03 stycznia 2015, 14:59
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Rada Oświaty Polonijnej

Cztery lata temu, ówczesny Minister Edukacji Narodowej, Katarzyna Hall, powołała Radę Oświaty Polonijnej. Zgromadziła wokół siebie specjalistów tej oświaty z całego świata. Władze w Polsce zaczynały doceniać pracę nauczycieli polonijnych, którzy, w szkołach społecznych i tzw. SPK-ów przekazywali dzieciom i młodzieży mieszkającym poza Polską, język, kulturę i tradycje kraju ojczystego. Pragnęli wesprzeć ten proces – Senat, poprzez organizacje pozarządowe, głównie Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych, poprzez placówki dyplomatyczne. Wspierali szkoły sobotnie, prezentując im podręczniki, sprzęt techniczny czy nagrody książkowe. Pomoc ta była, oczywiście, wdzięcznie przyjmowana przez dyrektorów szkół, dla których praca w szkole była pracą społeczną a obowiązkiem rodziców wspieranie szkoły.

Członkowie Rady podkreślali konieczność działań na rzecz jak najwyższej jakości polskiej edukacji za granicą. - Tylko taka edukacja sprawi, że dzieci emigrantów z kolejnych pokoleń będą chętnie się uczyć języka swoich przodków - mówili.
Członkowie Rady podkreślali konieczność działań na rzecz jak najwyższej jakości polskiej edukacji za granicą. - Tylko taka edukacja sprawi, że dzieci emigrantów z kolejnych pokoleń będą chętnie się uczyć języka swoich przodków - mówili.
Pani Hall kilkakrotnie spotkała się z Radą; jej członkowie mogli nie tylko przysłuchiwać się wypowiedziom edukacyjnych przedstawicieli władz polskich, ale mieli również okazję wyrażania swoich bolączek i problemów. Wprawdzie wtedy nie przyniosło to wielkich skutków, ale członkowie Rady mogli się poznać nawzajem – zaowocowało to ciekawymi pomysłami i przyjaźniami, które po dziś dzień są żywe i serdeczne.

Następczyni pani Hall nie widziała potrzeby konsultowania się z Radą, nie odbyło się więc żadne spotkanie, ale działalność Rady nie została formalnie zawieszona. Po prostu przestano zapraszać członków do Warszawy i tak się nam wydawało, Rada Oświaty Polonijnej umarła śmiercią naturalną.

A jednak okazuje się, że nie! Może po prostu była w sztucznie wywołanej śpiączce! Bo obecna minister, Joanna Kluzik-Rostkowska, za namową przedstawicielek ze Stanów Zjednoczonych, postanowiła powrócić do pomysłu, który wydał się jej nie tylko sensowny, ale bardzo potrzebny. I zwołała swoją radę w trochę innym składzie. Trudno tu wnikać dlaczego pewne osoby zostały wykluczone z członkowstwa, a inne zaproszone na ich miejsce. Nowa minister powołała nową radę i zaprosiła członków do Warszawy, aby podziękować wszystkim, którzy poświęcają czas, energię i świetne pomysły na promowanie polskości poza Polską. Skład Rady o tyle się zmienił iż przewodnią rolę dano przedstawicielom organizacji oświatowych – a nie dyrektorom poszczególnych szkół – oraz praktycznie biorąc wyeliminowano z Rady przedstawicieli Szkolnych Punktów Konsultacyjnych (SPK), z jednym wyjątkiem – szkoła SPK w Paryżu. MEN kładzie tu wyraźny nacisk na działalność szkół społecznych. Jakże miło było usłyszeć określenie „szkoła” – w odniesieniu do szkół sobotnich, a nie „szkółka”. Wygląda na to, że Polska naprawdę zaczyna doceniać działalność szkół społecznych i widzi w nich przyszłość dla młodych migrantów, którzy prawdopodobnie pozostaną w obcym kraju, ale dzięki działaczom oświaty polonijnej, ze świadomością własnej tożsamości narodowej, znajomością języka polskiego i mocną więzią z krajem. Nic więc dziwnego, że to właśnie na oświatę polonijną MSZ dzisiaj przeznacza duże pieniądze.

Spotkanie Rady odbyło się w gmachu MEN-u w Alei Szucha. Uczestniczyli w nim nie tylko członkowie Rady, ale również i przedstawiciele władz polskich. Głównym mówcami– po kurtuazyjnych powitaniach i wręczeniu dokumentu powołującego nas do Rady przez minister Kluzik-Rostkowską – byli przedstawiciele środowisk oświaty polonijnej z całego świata. I tak głos zabierali członkowie Rady z Ameryki, Argentyny, Belgii, Białorusi, Wielkiej Brytanii, Francji, Irlandii, Litwy, Łotwy, Kazachstanu, Holandii, Kanady, Niemiec, Danii, Republiki Czeskiej i Federacji Rosyjskiej. Choć każdy kraj boryka się z bardzo specyficznymi problemami, to jednak państwa Europy Zachodniej, do których wyemigrowała największa liczba młodych migrantów w poszukiwaniu pracy i lepszych warunków do życia, mają zbliżone trudności: brak szkół sobotnich, brak miejsc w istniejących szkołach, brak zainteresowania ze strony rodziców, brak pieniędzy i nieprzychylna postawa władz kraju zamieszkania, które nie respektują ustaw unijnych odnośnie prawa do nauki języka ojczystego. Ten problem jest najbardziej odczuwalny w Niemczech i Józef Malinowski uwypuklił działania, jakie podejmuje Polonia niemiecka aby wpłynąć na opieszałość władz niemieckich w tej dziedzinie.

