15 grudnia 2016, 12:37 | Autor: admin
Niebezpieczne związki
Andrzej Lepper nie popełnił samobójstwa, jak próbowano nam wmawiać. Dowody, które zebrałem, jednoznacznie świadczą, że został zamordowany – mówił Wojciech Sumliński podczas spotkania z londyńską Polonią.

Dziennikarz śledczy, pisarz, publicysta. Człowiek, który od lat demaskuje patologie życia politycznego i gospodarczego w Polsce. W Wielkiej Brytanii ze swoimi wykładami jest po raz czwarty, ale po raz pierwszy w nowej dla siebie rzeczywistości. 1 września bieżącego roku Sąd Okręgowy w Warszawie wydał ostateczny wyrok oczyszczający go z zarzutów.

– Przez osiem lat tułałem się po sądach – pod pręgierzem, z bardzo poważnymi oskarżeniami. Przez trzy lata byłem traktowany jak gangster, zabrano mi paszport, dwa razy w tygodniu musiałem się meldować na policji. Tymczasem nigdy nie było nawet cienia dowodów przeciwko mnie, a wszystko opierało się na pomówieniach tych, których przestępczą działalność demaskowałem. Przewodniczący składu sędziowskiego stwierdził wprost, że teraz powinien zacząć się nowy proces z udziałem byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, gen. Krzysztofa Bondaryka (były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego) i Pawła Grasia (były poseł, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej oraz rzecznik prasowy rządu Donalda Tuska). To początek listy osób, których miejsce jest na ławie oskarżonych – mówi Sumliński.

Pętla na szyi

Pracował bądź współpracował z czołowymi krajowymi mediami. Telewizja Polska, „Życie”, „Wprost”, „Gazeta Polska”… Pisał artykuły, prowadził programy, przygotowywał reportaże. Jednak od kilku lat skupia się głównie na wydawaniu książek, w których odsłania aferalną rzeczywistość III RP. Ma ich na koncie 10, najnowsza, „Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera”, która właśnie ukazała się na rynku, opowiada o polityczno-biznesowych powiązaniach i tajemniczej śmierci byłego wicepremiera, ministra rolnictwa oraz lidera Samoobrony. Oficjalnie popełnił samobójstwo w 2011 roku, ale wiele osób podważa tę wersję.

– Nie ulega wątpliwości, że został zamordowany. Lepper miał nagrania dotyczące kontraktu gazowego z Rosją, kompromitujące Donalda Tuska, Leszka Millera i Waldemara Pawlaka. Posiadał też informacje o roli Bronisława Komorowskiego w zamieszanej w przestępczą działalność Fundacji Pro Civili. I właśnie ci czterej ludzie powinni zasiąść na ławie oskarżonych – mówi Sumliński, podając szereg nieprawidłowości dotyczących śledztwa. Nie znaleziono żadnych odcisków palców na pętli, którą szef Samoobrony jakoby sam sobie założył na szyję. W czasie, kiedy zginął, akurat nastąpiła awaria miejskiego monitoringu. Prokuratura rozpoczęła działania w poniedziałek, chociaż śmierć nastąpiła w piątek. Również sekcję zwłok przeprowadzono z dwudniowym opóźnieniem. Co więcej, media niemal natychmiast przesądziły, że było to samobójstwo, nie czekając nawet na wstępne ustalenia. Przypadek? Niedopatrzenia? Znaków zapytania w tej sprawie jest znacznie więcej.

Andrzej Lepper budził skrajne emocje, ale jedno nie ulega wątpliwości – miał dostęp do ważnej wiedzy. Wyśmiewano go, ośmieszano, starano się kompromitować. Tak jak wtedy, kiedy mówił o lądowaniu Talibów w Klewkach, czy kiedy spreparowano aferę „praca za seks”. Po latach okazało się, że to on miał rację…

W rękach nomenklatury

– Jak zaczynałem zbierać materiały do książki miałem do Leppera stosunek dość chłodny, widziałem w nim głównie watażkę, który blokuje drogi czy mównicę sejmową. Ale przez te 1,5 roku odkrywałem go z innej strony. To nie była jasna postać, ale nie była też tak ciemna, na jaką wykreowały ją media. Lepper nie był ani lepszy ani gorszy od wielu polityków do dziś obdarzanych zaufaniem i autorytetem, którzy nigdy na to nie zasłużyli – opowiada Sumliński, powołując się na słowa legendarnego księdza Stanisława Małkowskiego, który odbył z Lepperem kilka rozmów, w tym jedną całodniową, kiedy szef Samoobrony poprosił go, żeby poświęcił siedzibę jego partii.

Ksiądz Małkowski nazywa tego ludowego trybuna postacią tragiczną. Był człowiekiem, który wyrósł z buntu społecznego, na kanwie fatalnego w skutkach planu Balcerowicza, prowadzącego do demontażu rodzimej gospodarki. Wystarczy powiedzieć, że w 1989 roku mieliśmy 10 tysięcy przedsiębiorstw zatrudniających od kilkuset do kilkunastu tysięcy ludzi, a w ubiegłym roku ich liczba zmalała do zaledwie 200. I ciągle się kurczy…

Przez lata jawną grabież nazywano prywatyzacją. W polskich warunkach polegała ona na wyprzedawaniu za bezcen majątku narodowego oraz niszczeniu zakładów pracy, które trafiały w ręce postkomunistycznej nomenklatury i zblatowanych z nią byłych działaczy opozycji, powiązanych z międzynarodową oligarchią biznesową. Nie bez przyczyny tak bardzo chwalono Balcerowicza i jemu podobnych na Zachodzie.

