13 października 2016, 13:21 | Autor: Magdalena Grzymkowska
Klucz do wolności

Gdyby nie brak kilku gatunków Martini nie zauważylibyśmy, że jest wojna – tymi drwiącymi słowami londyńczycy opowiadali o hitlerowskiej okupacji. Te słowa pełnym goryczy głosem cytowała Teresa Stępień-Nowicka, która wcieliła się w postać Elżbiety Zawackiej, Cichociemnej, emisariuszki Państwa Podziemnego w spektaklu „Elizabeth Watson – Silent Unseen”.

W ramach obchodów roku Cichociemnych Urząd Marszałkowski wspólnie z Fundacją Generał Elżbiety Zawackiej w Toruniu realizuje projekt mający na celu przybliżenie Brytyjczykom tej wyjątkowej postaci. W Londynie oraz szkockim hrabstwie Fife został przedstawiony spektakl opowiadającej o legendarnej cichociemnej. W POSK-u można było także zobaczyć wystawę poświęcona niezwykłemu życiu profesor Zawackiej.

Pedagog, żołnierz, historyk

„Watson”, „Zelma”, „Sulica”, „Zo” – takimi pseudonimami posługiwała się Elżbieta Zawacka w czasie swojej służby wojskowej. O ile jej zasługi w czasie II wojny światowej dzięki projektom takim jak ten są już dość powszechnie znane, tak o tym, że Zawacka wsławiła się także w zakresie promocji historii Polski i kształcenia zarówno młodego pokolenia, jak i osób dorosłych mówi się znacznie mniej.

– Na nagrobku na cmentarzu św. Jerzego w Toruniu, gdzie została pochowana, napisano: „Pedagog, żołnierz, historyk.” Jestem dumna, że noszę to samo nazwisko – powiedziała Dorota Zawacka-Wakarecy, siostrzenica bohaterki wystawy podczas jej oficjalnego otwarcia w Londynie. Jak podkreślała jej ciotka pedagogiem była całe życie. Najpierw ucząc przed wojną matematyki i wychowania fizycznego, w czasie wojny na tajnych kompletach, po wojnie matematyki i fizyki. W PRL-owskim więzieniu uczyła pisać i czytać młode współwięźniarki, potem studentów pedagogiki na Uniwersytecie Gdańskim i na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

– To co prof. Zawacka zrobiła dla polskiej myśli historycznej jest nie do przecenienia. Była kustoszem pamięci narodowej. Jeszcze w latach 60. Rozpoczęła zbieranie materiałów źródłowych do trzech tematów: dzieje wojskowej służby kobiet, dzieje konspiracji na Pomorzu w latach 1939-46 oraz dzieje Zagrody – wydziału łączności zagranicznej Komendy Głównej AK. W 1990 r. powołała do życia fundację Archiwum Pomorskie Armii Krajowej – dziś Fundację generał Elżbiety Zawackiej – wymieniała Zawacka-Wakarecy, prezes fundacji, która przez 26 lat zgromadziła pokaźne zbiory archiwalne. Składają się na nie 7 tysięcy teczek osobowych, katalogi alfabetyczne, katalogi rzeczowe, zbiór biblioteczny (prawie 7 tysięcy pozycji) i zbiór eksponatów muzealnych – około 500, wśród nich klucz, który w czasie wojny służył Cichociemnym do przemycania mikrofilmów – ten sam, którego używała Zawacka.

– By upowszechniać wiedzę na temat Polski Podziemnej i upamiętnienia żołnierzy AK, profesor Zawacka zorganizowała sesje naukowe i popularno-naukowe organizowane corocznie dla uczczenia Święta Niepodległości. Jedna z największych konferencji miała miejsce w 1996. Konferencja odbyła się pod hasłem „Wojenna służba kobiet w latach II wojny światowej” i połączona z pierwszym zjazdem kobiet żołnierzy. Honorowym gościem był wówczas prezydent RP na Uchodźctwie Ryszard Kaczorowski, a na zjazd przyjechały 182 kombatantki z całego świata – odpowiadała Zawacka-Wakarecy.

Powrót Cichociemnych do Fife

– Takie wydarzenia są niezwykle ważne, ponieważ przedłużają polską pamięć patriotyczną i są fundamentem i podwalinami pod naszą tożsamość narodową. Jestem bardzo wzruszony, ponieważ w regionie kujawsko-pomorskim jest wiele miejsc, przez które wiodły powikłane ścieżki Polaków do wojennego Londynu – mówił wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski, przypominając, że Władysław Raczkiewicz, pierwszy Prezydent RP na Uchodźctwie w swoja podróż do Wielkiej Brytanii wyruszył właśnie z Torunia, gdzie niegdyś był wojewodą pomorskim, generał Władysław Sikorski miał swoją posiadłość w miejscowości Parchanie na Kujawach.

– Ten projekt jest poświęcony kobiecie wspaniałej, o której musimy opowiadać nie tylko Polakom, ale przede wszystkim Brytyjczykom– powiedziała inicjatorka projektu Gabriela Ułanowska. Stąd też wystawa zawierając a unikatowe materiały archiwalne jest zaprezentowana po polsku i po angielsku.

– Postanowiliśmy przyjechać do Wielkiej Brytanii, bo przecież tutaj działali Cichociemni. Skąd tez pomysł na Londyn, a także Fife – gdzie Cichociemni byli szkoleni – dodała, zdradzając, że już 17 października wystawa i spektakl trafi także do Wiednia.

Natomiast w ubiegły weekend spektakl został wystawiony w Levenmouth Academy, gdzie monodram zobaczyła młodzież szkolna. Uroczyste podsumowanie brytyjskiej części projektu odbyły się w sobotę w Byre Theatre w St. Andrews. Podczas wizyty w Szkocji przedstawiciele samorządu województwa spotkali się także między innymi z lokalnymi parlamentarzystami, gospodarzami regionu Fife i przedstawicielami instytucji kultury, podczas których rozmawiali o współpracy między regionami.

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Magdalena Grzymkowska

komentarze (0)

_