02 stycznia 2015, 15:06 | Autor: admin
Instytut Historyczny im. Gen. Sikorskiego w Londynie w darze krajowi 1947-1963

Jak wiadomo, w czasie drugiej wojny światowej w ramach Polskich Sił Zbrojnych działo cały szereg komórek archiwalno-muzealnych przydzielonych do poszczególnych formacji na różnych obszarach geograficznych. Mianowicie w ostatniej fazie wojny działały Archiwum i Muzeum Polowe numer 1 we Włoszech oraz numer 2 w Egipcie. Na terenie Wielkiej Brytanii działały Archiwum i Muzeum Sił Zbrojnych oraz osobne Biura Historyczne Marynarki Wojennej oraz Sił Powietrznych. Przy Ministerstwie Obrony Narodowej w Londynie jesienią 1944 roku utworzono szefostwo Służby Archiwalno-Muzealnej, które trzymało piecze nad całością spraw związanych z pracami nad komasowaniem, zachowaniem i zabezpieczeniem archiwów wojskowych jak i zbieranych przez podwładne komórki eksponatów. Na czele szefostwa Służby stanął ppłk dypl. Zygmunt Borkowski ongiś szef Gabinetu Naczelnego Wodza generała broni Władysława Sikorskiego jako Naczelnego Wodza. Szeroko zakrojona akcja zbierania eksponatów w trakcie działań wojennych miała na celu przede wszystkim odbudowania zbiorów muzeów w Kraju, które jak wiadomo, poniosły ciężkie straty podczas działań wojennych a następnie na skutek masowego rabowania przez obu okupantów.

Fotografie z konferencji pn. „W darze Polsce - 50 lat Instytutu Polskiego i Muzeum im. Gen. Władysława Sikorskiego”, która miała miejsce w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Fotografie z konferencji pn. „W darze Polsce - 50 lat Instytutu Polskiego i Muzeum im. Gen. Władysława Sikorskiego”, która miała miejsce w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Postanowienia jałtańskie potwierdzające wcześniejsze decyzje powzięte w Teheranie jesienią 1943 całkowicie zmieniały sytuację. Polska miała być oddana pod władzę Moskwy z narzuconym przez nią rządem w Warszawie. Jednocześnie było jasne dla prawowitego rządu RP wówczas urzędującego w Londynie, że cofnięcie jego uznania przez głównych zachodnich aliantów było jedynie kwestią czasu. W tej sytuacji pozostanie legalnych władz państwowych RP na uchodźstwie było nie do uniknięcia a zarazem pociągało daleko idące decyzje w niemal wszystkich dziedzinach obejmujących opiekę nad rzeszą Polaków tak żołnierzy jak i cywilów. Dotyczyło to również polskiego mienia w każdej postaci. Jedną z bolączek w nowo wytworzonej sytuacji było zabezpieczenie archiwów Sił Zbrojnych jak i urzędów oraz placówek dyplomatycznych rządu RP na uchodźstwie. Bowiem realne było niebezpieczeństwo presji reżimu warszawskiego na przekazanie do Warszawy wszelkich akt i zbiorów w posiadaniu rządu i wojska. W momencie uznania tzw. Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej przez rząd Wielkiej Brytanii droga byłaby otwarta na wymuszenie od tego ostatniego przekazania przez rząd RP w Londynie wszelkich akt oraz pieczołowicie zebranych zbiorów muzealnych. Aby zapobiec takiej możliwości należało powołać odpowiednią instytucję, która by objęła opiekę nad tymi rzeczami przede wszystkim pamiątkami wojskowymi.

