14 grudnia 2018, 09:03
Niech żyje bal!
Od samego początku miał to być bal wyjątkowy i ekskluzywny, nawiązujący do tradycji Wielkiej Emigracji i balów szlacheckich sarmackiej Polski. Od tego czasu zmieniła się sytuacja polityczna, a wraz z nią profil polskiej emigracji w Anglii. Ale format balu stworzony prawie 50 lat temu sprawdza się do dzisiaj. Historię Balu Polskiego, która była również historią polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii, wspominają Irena Delmar i Krzysztof de Berg, związani z tą emigracyjną inicjatywą od wielu lat.

– Pomysł wielkiego balu emigracji powstał w 1969 roku. Na zebraniu Prezydium Skarbu Narodowego rady politycznej rządu emigracyjnego pułkownik Adam Szugajew zaproponował zorganizowanie balu, z którego fundusze wsparłyby Skarb Narodowy – wspomina pani Irena Delmar, gwiazda polskiej sceny i estrady emigracyjnej, która przez ponad dwie dekady była jednym z organizatorów balu.

– Generał Anders bardzo entuzjastycznie poparł ten projekt, twierdząc że jest to odpowiednio elegancka forma, w której można będzie się zwrócić do społeczeństwa polskiego na emigracji o poparcie finansowe. Od początku Generał Anders i pułkownik Szugajew mieli bardzo ambitne plany. Bal miał się odbyć w jednym w najelegantszych hoteli w Londynie, z bardzo wykwintnym menu. Obowiązywać miały stroje wieczorowe – długie suknie dla pań i smokingi dla panów – opowiada.

Organizacja balu została zaplanowana z ogromną precyzją i przetrwała w prawie takim samym formacie do chwili obecnej. Założono, że Bal ma być imprezą ekskluzywną, na którą bilety były dostępne tylko poprzez grono pan – gospodyń balu. Pierwszy bal miał 50 gospodyń i 5 gospodarzy. Przy każdym stoliku zasiadło 12 osób i każda gospodyni lub gospodarz byli odpowiedzialni za swój stolik i zaproszonych przez siebie gości. Ich obowiązkiem była również promocja balu wśród swoich znajomych, sprzedaż biletów, odpowiedzialność za stroje i etykietę przy stoliku, jak również za zebranie fantów od swoich gości.

– Ten świetny format organizacyjny balu sprawdzał się rok po roku. Była to gwarancja odpowiedzialności finansowej i utrzymania wysokiego poziomu towarzyskiego tej imprezy. Kilka razy byłam pierwszą gospodynią, której obowiązkiem było zapewnienie hotelu z odpowiednio dużą salą balową, aby wszyscy mogli swobodnie poruszać się na parkiecie. Następnym wyzwaniem, ale również przyjemnością, było wybranie odpowiednio wykwintnego menu, które jednocześnie opowiadałoby polskiemu podniebieniu. Różne degustacje trwały dość długo; często zabierałam męża i znajomych, aby zapewnić tzw. second opinion – mówi pani Delmar.

Na każdym balu był stół reprezentacyjny, przy którym w 1970 roku zasiadł, po raz pierwszy i ostatni Generał Anders (zmarł 12 maja 1970 roku) ze swoją świtą oraz ambasador Edward Raczyński. Na balu bywali prezydenci RP – Kazimierz Sabbat i Ryszard Kaczorowski. Zapraszano również osobistości życia politycznego czy społecznego, między innymi burmistrza Londynu, a po przekazaniu insygniów państwa polskiego w 1990 roku, również ambasadorów Polski.

– Wśród uczestników byli zawsze członkowie Stowarzyszenia Kombatantów oraz często hrabia Ludwik Łubieński, przewodniczący Głównej Komisji Skarbu Narodowego. Zapraszani byli również członkowie rządu emigracyjnego oraz gwiazdy sceny i estrady – dodaje Krzysztof de Berg.

Pierwszy bal emigracji, pod patronatem Generała Andersa, dobył się w 24 stycznia 1970 roku w Royal Lancaster Hotel. Okazał się ogromnym sukcesem – bawiło się na nim około 500 osób. Przybywających gości witali Irena Anders oraz płk Adam Szugajew. Bal rozpoczął się od poloneza i ta tradycja została utrzymana do dzisiaj.

– W latach 80. kilka razy miałem przywilej otwierania balu – wspomina Krzysztof de Berg. – Będąc partnerem pani Ireny Anders, która otwierała bal, prowadziłem poloneza. Przeważnie był to polonez Ogińskiego „Pożegnanie z ojczyzną”. Od wielu lat tańczyłem w Mazurach i sądzę że to był jeden z powodów dlaczego do tej roli zostałem wybrany.

