30 września 2016, 10:28
Chlebem i solą

– Staramy się, tak jak możemy, aby te Dożynki były naprawdę uroczyste, warte przeżycia. Oczywiście nie zabraknie zabawy tanecznej oraz tomboli i loterii. Będzie coś dla ducha i dla ciała – mówi Bogna Maramaros, sekretarz generalny Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii, z którą rozmawiała Karolina Suder.

 

Czas na powrót…
– Z tego, co zauważyłam, powoli te starsze tradycje, imprezy powracają. Ludzie starają się robić coś, czego od dawna nie było.

 

Czym są dożynki?
–  To ludowe święto, bardzo uroczyste, połączone z obrzędami dziękczynienia za plony. W tym wypadku plony możemy utożsamić z osiągnięciami tutejszej Polonii, zbierającej się i żyjącej w Londynie od lat 40., jak i tej nowej, która niedawno przyjechała do Wielkiej Brytanii.
Jak kształtuje się historia tego święta i kiedy zorganizowano je po raz ostatni?
–  Dożynki były zawsze wpisane w kalendarz Polaka na emigracji. Ich największe powodzenie w Londynie przypadało na lata 60. Stowarzyszenie Rolników urządzało je w dużych hotelach. Jednak z czasem zanikły, bo jeżeli nie ma komu przekazać tradycji, to takie eventy odchodzą w zapomnienie.
Kiedyś wspomniano mi, że ostatnie obchody w Londynie odbyły się z początkiem lat 90.

 

Zamiast Balu Polskiego… dożynki
– Komitet Balu Polskiego nie zdążył przygotować corocznego Balu Polskiego z powodu zmian w organizacji. Dlatego my, jako Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii,  rozmawialiśmy z Komitetem i ustaliliśmy, że wspólnie zorganizujemy tegoroczne uroczystości.

 

Gdzie będzie organizowana impreza?
– Wydarzenie odbędzie się wieczorem 8 października w POSK-u w Sali Teatralnej, więc uroczystość będzie mieć wysoki poziom, biorąc pod uwagę odświeżony charakter.


Ten wieczór to świetna okazja do spotkania się w gronie rodziny czy przyjaciół, do poznania nowych ludzi. Jakie atrakcje czekają na uczestników imprezy i pozwolą im dobrze się bawić?
– Zespół „Żywiec” pokaże obrzęd dożynkowy oraz składanie wieńca. Zaplanowano też niespodziankę. Na scenie zaprezentuje się młodzieżowy zespół „Partyzanci”, którzy także zagrają na tej imprezie. Nie mogę za wiele zdradzić, ale tego wieczoru swoją obecnością zaszczyci nas znana osoba. Oczywiście nie zabraknie zabawy tanecznej oraz tomboli i loterii. Będzie coś dla ducha i dla ciała. Tego roku goście zastaną suto nakryte stoły, ponieważ restauracja Łowiczanka poda kolację, co jest nowością w obchodach dożynkowych w Londynie.

Co jeszcze nowego pojawi się w odświeżonych obchodach?

– Nowością jest sam powrót dożynek i plan organizacji wydarzenia. Także dekoracje sprawią, że  uroczystość będzie inna. Salę Teatralną podzielimy na dwie części: pierwsza to miejsce ze stołami i krzesłami, gotowe na kolację, a druga to parkiet do tańczenia.

 

Skoro święto znów można wpisać w kalendarz, to jakie będzie połączenie między tym tradycyjnym wydarzeniem a tym w nowej odsłonie?

– Zespół „Partyzanci” zagrają pozycje współczesne jak i te starsze, które zna każdy – walczyki czy polki. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.

 

Czy jest to uroczystość, którą interesuje się tylko starsza emigracja?
– Nie, to impreza dla każdego. Wiem, że nie tylko będzie młodzież od dwudziestego roku życia, ale przyjdą też osoby po sześćdziesiątce.

 

Czy obchody dożynkowe przygotowywane są także w innych częściach Wielkiej Brytanii?
– W ośrodkach poza Londynem czy nawet w innych częściach miasta są organizowane imprezy à la dożynki. Wiem, że jeżeli ktoś ma własną salę, zespół, który zagra i może zamówić bufet, to przygotowuje obrządek jak najlepiej!
Pozostaje tylko rezerwować stoliki i…czekać na wspaniałą imprezę…
– Staramy się, tak jak możemy, aby te dożynki były naprawdę uroczyste, warte przeżycia i aby wszyscy dobrze się bawili i świetnie czuli. Mamy nadzieję, że po tak długiej przerwie frekwencja dopisze i wszystko się uda.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Karolina Suder

komentarze (1)

  1. Świetnie, że dożynki wracają 🙂