2 maja 1945 powołano do życia drogą aktu powierniczego Instytut Historyczny im. gen. Sikorskiego. Nowo powołana instytucja nie była instytucja rządową, lecz o charakterze powierniczym opartym o prawo brytyjskie. Tym samym przekazane jej pamiątki stanowiły własność nowego Instytutu. Przez pierwsze cztery lata Instytutu istniał pewny dualizm administracyjno-personalny, ponieważ szefostwo Służby Archiwalno-Muzealnej Sił Zbrojnych funkcjonowało do 1949, co znacznie ułatwiło nowej instytucji, którego dyrektorem powołano właśnie szefa na kierowników działów odpowiednich pracowników tejże Służby. Złożoność sprawy ilustruje notatka z sierpnia 1948 w której wynika, że ciągłe odkładanie likwidacji szefostwa Służby Archiwalno-Muzealnej wiązało się z naciskami ze strony brytyjskiego Foreign Office,

Przedstawiono referaty: „Instytut Historyczny im. gen. Sikorskiego w Londynie w darze Krajowi  1947-1963”- prelegent Andrzej Suchcitz z IPMS (na zdjęciu)
Przedstawiono referaty: „Instytut Historyczny im. gen. Sikorskiego w Londynie w darze Krajowi 1947-1963”- prelegent Andrzej Suchcitz z IPMS (na zdjęciu)

„który to urząd obawia się wypuszczenia z zasięgu władz brytyjskich zbiorów muzealnych, co do których zgłosiła swoje pretensje administracja warszawska. Ponieważ przedstawiciele Warszawy stawiają iunctum sprawę zwrotu należnego według ich twierdzenia mienia Rządu Polskiego w Londynie z nową umową handlową polsko-angielską, istnieje poważna obawa, że pewne czynniki w rządzie brytyjskim zechcą pójść na rękę Warszawie.

W tej sytuacji istnienie placówki wojskowej w Szkocji daje znaczne oszczędności budżetowe Instytutowi, stwarza jednak duże niebezpieczeństwo dla zbiorów, które znajdują się w faktycznym posiadaniu tej placówki.

W sprawie tej Zarząd Instytutu czynił i czyni starania przekonania odpowiednich władz brytyjskich o niesłuszności roszczeń administracji warszawskiej.

Chcąc jednocześnie okazać dobrą wolę Zarząd Instytutu za zgodą władz polskich w Londynie zgłosił gotowość przekazania instytucjom publicznym w Warszawie tych zbiorów, które niewątpliwie do tych instytucji (Muzeum Narodowe i Muzeum Wojska) należą i które wypadkiem znalazły się w W[ielkiej] Brytanii.”

Jednak pierwszy transport eksponatów wysłano do Kraju już rok wcześniej, w 1947 roku. Do Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie wysłano zbiory archeologiczne, przyrodnicze oraz etnograficzne zebrane na Środkowym Wschodzie. Razem transport ten wynosił 12,694 obiektów. W dodatku wysłano też ponad 1000 tomów wydawnictw odnośnie tych dziedzin. Na przełomie 1948 i 1949 roku duża część tych eksponatów została wystawiona do publicznego wglądu. Warto tu zaznaczyć, że

Honory domu pełnił dyrektor Muzeum Wojska Polskiego prof. Zbigniew Wawer.
Honory domu pełnił dyrektor Muzeum Wojska Polskiego prof. Zbigniew Wawer.
„wymieniony materiał uzyskano drogą przeprowadzonych w własnym zakresie poszukiwań, prac wykopaliskowych, połowów oraz darów prywatnych, miedzy innymi również, Polaków osiedlonych na czas wojny w Afryce Zachodniej i instytucji, w szczególności Muzeum Archeologicznego, Towarzystwa Entomologicznego Fuada I oraz Muzeum Rolnictwa w Kairze”.

Tego samego roku, czyli 1948 z Referatu Bibliotecznego wysłano 91 paczek różnych wydawnictw przede wszystkim przeznaczonych dla szkół ludowych jak i zakładów dziecięcych. Paczki były wysyłane bądź bezpośrednio na adresatów względnie przez Konsulat reżimowy w Glasgowie.

Tego roku wysłano też pierwszy transport do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Przeznaczony na okolicznościową wystawę zawierał 130 obiektów, przede wszystkim komplety mundurów wojska, marynarki wojennej i lotnictwa Polskich Sił Zbrojnych, odznaczenia, odznaki, uzbrojenie, proporce, bandery, flagi, druki i tablice fotograficzne. Jednak ani o „wystawie ani też o losie eksponatów nie udało się uzyskać żadnej informacji” przez cały szereg lat. Jeszcze na początku następnego roku też do Muzeum Wojska wysłano 216 rewindykowanych z Niemiec przedmiotów będących własnością Muzeum Wojska oraz Muzeum Narodowego. Przedmioty te stanowiły przykłady umundurowania, oporządzenia i rzędy końskie wojska Królestwa Kongresowego jak też z okresu XVII i XVIII wieków.

