07 lipca 2014, 16:09 | Autor: admin
Pamiętny lot

Jak w każdej rodzinie, 10 lat to już okres, który pozwala spojrzeć wstecz z pewnej perspektywy. Ta rodzina jest jednak nietypowa. Niewiele tu pokrewieństw – dominują nad nimi więzy przyjaźni oraz poczucie wspólnoty zakorzenione w historii. „ME846 Family” to kilkudziesięcioosobowa grupa, otaczająca pamięcią bohaterstwo swych przodków – siedmioosobową załogę Lancastera 1-ME846, który przed 70 laty został zestrzelony nad Belgią. Nie było w tej załodze Polaków, niemniej pamięć o bohaterstwie polskich i wszystkich alianckich lotników w II wojnie światowej jest w tej wspólnocie kultywowana.

Przy wystawie poświęconej Lancasterowi 1-ME846 z Dywizjonu 619 – od lewej: Marjan Kiepura i Jane Knox-Kiepura oraz Simon Elmer

W historii „ME846 Family” było już kilka znaczących wydarzeń – zjazdy, odsłonięcie pamiątkowej tablicy w Newark Air Museum czy pomnika w Belgii w pobliżu miejsca katastrofy. Zdarzył się też niedawno punkt zwrotny, kiedy udało się odnaleźć szczątki „rodzinnego” Lancastera, należącego do Dywizjonu 619. Jego załoga przechodziła trenning w RAF Winthorpe, na którego terenie dzisiaj mieści się wspomniane muzeum. Tam też przysposabiali się do podniebnych bojów lotnicy polscy i „ME846 Family” przyczynia się do tego, by pamięć o nich była tutaj równie żywa.

Założycielką i spiritus movens tej grupy jest Jane Knox-Kiepura, córka Petera Edmunda Knoxa – bombardiera z załogi Lancastera 1-ME846. W tych imponujących działaniach wspierana jest przez swego męża, Marjana Kiepurę – syna legendarnej pary śpiewaków, Marty Eggerth i Jana Kiepury. Kiedy Jane któregoś dnia poznała historię ostatniego lotu załogi, uświadomiła sobie, że życie jej ojca, a w konsekwencji jej własne i jej licznego rodzeństwa zawdzięczać należy heroicznej postawie pilota. To właśnie Mark Anthony Hamilton Davis, zapewne świadom, że sam nie umknie wówczas śmierci, utrzymywał trafiony samolot możliwie stabilnie do chwili nieuniknionej eksplozji. Dzięki temu czterem jego kolegom udało się ewakuować na spadochronach. On sam i dwóch strzelców niestety zginęli.

Przelot Lancastera BBMF w 70. rocznicę zestrzelenia Lancastera 1-ME846

W 2003 roku Jane i Marjan rozpoczęli trwającą do dzisiaj podróż pod hasłem „W poszukiwaniu kapitana Davisa”, bo w przeciwieństwie do pilota, ciała dwóch strzelców odnaleziono i pochowano tuż po katastrofie. Dzięki możliwościom internetu udało się nawiązać kontakt z potomkami członków załogi i tak zaczęła się tworzyć „ME846 Family”. W 2005 roku odsłonięto tablicę pamiątkową załogi Lancastera w Newark Air Museum, a w 2008 roku miał miejsce jeden ze zjazdów tej niezwykłej rodziny, podczas którego zasadzono drzewko z tablicą upamiętniającą załogę. Obok niego przedstawiciele Klubu Lotników Polskich w Nottingham, również zaproszeni na zjazd (prezes Kazimierz Jabłoński, wiceprezes i skarbnik Wanda Szuwalska oraz członek Zarządu Irena Ciecierska) zasadzili drzewko ku czci polskiego personelu lotniczego, działającego podczas II wojny w bazie RAF Winthorpe. Obecnie, sześć lat później, drzewka te zamieniły się już w dostojne pomniki historii. Należy odnotować, że trzecie zasadzone podczas tej samej okazji drzewko poświęcono pamięci całego Dywizjonu 619.

Przedstawiciele „ME846 Family” oglądają szczątki Lancastera 1-ME846

Choć bardzo tego pragnęli, obecni wówczas przedstawiciele polscy nie byli w stanie dotrzeć na zjazd tegoroczny, ale dzięki ich staraniom znaleziono godnego reprezentanta polskiej strony w osobie Simona Elmera – Anglika, znanego w lokalnych kręgach emigracji jako entuzjastę historii Polaków w II wojnie światowej oraz działacza polskich organizacji, angażującego się w uroczystości rocznicowe. Jego obecność w Newark 22 czerwca, dokładnie 70 lat po katastrofie Lancastera 1-ME846, zapewniła silny polski akcent uroczystości. Ubrany w lotniczy mundur i z polską flagą, Elmer minutą ciszy oddał wraz z uczestnikami zjazdu hołd polskim lotnikom. Ten podniosły moment poprzedził krótkim przypomnieniem faktów historycznych, które włączyły Polaków we wspólną walkę „za naszą i waszą wolność”, a hołd pamięci lotników zakończyła modlitwa pod przewodnictwem pastora Normana Taylora, syna nawigatora z załogi Lancastera 1-ME846, Leslie Taylora. Obchody rocznicowe zamknął specjalnie na tę okazję zaplanowany i wzruszający dla obecnych przelot Lancastera BBMF, który udało się zorganizować dzięki pomocy Howarda Heeley – sekretarza i powiernika Newark Air Museum.

Simon Elmer przy drzewie zasadzonym w 2008 r. ku czci polskiego personelu lotniczego, działającego podczas II wojny w bazie RAF Winthorpe

Przez 10 lat istnienia „ME846 Family” – jak to w rodzinie – odeszli niektórzy spośród starszego pokolenia, urodzili się prawnukowie. Dorastająca zaś młodzież coraz więcej rozumie jak wielkie poświęcenie było udziałem ich przodków. Na pewno też zdaje sobie sprawę, że teraz na nich samych spogląda się z nadzieją, iż będą godnie podtrzymywać i kultywować pamięć o alianckich lotnikach – w myśl obietnicy, którą rodzina wciąż ponawia tradycyjnym „We will remember them”.

Newark Air Museum znajduje się we wschodnim Nottinghamshire, na pograniczu z Lincolnshire, w miejscu byłego lotniska RAF Winthorpe z czasów II wojny światowej. Niewiele zostało tu oryginalnych zabudowań z tego okresu, a dawne pasy startowe nie nadają się już do użytku. Jako jedno z największych w UK kierowanych przez wolontariuszy muzeów lotnictwa ma ono bardzo dużo do zaoferowania. Imponująca i niezwykle zróżnicowana kolekcja obejmuje historię lotnictwa. Według klasyfikacji National Aviation Heritage Register, wśród wyeksponowanych samolotów jest 13 o statusie „National Benchmark”, 34 „Significant” oraz 21 „Noteworthy”. Oprócz samolotów kolekcja obejmuje rozmaite lotnicze artefakty. Blisko dwie trzecie wszystkich eksponatów znajduje się w zadaszonych halach. Newark Air Museum jest otwarte 361 dni w roku, a szczegółowe informacje, dotyczące również bieżącego kalendarza wydarzeń, można znaleźć na stronie www.newarkairmuseum.org

Agnieszka Okońska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_