– Lepper nie był człowiekiem, który chciał źle, ale wszedł w gąszcz, z którego nie było wyjścia. Miał świadomość, że wiedza, jaką posiada, albo winduje bardzo wysoko, albo zakopuje półtora metra pod ziemią. I bardzo się tego bał. Zabiegał o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, któremu chciał pewne rzeczy ujawnić, jednak nie zdążył – podsumowuje Sumliński, apelując o wszczęcie natychmiastowego śledztwa, które doprowadzi do pełnego wyjaśnienia tej śmierci.

Zbrodnia założycielska

Chiswick Memorial Club, sobotnie popołudnie. To tu odbywa się dzisiejsze spotkanie, zorganizowane przez Londyński Oddział Polski Niepodległej. Na trasie prelegenta z kraju są również Bristol, Birmingham i Cambridge.

Wojciech Sumliński przyznaje, że miał duże oczekiwania w związku z dojściem Prawa i Sprawiedliwości do władzy. Widzi poprawę, dostrzega zmiany, ale – jak podkreśla – są one niewystarczające. Skala patologii do jakich dochodziło w Polsce przez ostatnie ćwierć wieku jest bowiem porażająca.

Choćby niewyjaśnione do dziś okoliczności śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Zdaniem prokuratora Andrzeja Witkowskiego, który prowadził śledztwo w tej sprawie, kapelana „Solidarności” nie zabili trzej oficerowie Służby Bezpieczeństwa, jak mówi oficjalna wersja, tylko bezpieka wojskowa.

– 30 października 1984 roku Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek, wielkie autorytety III RP, spotkali się z generałami Wojciechem Jaruzelskim i Czesławem Kiszczakiem oraz Mieczysławem Rakowskim i przez pięć godzin rozmawiali o tym, jak podzielić między siebie Polskę. To są bardzo mocne słowa, ale tak było. Tego dnia ogłoszono też o wydobyciu z nurtów Wisły ciała księdza Popiełuszki, które w rzeczywistości wyłowiono kilka dni wcześniej – mówi Sumliński i podkreśla, że w następnych latach podobnych rozmów było więcej. Polacy nigdy się o nich nie dowiedzieli, a kulminacją tego był okrągły stół i porozumienia w Magdalence, które okazały się iluzją odzyskania wolnej Polski. Wiele osób, w tym ksiądz Małkowski, nazywa mord na księdzu Popiełuszce zbrodnią założycielską III RP. Zbrodnią, która ogniskuje różne nici i powiązania, dając początek pookrągłostołowej rzeczywistości.

Szereg ludzi stara się, żeby prokurator Andrzej Witkowski ponownie wrócił do śledztwa. Jak zapewnia sam zainteresowany, wystarczy mu sześć miesięcy do pokazania prawdy, rzucającej nowe światło na najnowszą historię Polski.

– Pod petycją w tej sprawie podpisało się kilkadziesiąt tysięcy osób. Została ona przesłana do prezydenta Dudy, premier Szydło, ministra Ziobro. Ale, póki co, milczą. Czego się boją? – pyta Sumliński.

W duchu sprawiedliwości

Okoliczności śmierci księdza Popiełuszki to nie jedyny temat tabu. Dlaczego kontrakt gazowy z Rosją, który wielokrotnie nazywano przekrętem stulecia, nie doczekał się swojego finału? Jak to jest, że Niemcy, Francja czy Włochy, mimo iż mają dłuższe łącza tranzytowe, płacą za przesył tego samego gazu o prawie miliard dolarów rocznie mniej niż Polska? Ba, w przeciwieństwie do nas, wszystkie te kraje mają klauzulę mówiącą, że mogą renegocjować kontrakt.

– Kupujemy gaz po najwyższej cenie w Europie, a ludzie, którzy wówczas byli przy władzy, nazwali to sukcesem. W istocie to granda, złodziejstwo w biały dzień. Tak, żyliśmy w bagnie. Przeanalizowałem 100 kontraktów od miliarda złotych w górę i we wszystkich przypadkach wygrały firmy związane z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Tak wyglądała sprawiedliwość w III RP – mówi Sumliński, podkreślając, że obecnie dużo się zmienia. Jednak to dopiero początek drogi.

– Jeśli wcześniej PiS obiecywał, że rozliczy aferzystów i złodziei, to teraz, mając taką możliwość i odpowiednie instrumenty, nie może od tego odstąpić. W duchu sprawiedliwości, po to, żeby podobne patologie nie powtórzyły się w przyszłości. Ujawnienie aneksu do raportu w sprawie WSI, zbioru zastrzeżonego Instytutu Pamięci Narodowej oraz poznanie prawdziwych okoliczności śmierci księdza Popiełuszki to punkt wyjścia. Dzięki temu zupełnie inaczej będziemy postrzegać wiele osób publicznych w Polsce, w tym te, które przez lata kreowano na autorytety i obrońców demokracji… – konstatuje Wojciech Sumliński.

Piotr Gulbicki

 

Na zdjęciu: Po zakończeniu spotkania Wojciech Sumliński (w środku) podpisywał swoje książki

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_