Przykręcenie śruby przez władze okupacyjne w Warszawie i gwałtowna stalinizacja Kraju przerwały dalsze wysyłki na następne siedem lat. Dopiero przyjście do władzy Gomułki i pewna, krótkotrwała odwilż po 1956 roku otworzyła możliwość wznowienia transportów muzealnych do Kraju.

W 1957 roku wznowiono rozmowy w sprawie dalszego przekazywania eksponatów przez Instytut Historyczny im. gen. Sikorskiego placówkom muzealnym w Kraju. Ze względów zrozumiałych nie mogły mieć miejsce normalne dwustronne bezpośrednie rozmowy pomiędzy dyrekcjami zainteresowanych placówek. Pisząc do Kustosza Muzeum Instytutu por. Jana Domańskiego, prezes Zarządu generał Kukiel pisał:

„[…] zdajemy sobie doskonale sprawę, że los eksponatów przekazywanych do Kraju nie od tego zależy, kto je od nas odbiera, tylko ogólnej tam sytuacji. Ale trzeba zrozumieć, że dla Instytutu, jako najbardziej reprezentacyjnej instytucji kulturalnej naszej emigracji i mającej wyraźne oblicze ideowe, nie może być obojętnym, czy oddajemy to w ręce ludziom nauki, strażnikom narodowego mienia kulturalnego, czy też agentom rządowym, reprezentującym władze ustanowione obcą przemocą, i jeszcze od niej zależne.- Możemy mieć do czynienia tylko z pierwszymi. Ich już byłoby rzeczą postarać się o potrzebne pełnomocnictwa i pomoce władzy, którym oni z konieczności podlegają, a których my, jako emigracja nie uznajemy za nasze. Władze Instytutu muszą mieć wobec opinii emigracji to uzasadnienie przekazania czegokolwiek , że przekazane [są] bezpośrednio w godne ręce […]”.

Sprawa ta wyszła kilka miesięcy wcześniej, gdy Instytut wstrzymał przygotowania wysyłki przedmiotów dla Muzeum Wojska w Warszawie oraz Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni jak i dalszą wymianę korespondencji na ten temat z oficjalnymi czynnikami wyż[ej] wym[ienionych] instytucji w Kraju. Rada Instytutu powzięła takie uchwały, ponieważ Warszawa kategorycznie żądała oficjalnego odbioru rzeczy. Jak zauważył pełniący obowiązki dyrektora Instytutu, ppłk. Mieczysław Piekarczyk, „Musimy zaczekać jeszcze pewien okres a chyba znajdą inne rozwiązanie, które władze Instytutu będą mogły przyjąć”.

Minęło szereg miesięcy nim znaleziono drogę do przyjęcia przez Instytut. 13 lutego 1958 roku zarząd Instytutu wyznaczył swego członka, ppłk. dr Stefana Zamoyskiego do załatwienia zewnętrznych formalności, czyli podpisywania protokołów zdawczo-odbiorczych oraz do

„podjęcia kroków w sprawie przekazania do muzeów w Kraju tych zespołów muzealiów […] które nie stanowią integralnej części zbiorów wojskowych i pamiątek polskiego wysiłku zbrojnego ostatniej wojny”..