Łącząc przyjemne z pożytecznym

Przez pierwszych dwadzieścia lat dochód z balu przeznaczany był na Skarb Narodowy. W późniejszych latach organizatorzy wspierali różne instytucje emigracyjne, takie jak Biblioteka Polska w Londynie, Polska Macierz Szkolna, Polska Misja Katolicka, „Dziennik Polski”, Związek Artystów Scen Polskich za Granicą ZASP i Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Z czasem cele charytatywne Balu objęły projekty i instytucje charytatywne w Polsce, tj Ośrodek Polskiego Związku Głuchych w Opolu, na który przekazano 40, tys funtów z 46-tego balu.
Poprzez lata popularność Balu rosła. W roku 2002, kiedy Bal odbył się w Grosvenor House Hotel na Park Lane w Grand Ball Room – wówczas największej sali balowej w Europie – bawiło się na nim 800 osób.
Wśród atrakcji Balu były pokazy mody oraz różne konkursy, np. taneczne, na najpiękniejszą suknię etc. Jedną z atrakcji pierwszego balu w 1970r. był konkurs na najpiękniejszą fryzurę. Dwieście pań w rytmie walca przeszło przed komisją, składającą się wyłącznie z panów (o równouprawnieniu w takich sprawach jeszcze nikt nie słyszał). Pierwszą nagrodą była sesja portretowa Feliksa Fabiana.

– W 1985 roku, zorganizowałam konkurs na najpiękniejszą podwiązkę, który okazał się bardzo kontrowersyjny, ale cieszył się dużą popularnością, szczególnie wśród komisji sędziowskiej. Wygrała go pani, nie najmłodsza, ale obdarzona pięknymi nogami. Jej podwiązka, z zamontowaną bateryjką migotała podczas ruchu – dodaje Irena Delmar.

– Jedną z atrakcji balu była świetna orkiestra estradowa Domino, prowadzona przez Iwo Załuskiego, która później przeobraziła się Orkiestrę Carmen – wspomina Krzysztof de Berg.

– Loteria stała się bardzo ważnym źródłem dochodu z Balu – podkreśla Irena Delmar. –Były dwa rodzaje loterii; jedna składała się z fantów zbieranych przez każdą gospodynię od swoich gości. Drugi typ loterii to były prace polskich artystów. Emigracja polska miała wielu bardzo utalentowanych malarzy i plastyków, którzy ofiarowywali swoje prace a rzecz balu. Między nimi byli tacy artyści jak Halina Kryska-Karska i Ewa Rusiecka (która była również organizatorką balu), Marian Bohusz-Szyszko, jak również niezwykle popularni portreciści, Feliks Fabian i Barbara Kaczmarowska-Hamilton, którzy ofiarowywali sesje portretowe.

Kontynuować historie

Od ponad dziesięciu lat Bal ma wiodący temat związany z rocznicą historyczną lub jubileuszem narodowym. 2 lutego 2019 odbędzie się 47 Bal Polski poświęcony 200-rocznicy urodzin Stanisława Moniuszki. Dlaczego powinniśmy kontynuować i popierać tradycje Balu Polskiego?

– Bal jednoczy Polaków niezależnie od ich przekonań politycznych. Łączy nas ta sama kultura, historia i tradycja. Słyszymy polską muzykę w obcym kraju, rozpoczynamy bal jednym z najpiękniejszych polskich tańców – sądzę że wszyscy robią to z dumą. Jest pięknie, kiedy spotykamy się w beztroskiej atmosferze balu, oglądamy siebie nawzajem, podziwiamy – gdyż w tą specjalną noc wszyscy staramy się zaprezentować jak najlepiej i świetnie się bawić. Bawmy się i lubmy się! To nas jednoczy – uśmiecha się Irena Delmar.

Wtóruje jej Krzysztof de Berg. – Charytatywny charakter balu jest jego raison d’etre, ale Bal Polski ma również inną wymowę. Polacy mogą się na nim pokazać jako odrębna grupa społeczna, już nie emigracja polityczna. Jest to promocja polskości. Bardzo ważną rolą balu jest rozwijanie stosunków politycznych i społecznych, tzw. lobbying. Zapraszając ambasadorów, posłów parlamentu, polityków i działaczy społecznych, Polacy rozszerzają swoje wpływy w tym kraju, podkreślają swoją obecność również na płaszczyźnie politycznej. Pokazują swoją siłę i spójność. Bal jest naszą wizytówką. Elegancką i wyjątkową – sumuje.

47 Bal Polski odbędzie się w sobotę, 2 lutego 2019, w Hurlingham Club w Londynie.

Anna Ryland

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Anna Ryland

komentarze (0)

_