02 listopada 2015, 08:00
Anna, Versus, Versace

Polacy, nawet ci nie związani z modą, coraz częściej zwracają większą uwagę na estetykę ubioru – zauważa Anna Wasowska odpowiedzialna za dystrybucję marki Versace w Wielkiej Brytanii.

– Londyńczycy natomiast są bardziej liberalni, jeżeli chodzi o trendy. Nie boją się łączyć różnych rzeczy, które z pozoru do siebie nie pasują. Myślę, że to wynika z mniejszej obawy przed krytyką oraz ogólnie większej tolerancji, jaka panuje w Anglii. Trzeba również przyznać, że rynek modowy jest tutaj dużo bardziej rozwinięty niż jest to obecnie w Polsce – dodaje Anna, która modą interesuje się odkąd pamięta.

Miała kilkanaście lat, kiedy zaczęła oglądać Fashion TV i po raz pierwszy odkryła świat projektantów, wybiegów, modelek, fotografów. Można tam było zobaczyć modę, jakiej nigdy nie doświadczyłoby się na ulicach Warszawy w tamtych latach. Zafascynowały ją widowiskowe pokazy Diora czy Channel i od tamtej chwili wiedziała, że chciałaby związać swoje życie zawodowe z modą. To wtedy zrozumiała, że moda to nie tylko piękne kreacje, ale również sztuka, w której może być zawarty pewien przekaz, jaki dany projektant pragnie przekazać swojemu klientowi w danym sezonie.

Kiedy miała zaledwie 16 lat przyjechała do Londynu, aby dalej kontynuować swoją edukację oraz spełnić marzenia o pracy w modzie.

– Jak przyjechałam do Londynu uczyłam się w college’u oraz rozpoczęłam swoją przygodę z modą, pracując jako modelka freelance. Natomiast było to doświadczenie dosyć rozczarowujące. Nie było to źródłem stałego dochodu, co więcej nie byłam do końca gotowa na zetknięcie się ze światem, który tylko na pozór wyglądał olśniewająco. Każdy przeżywa inne doświadczenia, ale w tym biznesie można spotkać wiele osób niesłownych, które udają twoich przyjaciół przez jeden dzień. Ja z kolei jestem osobą dotrzymującą obietnic. To również cenię sobie najbardziej u ludzi wokół mnie i moich przyjaciół. Nie do końca pasowałam do tego środowiska, wiązało się to również z omijaniem lekcji w college’u, a bardzo zależało mi kontynuowaniu edukacji – stwierdza.

Dlatego gdy Anna rozpoczęła studia, postanowiła poszukać stałej pracy, która pozwoliłaby jej połączyć studia oraz dalej utrzymać się w Londynie.

– Dzięki temu, że mój brat był wiernym klientem Armaniego, to właśnie tam postanowiłam złożyć swoją aplikację o pracę, którą, jak się okazało, udało mi się dostać pomimo braku wcześniejszego doświadczenia pracy w luksusowym butiku. To jest właśnie nastawienie, które w Anglii mi się bardzo podoba, że pracodawca zwraca równoznaczną uwagę na to, jakim człowiekiem jest się w środku, osobowość i wartości niż na to, jakie ma się doświadczenie czy kwalifikacje. To daje szanse każdemu, kto jest w stanie ciężko pracować i być zdeterminowanym, aby osiągnąć sukces – akcentuje.

Pracując w butiku Emporio Armani, zetknęła się ze światem mody od tej bardziej przyjaznej strony, gdzie klienci przywiązują się, stają się lojalni.

– Bardzo podobało mi się to doświadczenie, co przekonało mnie, że chcę być po tej drugiej stronie lustra – wspomina Anna. Mimo że pracowała na pół etatu, szybko stała się najlepszym sprzedawcą.

