11 czerwca 2017, 12:43
Lotnicze wspomnienia

Znajoma narzeka na przelatujące nad jej domem odrzutowce:

– Latają tak nisko, że można zobaczyć, jaki kolor oczu mają piloci.

– No i jakie oczy mają? Pewnie piwne a do tego są zabójczo przystojni, wysocy i szarmanccy. Ale o tym przekonasz się dopiero na ziemi. Lotnicy zawsze byli elitą polskiego wojska – żartowałem.

– A gdyby tak tobie przelatywały nad głową codziennie samoloty, to co, byłbyś zadowolony czy wkurzony? Czy umiałbyś w takim huku pisać swoje naukowe książki? W domu drżą szyby, kiedy oni latają – zaatakowała mnie znajoma.

– Byłbym szczęśliwy i książki też bym umiał napisać w takich warunkach. Tylko, że nie pisałbym o historii, ale o lotnictwie. Zawsze chciałem być pilotem – wreszcie spełniłbym swoje marzenia, mógłbym bujać w obłokach i jeszcze bym na tym zarabiał –odparowałem.

Bo taka jest prawda, zawsze marzyłem o lataniu. Urodziłem się i wychowałem w pobliżu lotniska. Pochłaniałem wszystkie dostępne książki o polskim lotnictwie, byłem zafascynowany bohaterstwem pilotów z polskich dywizjonów walczących w obronie Wielkiej Brytanii latem 1940 r. Budowałem modele samolotów i uczyłem się aerodynamiki. Ale to za mało, żeby zostać pilotem. W czasach mojej młodości latanie w Polsce było zarezerwowane głównie dla wojska. Żeby zostać pilotem wojskowym, trzeba było mieć żelazną kondycję i końskie zdrowie. A ja nie miałem, więc nie przyjęto mnie do Szkoły Orląt w Dęblinie.

Ale marzenia o podniebnych podróżach pozostały. I dlatego zupełnie nie rozumiem pretensji znajomej. Ona mieszka 5 kilometrów od lotniska wojskowego, gdzie stacjonują najnowocześniejsze w Polsce samoloty F-16. Codziennie więc słyszy i obserwuje  starty i lądowania myśliwców. A czasem nawet w nocy. Po prostu jest szczęściarą!!! Niestety ona ma przeciwne zdanie:

– Latają ostatnio tak często, zupełnie jakby szykowali się do wojny. Wzbudzają niepotrzebny niepokój.

– To dobrze, bo jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę – zabłysnąłem znajomością łacińskich sentencji. – Jesteśmy w NATO i mamy międzynarodowe zobowiązania. Musimy być przygotowani na różne sytuacje – starałem się wytłumaczyć dużą ostatnio aktywność polskiego lotnictwa. Polskie lotnictwo nie tylko musi być gotowe do obrony własnych granic, ale i do walki w obronie suwerenności napadniętych sojuszników. Tak jak w przeszłości, kiedy najpierw wspierało Francję w czasie walk w czerwcu 1940r. a potem zapisało wspaniałą kartę w Bitwie o Wielką Brytanię.

– Bez ćwiczeń nie ma zwycięstw – pocieszałem znajomą.

Do rozważań włączyła się moja mama:

– Nie rozumiem, o co jej chodzi. Przecież mieszkanie przy lotnisku to bardzo dobra lokalizacja. Pamiętam jak odwiedzałyśmy ciocię Halinkę w Warszawie. Ona mieszkała przy lotnisku Okęcie – zaczęła opowieść mama. – Ciocia była dumna ze swojego domu. Opowiadała, jak codziennie słuchała szumu silników startujących samolotów. Im więcej latały, tym bardziej była dumna. Nigdy jej to nie przeszkadzało. Przecież to były POLSKIE samoloty, nasze najlepsze samoloty. Nowoczesne, prosto z fabryki. Pamiętam, jak bardzo zazdrościłyśmy cioci jej mieszkania. My też chciałyśmy słuchać i oglądać nasze samoloty.

– Mamo, a kiedy to było, bo nie pamiętam, żebym z Tobą odwiedzał ciocię w Warszawie.

– Nie mogłeś, bo ciebie jeszcze nie było na świecie. To było w trzydziestym ósmym.

– Znaczy przed wojną?!

– No tak, przecież tłumaczę.

– Ależ mamo, przecież wtedy nie było odrzutowców, nie było dopalaczy, ani rakiet. Nie było takiego hałasu.

Zawsze, kiedy dyskutuję z mamą, muszę uważać na jej słowa. Ona po prostu zastawia na mnie pułapki. Opowiada o czymś oczywistym, niby wszystko na początku się zgadza, a potem pojawiają się problemy. Mama mówi o rzeczach, które miały miejsce przed wojną, ja – myślę o czasach najnowszych.

O, na przykład mama opowiada o książkach, o filmach, o zakupach czy o wizycie u dentysty. Słucham z uwagą i podziwem, bo mama pamięta te wydarzenia tak, jakby miały miejsce wczoraj. I tak je przyjmuję do wiadomości. Tylko na końcu okazuje się, że mama wspomina wydarzenia sprzed 80 lat, a ja myślałem, że z ostatniego miesiąca…

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_