04 kwietnia 2023, 13:26 | Autor: admin
Dwujęzyczność: Dlaczego niektóre polskie dzieci wolą mówić po angielsku?

 

Małgorzata Mroczkowska

 

W miniony weekend w Atrium w POSK w Londynie odbyło się sympozjum naukowe „Dwujęzyczność a rozwój dziecka polonijnego” organizowane przez Polską Macierz Szkolną. Sympozjum uświetniło obchody 70-lecia PMS. Jednym z prelegentów była doktor językoznawstwa, autorka publikacji naukowych i poradników dr Aneta Nott-Bower, z którą rozmawiamy o kształtowaniu środowiska młodego człowieka tak, by sprzyjało dwujęzyczności.

 

Dwujęzyczność to skarb czy kłopot?

– Według mnie dwujęzyczność to skarb. Nie widzę tego inaczej. Aczkolwiek słyszymy opinie, że są z tym skarbem czasem kłopoty. Proszę zauważyć, że często to nie my decydujemy o funkcjonowaniu w dwóch językach, ale życie podejmuje decyzję za nas. Zmienia się nasza sytuacja życiowa, na przykład wyjeżdżamy za granicę, by tam podjąć pracę. Możemy też mieszkać w Polsce i związać się z obcokrajowcem. Tak powstają dwujęzyczne rodziny. Chcąc uniknąć postrzegania dwujęzyczności jako problem, warto jak najlepiej wykorzystać taką sytuację w kontekście rozwojowym i docenić sprzyjające dwujęzyczności warunki, w jakich się znaleźliśmy.  

Można taką sytuację językową zmarnować?

– Oczywiście! Ja jednak chciałabym przekonać każdego, by wykorzystał taką sytuację na plus. Cudownie jest móc wychowywać dziecko w dwóch językach i w sposób naturalny osiągnąć u niego rozumienie i/lub płynność także w naszym języku. Już teraz cieszmy się samym procesem dwujęzycznego wychowywania, ale też z myślą o przyszłości. Posługując się dwoma językami, możemy przecież o wiele więcej zdobyć w dorosłym życiu, o czym łatwo zapomnieć. Kłopoty zaczynają grozić nam wtedy, kiedy rodzice najczęściej w dobrej wierze bądź z powodu niewiedzy popełniają błędy, np. rezygnując z przekazywania dziecku swojego ojczystego języka czy zbytnio zwracając uwagę na poprawność językową. Za te decyzje dorośli są odpowiedzialni. 

 

Jakie błędy najczęściej popełniają rodzice, wychowując dziecko dwujęzyczne?

– Błędy w dwujęzyczności można sprowadzić do postaw, jakie rodzice przyjmują. Nierzadko pracuję z rodzinami polonijnymi, które traktują dwujęzyczność drugoplanowo i zbyt pochopnie rezygnują z nauki w polskiej szkole czy z regularnego czytania po polsku. Ci rodzice też często ignorują tzw. błędy językowe w wypowiedziach dzieci zamiast je parafrazować. Z kolei na drugim biegunie znajdują się rodziny bardzo zaangażowane w dwujęzyczne wychowanie. Są to zazwyczaj rodzice, którzy przyjmują naukę języka polskiego za absolutny priorytet i uważają, że ich dziecko w domu powinno porozumiewać się wyłącznie w języku polskim. Od tej zasady według nich nie ma odstępstw. Zawsze staram się każdą postawę zrozumieć. Tu wysoka motywacja może wynikać z tego, że te rodziny już dziś planują powrót do Polski i łącząc przyszłość swoich dzieci z polską rzeczywistością chcą już teraz inwestować w język polski. Zależy im na zachowaniu płynności języka polskiego w mowie dzieci, by ułatwić im start w polskim systemie edukacji. 

 

To chyba dobra postawa?

– Silna motywacja do osiągnięcia dwujęzyczności jest jak najbardziej pożądana, ale nie powinna ona zaburzać priorytetów wychowania w ogóle. Nie możemy zapominać, że najważniejsza jest dobra relacja z naszym dzieckiem i dobrostan całej rodziny. Nie stawiajmy więc na pierwszym miejscu języka, bo to może przysłonić wszystko inne, co istotne i niepotrzebnie stworzyć w rodzinie stresującą atmosferę.

 

Jak zatem motywować dzieci do mówienia po polsku, ale tym samym nie stresować ich?

