10 stycznia 2016, 10:07
Bitwa pod wiatrakami

Franciszek, Józef-Adam i Leon stoją na niewielkim wzgórzu. Niewielkim, bo to Wielkopolska, gdzie od wieków dominuje płaski, rolniczy krajobraz. Najstarszy z nich stoi tam od 255 lat, pozostali zaledwie kilka lat mniej. Niedaleko rośnie okazały las, a w dole wije się malownicza szosa, wzdłuż której poprowadzono ścieżkę rowerową. Franciszek, Józef-Adam i Leon to trzy drewniane wiatraki, zbudowane w latach 1761-1763, podobno jedne z ostatnich w naszym kraju „co tak pięknie stoją”. Sto lat temu było ich znacznie więcej, na starych zdjęciach widać jeszcze długi szereg wiatraków wykorzystujących korzystne warunki naturalne panujące w okolicy do pracy. Wiejące wiatry obracały drewniane śmigła, a te z kolei napędzały znajdujące się w środku urządzenia młynarskie mielące zboże i produkujące mąki, kasze, śrutę. Wszystko, nie tylko same skrzydła i obudowa wiatraków, zostało zbudowane z drewna i  – oczywiście wyremontowane – przetrwało w dobrej kondycji do teraz. Ostatni z wiatraków zakończył pracę na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Potem urządzono tu muzeum młynarstwa i rolnictwa.

Prawdę mówiąc wiatrakom należy się wiele ciepłych słów a najlepiej i słowa, i czyny. Dawno, dawno temu, gdy Polska była największym eksporterem zboża za granicę, w naszym kraju aż roiło się od wiatraków. Podobno było ich około 20 tys., z czego większość pracowała w Wielkopolsce.

Dziś, gdy zapytać „wujka google i ciocię wikipedię” o liczbę wiatraków we współczesnej Polsce, to owszem odpowie, ale poda liczbę …elektrowni wiatrowych. A tymczasem większość drewnianych wiatraków rozpadła się ze starości i braku opieki, albo taki los czeka je w najbliższym czasie. Takie mamy czasy, że słowo wiatrak kojarzy się z wytwarzaniem prądu i pieniędzy a nie dziedzictwem kulturowym i bogatą historią.

A ta bywa wyjątkowo pasjonująca. 11 stycznia mija 97. rocznica „bitwy pod wiatrakami”. Tego dnia 1919 r. oddziały powstańców wielkopolskich starły się z wojskami niemieckimi w bitwie pod Osieczną, w Wielkopolsce. Dokładnie w tym miejscu, gdzie stoją nasze trzy opisywane wiatraki. Wtedy oczywiście było ich więcej, nie wiem czy rósł już las, a na pewno wzdłuż szosy nie było jeszcze ścieżki rowerowej, która powstała dopiero w XXI wieku. Powstanie Wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu, po przyjeździe do miasta Ignacego Jana Paderewskiego, i szybko objęło cały region. Powstańcy walczyli o przyłączenie Wielkopolski do odradzającej się II Rzeczypospolitej. 11 stycznia w miejscowości Osieczna, ich oddziały stoczyły bitwę z nacierającymi na miasteczko Niemcami. Siły były mniej więcej wyrównane: 350 Polaków przeciwko 400 Niemcom. Ale ci drudzy byli żołnierzami zawodowymi, mieli lepsze wyposażenie i doświadczenie w wojaczce. Polacy to głównie ochotnicy, przedstawiciele różnych zawodów, którzy dotarli na miejsce walki kolejką wąskotorową a następnie furmankami i pieszo. 11 stycznia, około godziny 13.00 zauważono zbliżające się do Osiecznej wrogie oddziały. Polacy okopali się na wzgórzu w pobliżu wiatraków.

Rozgorzała bitwa. W pewnej chwili Niemcy rzucili do ataku wszystkie siły i wydawało się, że Polacy przegrają a to oznaczałoby nie tylko porażkę militarną, ale i zajęcie miejscowości przez zaborcę. Dopiero kontratak przechylił szalę zwycięstwa na naszą stronę.

Zaskoczenie i klęska Niemców były całkowite. Rozbite oddziały wracały w panice a wieści o tym wywołały histerię wśród okolicznej niemieckiej ludności cywilnej. W każdej chwili spodziewano się nadejścia zwycięskich oddziałów powstańczych i dalszych klęsk Niemców. Nie była to szczególnie krwawa potyczka, gdyż po naszej stronie zginęło 3 powstańców a Niemcy stracili 4 żołnierzy, jednak jej znacznie psychologiczne było ogromne. Bitwa pod wiatrakami wsparła starania Polaków o przyłączenie Wielkopolski do Rzeczypospolitej i miała znaczenie przy ustalaniu przyszłej granicy polsko-niemieckiej.

Kilka tygodni później zawarto rozejm w Wielkopolsce a po kilku miesiącach Poznańskie przyłączono do II Rzeczypospolitej.

Andrzej Kisiel

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Andrzej Kisiel

komentarze (0)

_