27 października 2016, 19:14 | Autor: Anna Sanders
Perełka Prowansji: Vaison

Vaison jest uosobieniem uroku Prowansji. Zewsząd otoczone urodzajnymi polami, gajami oliwnymi, ukwieconymi łąkami, nad którymi unosi się zapach rozgrzanych słońcem ziół. Położone z dala od tras głównych Francji uzyskało tytuł jednego z najpiękniejszych miejsc, dla których warto zboczyć z drogi. Najlepiej w czwartki lub soboty. Otwierają się tam wtedy stragany wzdłuż całego dolnego miasta wypełnione fantastycznymi i niedrogimi smakołykami tego regionu. Przepyszne sery, wędliny, owoce, oliwki, wina… Zapachy i kolory sprawiają, że poczujemy ten śródziemnomorski przepych słońca i ucztowania. Prócz tego spacer po wypełnionych straganami uliczkach umilą nam stoiska z pękami lawendy, ziół, mydeł przeróżnych, kremów i barwnych pamiątek regionalnych. Na rynku są otwarte wszystkie kafejki oferujące pyszne sałatki, zestawy dań i karafki miejscowego wina za niewielkie pieniądze.

Most ponad wszystko

Posileni i pokrzepieni możemy dalej oddać się przyjemnościom, tym razem zwiedzania. A jest co oglądać w tym antycznym miasteczku i jego okolicach. Vaison la Romaine położone jest pomiędzy Alpami i Morzem Śródziemnym, na południu Francji, u stóp „giganta Prowansji” góry Mont Ventoux. Ten najwyższy szczyt w regionie wznosi się 1912 m. n.p.m. Przez jego teren prowadzi wiele ciekawych szlaków, i jeśli mamy kilka dni na wędrówki warto się tam wybrać. Jeśli zaś tylko dzień, to lepiej (i łatwiej) pochodzić sobie po antycznych uliczkach Vaison. Miasto powstało już w czasach epoki brązu i przez wieki było stolicą celtyckiego plemienia Vocontów. Arystokracja wybudowała swoje siedziby na skalistym wzgórzu otoczonym rzeką. Mimo obronnego położenia w latach 125-118 n.e. to miasto- twierdza zostało opanowane przez Rzymian. Kolejne wieki przyniosły zmianę kultury i postęp cywilizacyjny. W czasach rzymskich Vaison stało się jednym z najbogatszych miast Gallia Narbonensis – prowincji cesarstwa. Vocontowie porzucili obronną twierdzę na wzgórzu i zaczęli budować wspaniałe wille w dolnej części miasta. Z tego okresu pochodzi duma i chluba Vaison: Rzymski Most czyli Pont Romain. Zbudowany w I wieku naszej ery, ma długość 17.20 m i szerokość 9.5 m. Trudno go przeoczyć bo łączy on dwie części Vaison: górną i dolną.

 

Ta kamienna konstrukcja, będąca w nieustannym użyciu od dwóch tysięcy lat przetrwała nawet gigantyczną powódź w 1992 roku, kiedy to wody rzeki Ouveze podniosły się o 2 metry ponad most! Ten kataklizm został pokazany nawet w dokumentalnej serii Discovery: „Zniszczone w kilka sekund”. Wody podniosły się nagle po kilku dniach ulewnych deszczy i przeszły przez Vaison jak tsunami. Most przetrwał i dziś tylko pamiątkowa tablica poziomu wody przypomina o kataklizmie. Na pewno nie dotknął on górnej, tak zwanej „średniowiecznej” części miasta (Cite Medievale).

