji na temat wiary, a jak wiadomo spotykają się z różnymi poglądami. Totalitarne systemy Niemiec i Rosji doprowadziły do śmierci 14 milionów ludzi, a przecież wyrosły one w Europie, w cywilizowanym – wydawało by się – świecie. Na zakończenie stwierdził, iż heroiczna śmierć Ojca Kolbe jest inspiracją i dla współczesnego świata.

Ksiądz rektor Wylężek popatrzył na osobę Ojca Kolbę z perspektywy filozoficznej: co nam mówi śmierć świętego? Czego nas uczy? Jakie ma znaczenie religijne? Jest świadectwem prawdy i dobra w obliczu zła i nienawiści.

Ostatni przemawiał ksiądz profesor Grzegorz Bartosik, który z dwoma braćmi przyleciał do Londynu z Niepokalanowa. Jego wypowiedź została ukierunkowana ku przyszłości. W jaki sposób może życie i bohaterska śmierć Ojca Kolbe służyć nam dzisiaj, w dobie nowej ewangelizacji? Święty Maksymilian żył Ewangelią, dostosował swoje życie do słów Ewangelisty Mateusza ‘Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, a ja będę z wami po wszystkie czasy’. My, jako Chrześcijanie, mamy iść za przykładem Jezusa Chrystusa.

Ojciec Kolbe właśnie to robił opierając swoje życie na czterech zasadach: spotykał Chrystusa w modlitwie i sakramentach (kaplica w Niepokalanowie jest najważniejszym miejscem wspólnoty franciszkańskiej); głosił Słowo Boże wykorzystując ku temu również i najnowszą technologię; kochał bliźniego (śmierć w Oświęcimiu był najwspanialszym przykładem tej miłości) i kochał Matkę Najświętszą, której zawierzał wszystkie swoje troski i poczynania. Idąc taką drogą współczesny człowiek nie zbłądzi.

Na zakończenie spotkania była okazja na krótką dyskusję i spotkanie z prelegentem przy lampce wina.

Ukoronowaniem tego wspaniałego weekendu było nabożeństwo w Westminster Abbey.

Aleksandra Podhorodecka

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_