– Zawsze staram się być najlepsza w tym, co robię, dlatego postanowiłam znaleźć własną ścieżkę, aby dotrzeć do klienta, nawiązać relację, w taki sposób, aby klient wchodząc do sklepu, od razu pytał o mnie, unikając jednocześnie rywalizacji z innymi pracownikami o premię – podkreśla.

– Dzięki temu podczas zaledwie dwóch wizyt, moi klienci bardzo często robili zakupy na kwotę wyższą niż innym sprzedawcom udawało się wypracować przez cały dzień. W tym czasie nauczyłam się też, żeby nigdy nie oceniać ludzi na podstawie tego, jak są ubrani, bo zdarzało się, że ludzie w zupełnie zwykłych, niepozornych ubraniach robili zakupy na dużo większe kwoty, niż ci często ubrani „na pokaz” – uśmiecha się Anna.

Nic dziwnego, że wkrótce została supervisorem.

– Pewnego dnia obsługiwałam dziewczynę, która pracowała w dziale dystrybucji Armaniego na Wielką Brytanię, która opowiedziała mi trochę, na czym polega ta praca. Bardzo zainspirowała mnie stroną biznesową branży i właśnie tam postanowiłam spróbować swoich sil. Jako że właśnie ukończyłam studia na kierunku Psychologia w biznesie i mogłam pracować na pełny etat, złożyłam podanie o pracę biurze. Akurat nie było tam wolnych miejsc, a mój manager usilnie próbował mnie przekonać, żebym została w sklepie i została managerem. Jednak pragnąc dalej się rozwijać i poznać jak wszystko wygląda zza kulis, byłam w dystrybucji podjąć bezpłatną praktykę w dni wolne od pracy w butiku. Szefom bardzo spodobało się moje zaangażowanie i to było punktem zwrotnym w  karierze – opowiada.

Anna została Showroom Assistant w dystrybucji linii Armani Collectioni na Wielką Brytanię. Zaczynała od pomagania Brand Managerom we wszystkim, od przynoszenia kawy dla klientów po analizy rynku. Z czasem zaczęła prowadzić własne spotkania i rozmowy z mniejszymi butikami w Anglii.

– Dość szybko nauczyłam się, na czym polega ta praca. Po 8 miesiącach firma, dla której pracowałam czyli Club 21 podpisał umowę na dystrybucję marki Versace Collection i linii Versus, za które odpowiedzialność spadła w moje ręce –wspomina.

Anna znowu awansowała i już jako Account Assistant sama prowadziła wszystkie negocjacje i nawiązywała współprace z klientami. Razem ze swoim współpracownikiem Maurizio stworzyli od podstaw cała sieć dystrybucji dla linii Versus oraz Versace Collection na Wielką Brytanię.

– Dwa lata temu Versace postanowiło otworzyć własny oddział w Anglii i ponieważ to my znaliśmy najlepiej rynek i wszystkich klientów, zaproponowano nam współpracę. Obecnie mamy już trzy sklepy Versus Versace, dwa Londynie w Westfield Shepherds Bush i Shoreditch oraz jeden w Birmingham, natomiast jeśli chodzi o linie Versace Collection, butik znajduje się również w Westfield. Zajmujemy się wszystkim, od dystrybucji wyżej wspomnianych linii jak i głównej linii Versace, którą sprzedajemy z Showroom’u w Mediolanie, do selekcjonowania sezonowych kolekcji do naszych butików po organizację pokazów czy też szkolenie dla pracowników – wymienia Anna.

Pierwszy sklep Versus w Londynie został otworzony w 2014 roku. To właśnie Anna była odpowiedzialna za to, co znalazło się na jego półkach. Obecnie Anna na stanowisku Wholesale Sales Manager & Buyer w Versace UK nadzoruje cały zespół ds. dystrybucji. Ale na czym to w zasadzie polega?