Do zadań Rady Oświaty Polonijnej należy m.in: przygotowywanie opinii dla Ministra Edukacji Narodowej na temat kierunków zmian w obszarze oświaty polskiej za granicą i przedstawianie propozycji rozwiązań w tym obszarze. Rada konsultuje też projekty aktów prawnych i opracowań zawierających propozycje systemowych zmian w tym zakresie.
Do zadań Rady Oświaty Polonijnej należy m.in: przygotowywanie opinii dla Ministra Edukacji Narodowej na temat kierunków zmian w obszarze oświaty polskiej za granicą i przedstawianie propozycji rozwiązań w tym obszarze. Rada konsultuje też projekty aktów prawnych i opracowań zawierających propozycje systemowych zmian w tym zakresie.
Zupełnie innne problemy przedstawiali członkowie Rady z Litwy, Łotwy, Białorusi, Kazachstanu i Rosji. W tych państwach nauka języka polskiego jest spychana na drugi plan. Na Litwie, która ma przecież całotygodniowe dobre polskie szkoły, egzaminy końcowe odbywają się już w języku litewskim. Uczniom polskim jest coraz trudniej i przechodzą do lokalnych szkół, gdzie poziom nauczania często jest niższy, ale szansa na dobre wyniki w końcowych egzaminach lepsza. Fakt ten, oczywiście, źle wpływa na frekwencję w polskich szkołach, które mają coraz większe trudności finansowe. Na Białorusi sytuacj przedstawia się bardzo podobnie. Władze białoruskie zarzucają polskim szkołom, iż nie wychowują „do życia”, rośnie więc liczba szkół społecznych, które borykają się z trudnościami finansowymi. Na Łotwie sytuacja jest korzystniejsza. Władze państwowe są lepiej ustosunkowane  do nauczania języka polskiego. Nauczyciele z ORPEG-u prowadzą zajęcia w polskich szkołach i 19000 polskich dzieci pobiera w szkołach naukę. Łotwa podpisała z Polską umowę o współpracy w dziedzinie kultury i oświaty, i władze lokalne wspierają szkoły sobotnie.

W Kazachstanie następuje rusyfikacja Polaków. Nie ma szkół sobotnich, ale jest wiele organizacji polonijnych i młodzi jadą na studia do Polski. Wprawdzie przyjeżdżają z Polski nauczyciele, ale mają dwu-trzyletnie kontrakty i potem wracają do kraju; nie ma więc ciągłości w nauczaniu. Choć sytuacja na Kazachstanie nie wydaje się wesoła, młody Witalij Święcicki bardzo pozytywnie patrzy w przyszłość, wierząc, iż będzie lepiej…

Przedstawiciel z Federacji Rosyjskiej przyjechał z Krasnadarska i mówił o parafiach i organizacjach polskich, o grupach społecznych i polonistyce na lokalnym uniwersytecie. Język polski trochę się zachował w niektórych rodzinach, ale raczej trzeba go uczyć od nowa.

Zupełnie niespodziwanym gościem na Radzie był Victor Bustos ze Stowarzyszenia Nueva Polonia w Argentynie. Choć Argentyńczyk z urodzenia, pięknie mówił po polsku – żonaty z Polką z kraju – i sam uczy języka polskiego(!), mówił o starej emigracji zarobkowej, o zainteresowaniu językiem polskim i o działalności Nowej Polonii.

Z ramienia władz polskich na temat dwujęzyczności i korzyści z tego płynących przemawiała poseł Joanna Fabisiak; Jacek Junosza-Kisielewski, przedstawiciel Ministra Spraw Zagranicznych, dyrektor Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą mówił o działaniach MSZ w dziedzinie wspierania edukacji polonijnej, a Joanna Frybez-Kozińska o praktycznym aspekcie składania wniosków poprzez organizacje pozarządowe, działające według prawa polskiego.

Po przerwie na obiad odbyła się ogólna dyskusja podczas której powrócił temat szkół SPK i niesprawiedliwego podziału pieniędzy na oświatę polonijną. Szkoły SPK są w całości wspierane przez władze polskie, a nie włączają się w życie kulturowe lokalnej Polonii; poruszono również sprawę podręczników oraz poproszono członków Rady o zapoznanie się projektem Rządowego Programu Współpracy z Polską Diasporą w latach 2015-2020 i wyrażenie opinii na jego temat.

Wspólną kolacją zakończono ten pracowity dzień.

Aleksandra Podhorodecka

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Aleksandra Podhorodecka

komentarze (0)

_