12 grudnia 2016, 10:56
Our Lady of Walsingham

Ostatni tydzień…

Ten tydzień jest ukoronowaniem wielu miesięcy pracy nad ołtarzem dla nowo odrestaurowanej i naprawionej przez nas figury Matki Boskiej z Walsingham (Our Lady of Walsingham), gdzie o postępie tej pracy informowaliśmy czytelników na łamach „Dziennika” i „Tygodnia Polskiego”.

Etap pierwszy projektu został zakończony publicznym pokazaniem odnowionej figury podczas premiery „Mass in F”, kompozycji księcia Józefa Poniatowskiego w Westminster Cathedral Hall. Odbyło się to 17 czerwca 2015 r. I już od tego dnia rozpoczęła się następna faza projektu dotycząca znalezienia odpowiedniego miejsca, gdzie właściwie ta piękna i ważna figura powinna być umieszczona na stale. Kaplica Św. Jerzego była oczywistym i idealnym miejscem w Katedrze Westminsterskiej (znajduje się tam historyczna tablica Wojska Polskiego, naszej Marynarki Wojennej i polskiego lotnictwa czasów II wojny światowej).

Gdy decyzja w tej sprawie została podjęta, razem z Jackiem Korzeniowskim pojechaliśmy natychmiast do Chipping Norton, żeby wymierzyć tamtejszy ołtarz z czasów sprzed reformacji. Później Jacek zrobił precyzyjne rysunki w programie AutoCAD, a ja zacząłem szukać odpowiedniego wykonawcy.

Nie wierzę nigdy w przesądy, ale wszystko działało na naszą niekorzyść i to tak naprawdę do samej ostatniej chwili.

Trzy firmy londyńskie, przymierzały się do tej sprawy, a jedna nawet rozpoczęła pracę konstrukcyjną, ale po 6 miesiącach stwierdzili po prostu, że jest to zbyt skomplikowane dla nich i nie będą tego w stanie wcale wykonać!

Ostatecznie pracy podjął się Tomek Zdziebkowski (Kawaler Maltański) w kraju nad Wisłą, gdzie wszystko jest możliwe. W międzyczasie Tomek dostał dodatkowe zlecenie od nas dotyczące zdobycia ziemi z Częstochowy, Ostrej Bramy i Cmentarza na Rosie, gdzie jest pochowane serce Marszalka Piłsudskiego w grobie Jego Matki. I Tomek też to załatwił bez żadnego „excuse”.

W Londynie Antonia Moffat została poproszona o ziemię z Walsingham, tzn. ze zburzonego Opactwa Benedyktynów i Cystersów w trakcie tzw. reformacji oraz z Martyrs Field, gdzie w okrutny sposób („hanged-drawn and quartered”) zamordowano 2 lokalnych księży kościoła katolickiego w imieniu obowiązującego wówczas tzw. „prawa”.

Mówiąc o przeciwnościach losu… Załatwiliśmy kuriera do przewozu ponad 350 kg z Poznania do Londynu, i miało to wszystko dojechać 1 grudnia, a tymczasem, w bardzo wczesnych godzinach 28 listopada zostałem poinformowany przez Krzysia Januszewskiego, że polska ciężarówka jeździ wokół Katedry, nie mogąc nawet zaparkować, a kierowca niecierpliwie dopytuje, co ma zrobić zładunkiem. Oczywiście, mieliśmy zarezerwowanych siedmiu ludzi na czwartek, ale byli oni teraz potrzebni na gwałt w poniedziałek…

Dodatkowo boczne drzwi od Ambrosden Avenue są za wąskie, bo architekt nie wiedział o istnieniu podwójnych „europalets”, kiedy projektował je jakieś 150 lat temu.

Wbrew przeciwnościom losu nawet udało się znaleźć ludzi do ekipy odbierającej. Pozostało nam jeszcze wniesienie naszego dzieła frontowymi drzwiami do Katedry – a tam… odbywał się pogrzeb.

W międzyczasie rozpoczęła się masywna ulewa i rozpakowywanie na ulicy naszego ołtarza przypominało wodowanie Arki Noego… Na to wszystko nagle zjawił się Lord Guthrie, pogratulował nam pomysłu i jako Field Marshall, jeden z najpoważniejszych rangą wojskowych oświadczył nam, że w warunkach wojennych wszystko jest możliwe i stwierdził, że na pewno sobie dobrze damy rady ze wszystkim. Lord Guthrie pomógł nam w roku 2009 w Arboretum przy odsłonięciu naszego pomnika Polskich Sił Zbrojnych – i było Jego dziełem załatwienie z RAF-u tych pięknych dwóch samolotów, tzn. Spitfire and Hurricane, które zaszczyciły swą obecnością naszą polską uroczystość.

W tym momencie, dojechał z Cambridge, nieoceniony Jacek Korzeniowski. Prace z wniesieniem naszego dzieła do katedry wykonaliśmy manewrując pomiędzy wychodzącymi przez te same drzwi żałobnikami. Ale udało się.

Następnego dnia po zakończeniu instalacji, na ołtarzu został zamieszczony symbol maltański czyli krzyż Św. Jana, którego drobnej, ale koniecznej naprawy podjął się Alfred Winnicki.

W międzyczasie angielska poetka Jessica d’Este („poet in residence w Catholic Herald”) napisała piękny wiersz, który przekazała nam w związku z uroczystością w katedrze zaplanowaną na 8 grudnia po mszy św. o godz. 17.30, a my skompletowaliśmy polsko-angielski zespół Kawalerów Maltańskich do procesyjnego przeniesienia figury „Our Lady of Walsingham” do kaplicy, gdzie już pozostanie bez ryzyka powrotu do poprzedniego miejsca tzn. podziemnej krypty zlokalizowanej pod kościołem.

Dr Marek Stella-Sawicki MBE KM

 

W powyższym zespole projektowym pracowały od dawna następujące osoby:

Jacek Korzeniowski (rysunki konstrukcyjne i architektura), Tomek Zdziebkowski (wykonawstwo całości w Polsce), Krzyś Januszewski (project installation management), Antonia Moffat (koordynacja projektu z Katedra), Frances Scarr (pomoc lokalna i kwiaty na odsłonięcie), Keith German (tradycyjny angielski rzeźbiarz z Norfolk, który dorobił brakująca lilie z drzewa lipowego) oraz Sharon Jennings (umie pięknie malować i to już jest jej drugi projekt z nami, pierwszy był w kapliczce Matki Boskiej Częstochowskiej u Benedyktynów na Ealingu). Plus dzielna londyńska ekipa odbiorczo-transportowa („pożyczona” do instalacji w Katedrze od Janka Żylińskiego).

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_