Natomiast Kustosz Muzeum Instytutu, por. Jan Domański miał piecze nad przygotowaniem i spakowaniem wybranych eksponatów znajdujących się w Banknock House w Szkocji. Wszelkie formalności miały być załatwiane przez przedstawiciela polskiego komitetu narodowego ICOM czyli Międzynarodowej Rady Muzealnej UNESCO. Wyznaczony na delegata został Aleksander Czerwiński wicedyrektor Muzeum Wojska Polskiego. Podpisanie protokołu zdawczo-odbiorczego dokonano 9 czerwca a 20 czerwca 1958 Czerwiński odebrał 26 skrzyń z Banknock House. Łącznie obejmowały 677 przedmiotów w tym umundurowanie wojska polskiego z przed 1939 roku, okresu PSZ jak i umundurowanie wojsk sojuszniczych i nieprzyjacielskich, pamiątki z pól bitewnych, zabytkową broń japońską i sudańską. Były też w liczbie 34,przedmioty stanowiące własność Muzeum Wojska, które rewindykowano z Niemiec. Do Muzeum Wojska również przesłano depozyty złożonych przez żołnierzy w muzeach polowych. Do Instytutu wpływały listy z podziękowaniami, w których wyrażano „głęboką wdzięczność i podziw dla solidności instytucji, jaką jest Muzeum Instytutu”. Tego samego roku cały szereg innych publicznych instytucji w Kraju otrzymało eksponaty. Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni obdarowano zbiorem plakatów o tematyce morskiej a w roku następnym kolekcją umundurowania, oporządzenia i oznak. Dyrekcja Muzeum Marynarki Wojennej dziękując stwierdziła, że „ Muzeum posiadało tylko nieliczne okazy związane z drugą wojną światową, to też wyraża Instytutowi głęboką wdzięczność za dary”.

Obdarowano również Muzeum Wojska przy Muzeum Narodowym w Poznaniu. Niemal radosny odźwięk można było wyczytać w ich liście, że „[…] ten pierwszy dar wywołał u nas duży entuzjazm albowiem ‘słowo stało się ciałem’.

Do Zakładu Mineralogii Uniwersytetu Jagiellońskiego wysłano kolekcję 750 minerałów z Środkowego Wschodu. Natomiast w latach 1958-1959 do Muzeum Etnograficznego w Krakowie trafiło 105 obiektów obejmujących regionalne ubiory z dalekiego wschodu, z Afryki m.in. oznaki godności, przedmioty codziennego użytku i murzyńskiej sztuki ludowej. Jak doceniano te dary niech zilustrują wyjątki z listów dyrektora Muzeum, profesor Tadeusza Seweryna, bowiem wydaje się, że dobrze reflektują ogólne podejście zawodowych muzealistów w Kraju, chociaż nie wszyscy koniecznie przelewali myśli na papier. Po pierwszym transporcie prof. Seweryn pisał do Instytutu:

„Jutro delegujemy naszego pracownika, aby odebrał i przywiózł do Krakowa ten widoczny znak Waszej łączności z Krajem, o którym niewątpliwie myślał każdy ze zbieraczy w chwili gromadzenia swych zbiorów. Chcemy w jak najpełniejszy sposób wyrazić naszą wdzięczność i nasze wzruszenie, otrzymując ten dar od Polaków na obczyźnie dla rzesz Polaków w Kraju. Prosimy przyjąć gorące podziękowanie i zapewnienie wdzięczności w imieniu wszystkich zwiedzających i w naszym własnym sądzimy, że w naszych murach Wasz dar będzie spełniał swą właściwą rolę i funkcję”.

Po ostatniej przesyłce natomiast pisał:

„[..] W imieniu reprezentowanej przeze mnie instytucji przesyłam niniejszym gorące słowa podziękowania na otrzymany dar i depozyt, traktując Wasz gest jako wyraz wielkodusznej troski o polskiego konsumenta wartości kulturalnych, w których gromadzenie i przechowywanie dla przyszłych pokoleń jest wspólnym obowiązkiem Naszym i Waszym. Chciałbym móc przekazać Wam także wrażenie moich współpracowników, którzy byli głęboko wzruszeni, odbierając przedmioty pochodzące ze zbiorów Polaków tułających się wprawdzie na obczyźnie, lecz myślą, pamięcią i uczuciem związanych nierozerwalnie z ojczyzną. Nasza wdzięczność jest tym większa, że obecna druga z kolei przesyłka, świadczy o stałej więzi z krajem tych ludzi, którzy znaleźli w Anglii swój dom, pracę i pole działalności społecznej. Wiemy jak szczupłe jest grono pracowników Instytutu, jak ciężkie macie warunki pracy i z jakimi borykacie się trudnościami – tym więc gorętsze są nasze słowa podzięki”. (cdn.)

Andrzej Suchcitz

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_