Ta część była rozbudowana i zamieszkana głównie w XII i XIII wieku, kiedy to mieszkańcy musieli się chronić przed uciążliwymi walkami pomiędzy lokalną arystokracją i biskupami. Każda strona upierała się o do prawa własności miasta.  Górne Vaison liczyło sobie wtedy ponad sto domostw. Niektóre z nich możemy oglądać do dziś w prawie niezmienionym stanie. Wyłożone jasnym kamieniem uliczki są tak wąskie i strome, że nie wjedzie tam samochód. Malutkie skwerki, mnóstwo dzikich kwiatów wyrastających z prastarych murów, cisza przerywana tylko krokami przechodniów sprawiają wrażenie podróży w czasie do średniowiecza. Na samym szczycie stoi obronny zamek, z którego murów możemy zachwycać się widokami na okolicę i dolne Vaison. I tylko wtedy uświadamiamy sobie, że mamy jednak XXI wiek.

Chóry i zupy

Dolna część miasta to głównie XVIII wieczne budynki oraz kamienne ogrody: pozostałości po rzymskich willach. Wyrastające z ziemi fragmenty kolumn, murów sugerują naszej wyobraźni ulice Vaison sprzed dwóch tysięcy lat; ruchliwe, pełne sklepów, łaźni, świątyń. Chodniki pokryte były eleganckimi mozaikami w geometryczne wzory. Odkryto też i teatr, który później stał się cmentarzyskiem dla chrześcijańskich grobowców. Rzymskie budowle uległy niemal całkowitemu zniszczeniu podczas najazdu barbarzyńców w 276 roku.

To co oglądamy dziś to rezultaty wykopalisk. Duża część zniszczonych gmachów, dostarczyła jednak budulca dla kolejnych pokoleń mieszkańców Vaison. Zauważymy to na pewno przyglądając się uważnie wspaniałej katedrze Notre Dame de Nazareth. Solidnej, romańskiej konstrukcji z oknami jak szczeliny o murach ciemnych i grubych. Powstała ona w XII wieku i u podnóża jej ścian możemy znaleźć mnóstwo ozdobnych części z antycznych kolumn, kamieni z murów rzymskich willi i świątyń. Mrok katedry, jej chłód i nastrój zupełnie nie przygotowuje nas do atmosfery radości i słońca w innej jej części: małego dziedzińca otoczonego krużgankami z białymi rzędami kolumn. Niewielki ogródek w środku wypełniają drzewka oliwne i kwiaty. W podcieniach znajdziemy rzymskie płaskorzeźby, zdobione, wykute w jednym kamieniu grobowce, chronione przez wieki dzieła średniowiecznych i antycznych mistrzów kamienia.

Vaison to jedno z pierwszych miejsc, gdzie odbywały się synody Kościoła katolickiego. Były ich trzy: w 350 roku n.e., 442 n.e. i 529 n.e. Na tym ostatnim uchwalono powtarzanie prośby :”Kyrie” czyli „Panie zmiłuj się” oraz regularne modlitwy za biskupa Rzymu. Te elementy mszy ustalone przed wiekami są ciągle obecne w Kościele katolickim.

W lipcu uliczki Vaison wypełnione są tłumami. Odbywa się tam słynny na całą Francję festiwal muzyki, teatru i tańca. Występy chórów (Choralles) gromadzą ponad cztery tysiące chórzystów z całego świata. Trudno wtedy znaleźć miejsce do zaparkowania, nawet jednak i bez festiwalu lepiej podjechać do Vaison rankiem, wtedy możemy być pewni, że parkingi nie będą jeszcze zapełnione.

Ale i w listopadzie jest gwarno, w mieście i okolicach mieszkańcy są zajęci przygotowywaniem… zup. Każdego wieczoru jedna z okolicznych wsi jest gospodarzem tego święta. Członkinie i członkowie bractwa zup zapraszają na darmowe smakowanie i oceny. Goście potem mogą pozostać na cały wieczór by dalej świętować wśród mieszkańców. Wielki finał odbywa się w Vaison. W tym roku będzie miał miejsce 26 listopada. Przepisy są regionalne i każda wieś ma swoje sekretne dodatki, które sprawiają, że ta sama zupa nigdzie tak samo nie smakuje!

Tekst i zdjęcia: Anna Sanders

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Anna Sanders

komentarze (0)

_