– Przykładowo, aby Harrods eksponował u siebie kolekcję Versace, musi złożyć zamówienie. Wtedy umawia się ze mną na spotkanie, ja prezentuję kolekcję na następny sezon, opowiadam o tej kolekcji, prezentuję poszczególne jej elementy. Gdy Harrods decyduje się na zamówienie konkretnych wzorów, kolorów i rozmiarów, wysyłam je do Mediolanu. Mam też wpływ na ustalanie cen u każdego detalisty. Na przykład, analizujemy rynek oraz decydujemy, gdzie najlepiej wyprodukować naszą ofertę, aby osiągnąć najlepszą jakość oraz sprzedaż w cenie przybliżonej do naszej konkurencji – tłumaczy Anna

W branży modowej Anna zna paru innych Polaków.

– Managerami w sklepach Versus i Versace Collection są dwie inne Polki, które również pracują w branży od wielu lat. Pokazuje to, że Polacy na Wyspach często dochodzą do sukcesów, co może stać się trochę szybciej, niż mieliby podążać tą samą drogą w Polsce. Myślę, że nie jest to tylko związane z szybko rozwijającym się rynkiem w Wielkiej Brytanii oraz większej migracji czy dostępności do miejsc pracy, ale z niezwykłą wartością, jaką my Polacy mamy we krwi, czyli nieustępliwym dążeniem do celu mimo nieprzychylności losu, pasją oraz, po prostu, nie boimy się ciężkiej pracy – podkreśla Anna.

– Bardzo cieszy mnie, kiedy mogę pomóc, komu innemu zdobyć pracę w modzie, a na obecnej pozycji mam taką możliwość. Sama pamiętam, kiedy bardzo pragnęłam osiągnąć sukces, ale nie bardzo wiedziałam, jak się do tego zabrać. Dzięki sprzyjającemu losowi i motywacji do działania mi się udało, więc nigdy nie odmawiam pomocy w tej kwestii. Na swojej drodze spotkałam wielu obcych ludzi, którzy coś we mnie dostrzegli, pomogli bezinteresownie, za co jestem bardzo wdzięczna. Jestem przekonana, że karma zawsze wraca – uśmiecha się Anna.

W wolnej chwili Anna czyta książki, maluje, obecnie sama uczy się włoskiego oraz interesuje się tematyką spirytualną i psychologią. Dużo podróżuje –  do Mediolanu w celach zawodowych jeździ przynajmniej cztery razy w roku, często też odwiedza rodzinną Warszawę.

– Wyjeżdżając myślałam, że zamknęłam za sobą pewien rozdział. Parę lat temu poznałam przyjaciel, oraz ludzi którzy zupełnie zmienili moje nastawienie do Polski. Z każdą wizytą odkrywam Warszawę na nowo i poznaję nowe rzeczy. Uważam, że podczas mojej 10-letniej nieobecności w kraju bardzo dużo się zmieniło i to w bardzo pozytywny sposób. Teraz nie wykluczam możliwości powrotu. Do niedawna jednym z moich marzeń było to, aby w Polsce Versace miało swój punkt sprzedaży. Obecnie główna linia Versace oraz linia Versus Versace są już dostępne w Warszawie w galerii handlowej Vitkac. Jednym z moich kolejnych marzeń jest to, aby zachód patrzył na Polskę, jako liczący się punkt na modowej mapie Europy. Mam już parę pomysłów na rozwinięcie tej kwestii oraz pracuję nad własnymi projektami, które, mam nadzieję, kiedyś przyczynią się do dalszego rozwoju rynku modowego w Polsce – podsumowuje.

 

Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Magdalena Grzymkowska

komentarze (1)

  1. Artykuły opisujące indywidualne historie mają dziwną moc wciągania Czytelników aż do ostatniej kropki. Dzięki.

    A co do: ” Jednym z moich kolejnych marzeń jest to, aby zachód patrzył na Polskę, jako liczący się punkt w modowej mapie Europy.” – to Kasia Tusk nie wystarczy? 😉