01 sierpnia 2014, 15:00
W Londynie capstrzyku nie będzie

Wydaje się, że 70. rocznica Powstania Warszawskiego w polskim Londynie przejdzie bez echa. Żadnych plakatów „na mieście”, zaproszeń, cisza w eterze. Poland Street nie ogłasza w tym roku akcji goździk, czyli składania kwiatów na powstańczych grobach cmentarza Gunnersbury, w wigilię 1 sierpnia. Milczy organizacja Patriae Fidelis, określająca się mianem patriotycznej, a więc ani koncertu, ani marszu, ani rac? Trup Zjednoczenia Polskiego raczej nie ocknie się, nawet w godzinie W. Ognisko Polskie, przynajmniej w ostatnich latach, nie czuło najmniejszej potrzeby realizacji jakichkolwiek ambicji rocznicowych, mimo iż w swoich szczytnych celach ma wyliczone również oswajanie Anglików z polską kulturą. POSK odetchnął z ulgą, bo jak z nieba spadła mu Hania Jędrosz, która otwiera 3 sierpnia w galerii swoją wystawę fotografii, powstałych na bazie losów jej babci, powstańczego żołnierza. Tym samym POSK uznał za stosowne poczuć się zwolnionym z obowiązku dodatkowego upamiętniania. Tego samego dnia, 3 sierpnia, o godz. 15.00, w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, spotkają się członkowie Polskiego Towarzystwa Filatelistycznego w Wielkiej Brytanii, aby wysłuchać okolicznościowego referatu pt. „70. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego w historii filatelistyki polskiej”. Dziennie, harcerze przenosili średnio od trzech do sześciu tysięcy przesyłek, a 13 sierpnia wpłynęło aż dziesięć tysięcy listów. Pierwsze pieczątki powstawały z ziemniaczanego odbicia wyżłobionego scyzorykiem napisu „Poczta Harcerska” z lilijką. „Ta pieczątka po kilkakrotnym użyciu rozpadła się i użyta na listach należy dziś do rzadkości. Inne wycięto z linoleum, kauczuku lub miękkich metali” – można przeczytać w referacie Zbigniewa Bokiewicza. Powstańczą Pocztę Harcerską wcielono do Armii Krajowej, a jej sygnaturą stało się hasło „Poczta Polowa”. We wrześniu wypuściła także własne znaczki w pięciu kolorach, dla pięciu dzielnic stolicy. Fenomen powstańczej poczty, Związek Harcerstwa Polskiego odtworzy 1 sierpnia, w ramach zlotu Jutro Powstanie, w którym biorą również udział nasi harcerze, z Wielkiej Brytanii: m.in. z hufca Wrocław (Nottingham) i drużyna San z londyńskiego Chiswick.
– „Celem naszej wyprawy jest przewiezienie ziemi z Monte Cassino do Warszawy, aby ‘zakończyć’ drogę Drugiego Korpusu, łącząc bitwę pod Monte Cassino z Powstaniem Warszawskim. Potem jedziemy do Krakowa, żeby zobaczyć start Kadrówki. W Warszawie jesteśmy na Zlocie ZHR” – w telegraficznym skrócie, donosił nam kilka dni temu, akurat z drogi do Wiednia, druh Bogdan Danek Jackowski, z Nottingham.
Zlot Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej odbywa się pod hasłem „JUTRO POWSTANIE”. Rozpoczął się w czwartek, 31 lipca, a zakończy w niedzielę i jest częścią obchodów 25-lecia ZHR. Harcerska Poczta Polowa jest tylko jednym z licznych sprawnościowych działań, jakie zaplanowano dla młodzieży oraz ich instruktorów, w czasie zlotu, który swoją siedzibę ma w Parku Skaryszewskim.
Prosto stamtąd, nasi harcerze pojadą do Krakowa, gdzie w poniedziałek, 4 sierpnia odbędzie się uroczysty capstrzyk i Apel Pamięci, z udziałem kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej i dowództwa Sił Zbrojnych RP. Uczestnicy Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej złożą w Kopcu Piłsudskiego piętnaście urn z ziemią miejsc, związanych ze współczesną historią Polski. Ziemia z Zułowa, gdzie urodził się Józef Piłsudski; ziemia z Kostiuchnówki na Wołyniu, gdzie rozegrała się najkrwawsza bitwa legionowa i ziemia z cmentarza na Rossie, gdzie złożone jest serce Marszałka. I wreszcie ziemia z „Łączki” na Powązkach, gdzie funkcjonariusze UB zakopywali, zamordowanych metodą katyńską, polskich patriotów. W kopcu złożona zostanie także ziemia z Monte Cassino, którą przywieźli nasi polscy harcerze z Wielkiej Brytanii, a także ziemia z afrykańskiego Tengeru, do którego przybywały dzieci wyprowadzone z domu niewoli przez generała Andersa.

Elżbieta Sobolewska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_