– Od samego początku skupiajmy się na rozwijaniu silnej relacji z dzieckiem, która opiera się na szacunku i wzajemnym zaufaniu. Tworzymy ją przez dialog, czyli częste rozmowy, ale nie tylko na tematy domowe czy codzienne. Nasze dyskusje powinny być głębsze, dotykać abstrakcji, rozwijając „niekuchenne” słownictwo i przygotowując do wspólnego rozważania dylematów życiowych. Najlepszym sposobem pobudzania głębokiego dialogu w rodzinie dwujęzycznej jest wspólne czytanie, które działa niezwykle rozwijająco i na relację, i na język. Podczas lektury rozmawiamy o tym, co czytamy i na bieżąco odnosimy wydarzenia z kart książki do naszego doświadczenia.

Czego jako rodzice nie powinniśmy robić?

– Nie powinniśmy wymagać mówienia po polsku na zasadzie suchego rozkazu: „żądam, żebyś mówił/mówiła po polsku”. Nakazy zastępujemy przekazem bardziej osobistym, a zarazem opartym na pozytywnych emocjach, na przykład: „chcę, pragnę abyś mówił/mówiła po polsku”. Jest to łagodniejsza forma, co nie oznacza, że odpuszczamy i przełączamy się na język angielski, ale że łączymy naszą motywację z szacunkiem dla autonomii dziecka dwujęzycznego.

 

Porozmawiajmy o autonomii.

– Autonomia językowa jest prawem każdego człowieka do samodzielnego wyboru języka, którym chce się komunikować. Jeśli dziecko dotychczas aktywnie dwujęzyczne nagle przełączy się w rozmowach z nami na język angielski, ma do tego pełne prawo. Rodzic ma obowiązek tę decyzję uszanować, ale też powinien porozmawiać z dzieckiem na temat powodów tej decyzji, a samemu kontynuować mówienie po polsku. Można więc powiedzieć na przykład: „Widzę, że ostatnio nie chcesz mówić po polsku. Dlaczego? Czy coś się wydarzyło? To jest nasz język, język w którym mówią twoi dziadkowie, a dwujęzyczność jest ważna dla całej naszej rodziny”. Często taki komunikat motywuje do powrotu do języka, gdyż odwołuje się do relacji i uświadamia dziecku, że mamie czy tacie szczerze zależy na rozwijaniu ojczystej mowy. To początek bardzo ważnego dialogu między rodzicem a dzieckiem i warto nad nim pracować.

 

Dlaczego Polki mówią do własnych dzieci po angielsku? Często widzę, że do takiej sytuacji dochodzi w rodzinach, gdzie tata jest Anglikiem. Nie mogę tego zrozumieć.

– Nie mi to oceniać. Sytuacje w rodzinach bywają złożone. Przyczyną może tu być brak pewności siebie u mamy albo brak wsparcia ze strony partnera, jego rodziny czy nawet ze strony rodziny w Polsce. Do mówienia po polsku w rodzinie mieszanej potrzebna jest duża siła przebicia, wytrwałość i dyscyplina. Zaświadczyć mogę swoim przykładem, że nie jest to łatwa droga, gdyż od ponad 18 lat wychowuję dzieci w rodzinie, w której tata jest Brytyjczykiem. Konsekwentnie trzymamy się zasady, że ja zawsze do dzieci mówię po polsku. Dla dziecka przynajmniej na początku taka strategia (tzw. OPOL) jest prosta w odbiorze: tata zwraca się do mnie po angielsku, bo jest Anglikiem, a mama po polsku, bo jest Polką. Są też pozytywne skutki uboczne podążania za taką metodą. Proszę sobie wyobrazić, że po tylu latach obcowania z tym językiem w domu i podczas wizyt w Polsce mąż nauczył się polskiego na poziomie konwersacyjnym! 

 

Jeśli umawiamy się z dzieckiem, że mówimy do niego po polsku, a później tej umowy pilnie dotrzymujemy, tworzymy nawyk. Nawyk mówienia po polsku jest najlepszym gwarantem trwałej dwujęzyczności. Mówiąc po polsku wszędzie i zawsze, nieważne przy kim, mamy szansę ten nawyk kształtować. Oczywiście zawsze dbam o komfort osób nieznających języka polskiego, które są obecne przy moich rozmowach z dzieckiem, poprzez tłumaczenie komunikatów na angielski i podkreślanie, jak ważna jest dla nas dwujęzyczność. Postępuję tak od dwudziestu lat i nikt się nie obraża. Raczej spotykam się z podziwem dla naszej dwujęzyczności.

