12 lutego 2013, 09:56 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Możesz mieć wspaniałe dziecko

„Szkoła dla rodziców” to projekt stworzony z myślą o tych rodzicach, którzy dostrzegają problemy wychowawcze swoich pociech, potrafią je nazywać i chcą wspólnie, przy pomocy specjalistów – wykwalifikowanych psychologów, przyjrzeć się im i wspólnie z nimi poszukać rozwiązań trudnych sytuacji oraz relacji między rodzicami i ich dziećmi. Projekt zrodził się z inicjatywy Polish Psychologists’ Association, a pierwsze zajęcia w „Szkole” miały miejsce w październiku ub. r.

 

W lutym br. rusza jego druga edycja, która będzie obejmowała sześć zajęć odbywających się w niedziele i trwających po trzy godziny zegarowe. Zajęcia będą prowadzone przez psycholożki z PPA: Annę Jurek i Agnieszkę Nakielską. Wybór dnia przeznaczonego na „Szkołę” zdaniem Anny Jurek nie był przypadkowy, ponieważ ważne jest to, aby deklarujący się na udział w projekcie rodzice, mogli brać udział we wszystkich sześciu sesjach. Stąd pomysłodawcy projektu zadbali o to, aby „Szkołę dla rodziców” dostosować do sposobu życia rodzin, bo o wiele łatwiej jest zadbać o opiekę nad dzieckiem w dzień wolny o pracy, kiedy np. jeden rodzic uczestniczy w zajęciach, a drugi może sprawować pieczę nad dziećmi.

Anna Jurek prowadzi zajęcia w „Szkole dla rodziców” oraz warsztaty podczas konferencji dla nauczycieli/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Anna Jurek prowadzi zajęcia w „Szkole dla rodziców” oraz warsztaty podczas konferencji dla nauczycieli/ Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

W opinii Anny Jurek „Szkoła dla rodziców” jest przedsięwzięciem, które powstało w odpowiedzi na potrzeby rodziców zgłaszających się często do Poradni Pedagogicznej w PPA, szukając wsparcia w trudnościach z dziećmi. W ramach projektu poruszane są problemy wychowawcze z dziećmi, w większości typowe dla zachowań dzieci i rodziców, które skupiają się m.in. wokół zachęcania dzieci do uczęszczania do szkół sobotnich i motywacji do nauki w ogóle, braku posłuszeństwa dzieci wobec dorosłych, konfliktów z rodzicami i rodzeństwem, agresji oraz złości u dzieci, a także karania i nagradzania swoich podopiecznych. Druga edycja przedsięwzięcia będzie przebiegała na dwóch poziomach. W związku z tym, że rodzice uczestniczący w październikowym projekcie wyrazili chęć dalszej edukacji w zakresie poruszanej problematyki przez „Szkołę”, PPA zadecydowało o otwarciu dla nich grupy zaawansowanej. – Rodzice poprosili o dalsze kształcenie i zorganizowanie dla nich grupy podczas drugiej edycji projektu. To znak, że pomysł „Szkoły dla rodziców” okazał się potrzebny i pomocny. Będzie więc nowa edycja i grupa zaawansowana – mówiła Anna Jurek.

 

Pozytywna dyscyplina

Anna Jurek nie jest zwolenniczką stosowania kar w wychowaniu dzieci. Mówi, że większość dorosłych, kiedy sięga pamięcią do czasów, kiedy byli dziećmi, często w tych wspomnieniach potrafi przywołać jedynie emocje, jakie towarzyszyły impo otrzymaniu kary od rodziców. Natomiast nie przypomina sobie tego, czego w wyniku tej kary się nauczyło. Doskonałym rozwiązaniem, według psycholożki, jest wprowadzenie pozytywnej dyscypliny, która prowadzi do wspólnego rozwiązania zaistniałego zdarzenia, w wyjaśnienie którego angażują się dzieci i dorośli. Zamiast karać, warto wytłumaczyć dziecku, co zrobiło nie tak, a potem uświadomić dziecku konsekwencje takiego postępowania i razem z nim poszukać rozwiązania. Dziecko rozumuje emocjami, a nie poznawczo, co podkreśla psycholożka, dlatego nie rozumie wielu pojęć używanych przez rodziców. Zamiast dać dziecku karę: „nie będziesz oglądał bajki wieczorem”, lepiej z dzieckiem porozmawiać. Okazuje się jednak, że rozmowa też powinna mieć swoją konstrukcję, bo można łatwo temat „przegadać”, a dając dziecku możliwość podjęcia samodzielnej decyzji, warto pokazać mu ograniczoną ilość rzeczy do wyboru. Najlepiej dwie, zamiast dziesięciu, np. „zjesz na kolację kanapki z serem czy szynką?”, zamiast „co chcesz zjeść na kolację…”?

Kolejnym istotnym aspektem wprowadzania pozytywnej dyscypliny jest konsekwencja i umiejętność radzenia sobie z emocjami przez rodziców, np. aby nauczyć się nie reagować na zachowanie dziecka krzykiem. Rodzice często nie biorą pod uwagę faktu, że dziecko ma prawo się złościć, być smutne czy mieć ochotę pobawić się w samotności. Wbrew pozorom nie ma w tym nic niepokojącego, podobnie jak fakt, że to rodzice wspólnie ze swoim podopiecznym powinni ustalić zasady postępowania w domu. Łatwiej wtedy o ich zrozumienie i przestrzeganie przez dzieci. Kiedy wszystko jest ustalone, jasne i zrozumiałe, o wiele prościej jest wymagać i rozmawiać, o wiele prościej jest budować rodzinną relację. Anna Jurek podkreśla również wprowadzenie w życie dziecka rutyny, bo to powoduje, że czuje się ono bezpieczne. Dzieci przyzwyczajają się do takiego cyklu i uczą się go. Istotne są również pochwały budujące samoocenę, umiejętność słuchania swoich pociech oraz przede wszystkim świadomość, że dziecko bez względu na wiek potrzebuje rodzica w różny sposób.

Dzięki projektowi „Szkoła dla rodziców” każdy rodzic może się nauczyć i dowiedzieć, jak za pomocą psychologicznych metod szukać rozwiązań problemów ze swoimi dziećmi.

– Uczymy jak rozwiązywać problemy, uczymy szukać rozwiązań i dajemy narzędzie. Rodzic otrzymuje od nas sugestie, które może sobie przemyśleć, podsuwamy mu również odpowiednią literaturę, którą może się wspierać w wychowywaniu swojego potomstwa. Nie dajemy jednak gotowych rozwiązań, bo nie uczestniczymy bezpośrednio w ich sytuacjach rodzinnych, które dzieją się w ich domach. Rodzice podczas sesji otrzymują od nas także pracę domową, która jest później omawiana i sprawdzana wspólnie, czyli sprawdzamy i omawiamy, które z proponowanych metod sprawdzają się w relacji z dziećmi – mówiła Anna Jurek, która zaznaczała, że „Szkoła dla rodziców” to nauka dla siebie – jako rodzica. Natomiast ci rodzice, którzy oczekują konkretnej, gotowej porady czy recepty na postępowanie ze swoim dzieckiem, deklarując się na udział w sesjach „Szkoły”, stracą jedynie swój czas, bo „Szkoła” nie daje gotowych rozwiązań, lecz uczy myślenia. – To nauka dla rodziców, która się przekłada na ich relacje z dziećmi teraz i w przyszłości – podsumowywała psycholożka.

 

Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_