 

Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się polscy rodzice?

– Mam sporą grupę rodziców dzieci starszych. Zgłaszają się z problemem zaniku języka polskiego. W takich przypadkach dzieci, kiedy były młodsze, mówiły płynnie i radziły sobie po polsku w każdej sytuacji, ale wraz z wiekiem zaczęły powoli unikać komunikowania się w tym języku. Często rodzic mówi, że nawet nie zauważył, kiedy dziecko zaczęło odpowiadać po angielsku. Początkowo był to język polski, potem mieszany, później wypowiedzi dziecka zaczęły zawierać coraz więcej elementów języka angielskiego aż doszły do poziomu 100%. Mamy tu do czynienia ze stopniowym zanikiem języka z powodu zaprzestania używania go w mówieniu. Czyli dziecko nadal rozumie polski, ale w nim nie odpowiada z powodu zbyt niskiej kompetencji.

 

Jak pomóc takiemu dziecku?

– Sposób jest tylko jeden: należy kontynuować mówienie po polsku. Rodzice mają czasem pokusę, by też zacząć odpowiadać po angielsku, bo to wydaje się łatwiejsze dla wszystkich. Jest to błędne myślenie. Jeśli dziecko przestało mówić po polsku, nie mamy pewności, że zrobiło to ze świadomością konsekwencji tej decyzji. Może po prostu poczuło, że jest to za trudne lub przeżyło coś negatywnego w związku ze swoją dwujęzycznością. Naszą rolą jako rodzica jest ułatwienie nauki polskiego. Musimy być wzorem, jeśli chodzi o mówienie po polsku. Powinniśmy też akceptować odpowiedź dziecka nawet, jeśli mówi po angielsku. Wiadomo, że jest to smutne i odczuwamy to jako pewną stratę, ale nadal chcemy z dzieckiem rozmawiać bez względu na język. Dialog i relacja są podstawą. 

Rodzic cały czas dba o to, by mówić po polsku. Powstaje dialog dwujęzyczny. Pytam po polsku, dziecko odpowiada po angielsku lub w języku mieszanym, ja wtedy parafrazuję, czyli powtarzam to zdanie po polsku. Jest to wzorzec do naśladowania. Dajemy w ten sposób dużo bardziej dyplomatyczny i pełen szacunku sygnał, że komunikacja między nami w języku polskim jest preferowana. Parafraza w takiej sytuacji oznacza, że tłumaczę całą wypowiedź dziecka na język polski.

 

Wydaje się to całkiem proste.

– Tak, w teorii nie jest to trudne. W praktyce w początkowym okresie konieczna jest samodyscyplina, aby wkrótce taka postawa stała się drugą naturą rodzica. Pomocne jest traktowanie tego podejścia nie jako sztuczki, ale jako stałego sposobu komunikacji czy wręcz jako stylu życia w dwóch językach. Szanując autonomię młodego człowieka, pozostajemy otwarci na każdą jego wypowiedź, gdyż chcemy podtrzymywać dialog i rozwijać relację, ale zawsze odpowiadamy po polsku, aby zapewnić wzorzec językowy i sygnalizować dziecku, że jest to preferowany język w naszej komunikacji.

 

Podsumowując, rodzic ze strony dziecka akceptuje każdą wypowiedź niezależnie od tego, w jakim jest języku. Respektuje to, że dziecko ma prawo do podejmowania swoich decyzji również w obszarze języka. Ale z drugiej strony dorosły też ma prawo pozostać przy swoim języku, nawet jeśli dziecko czasowo lub trwale przełączy się na inny język. Jest otwarty a zarazem asertywny.

 

Największe plusy wychowania dwujęzycznego?

– Daje nam możliwość wykorzystania w pełni potencjału, jaki drzemie w dziecku. Jednojęzyczność nie jest naturalnym stanem. Człowiek jest stworzony do wielojęzyczności, o czym nie wszyscy wiedzą. Posługiwanie się wieloma językami jest naturalną zdolnością człowieka. Nie warto więc zabierać tej możliwości własnemu dziecku. Nie warto też ryzykować przyszłości dziecka, kiedy jako dorosły zapyta nas: „dlaczego nie mówię w waszym języku?”. Bez znajomości języka polskiego trudniej będzie mu w przyszłości określić to, kim jest. Bowiem dwujęzyczność wpływa korzystnie także na rozwój zdrowego poczucia tożsamości. 

 

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_