09 maja 2014, 17:13
Jakimi nas pokażą?

BBC Two pokaże 10 maja ostatni odcinek niemieckiego serialu „Generation War: Our Fathers, Our Mothers”, w którym żołnierzy Armii Krajowej przedstawiono jako zdeklarowanych antysemitów. Potem odbędzie się w telewizyjnym studiu dyskusja. Taką decyzję, BBC podjęła dzięki głośnej, systemowej i wielomiesięcznej kampanii protestu, jaką udało się wokół tej produkcji wyzwolić. Jest to nieduży, ale jednak sukces – środowisk broniących prawdy historycznej, które demonstrowały w Warszawie, Londynie i Nowym Jorku. Pytanie jest jednak zasadnicze – kto będzie debatował? BBC nie chciało nam tej odpowiedzi udzielić. Podobnie Ambasada RP w Londynie.
Kontaktując się z londyńczykami o polskich korzeniach, BBC szukała„ciekawego naukowca” albo komentatora, który interesuje się historią Polski podczas II wojny światowej, ma więc w kwestiach dotyczących tego okresu własne, wyrobione zdanie. Zaproponowaliśmy, zresztą nie jedyni, Marka Jana Chodakiewicza, który stoi na czele Katedry Studiów Polskich im. Tadeusza Kościuszki w Instytucie Polityki Światowej w Waszyngtonie. W latach 2005-2010 był członkiem amerykańskiej prezydenckiej Rady Pamięci Holokaustu. Chodakiewicz jest znawcą tematyki polsko-żydowskiej, autorem książek i publikacji, wreszcie wychowawcą studentów. Pod jego redakcją ukazał się m.in. zbiór esejów pt. „Złote serca czy złote żniwa?”, którymi polscy naukowcy, z kraju i zagranicy, starali się „przywrócić debacie o postawach Polaków w czasie okupacji niemieckiej wymiar naukowy, od którego konsekwentnie ucieka Jan Tomasz Gross”.
Typowaliśmy także Richarda C. Lukasa, autora głośnej w latach 80. książki „Forgotten Holocaust”, który wykazał się odwagą naukowca, przełamującego fale zatwierdzonych przez opinie publiczną tez i mitów, szeroko powielanych przez środowisko amerykańskich Żydów, zwłaszcza historyków, dziennikarzy i ludzi kultury.
Stawialiśmy również na Timothy Snydera, autora m.in. potężnego tomu pt. „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem”, profesora Uniwersytetu Yale, specjalisty z dziedziny nowożytnego nacjonalizmu i historii Europy Środkowo-Wschodniej.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w studiu będą gościli: Richard J. Evans, germanofil, oraz Eva Hoffman, pisarka żydowskiego pochodzenia, która urodziła się w Polsce. Studiowała i wykładała literaturę w Harvard University, była redaktorką „The New York Times Book Review”. Natomiast Richard J. Evans specjalizuje się w historii Niemiec XIX i XX w., jest związany z Uniwersytetem w Cambridge (The Regius Professor). Autor m.in. „The Third Reich at War”, książki o której „Washington Post” napisał, iż raczej powinna nazywać się „Trzecia Rzesza jako okupantka”, bowiem autor skupia się głównie na tym zadaniu, przez Niemców, realizowanym. Książkę, jeśli chodzi o polski kontekst, bezlitośnie zrecenzował m.in. Snyder, na łamach prestiżowego The New York Review. Autor wystosował obszerną replikę, która spotkała się z kolejną odpowiedzią Snydera.
Niemcy, w ujęciu Evansa – stwierdził amerykański historyk – tworzyli społeczność, którą definiowała moralność chrześcijańska, a większość była przeciwna prześladowaniu Żydów. Natomiast opór polski w czasie II wojny światowej, według prezentacji Richarda J. Evansa, nie jest oporem narodu, broniącego się przed programową eliminacją, lecz walką nacjonalistów. „Słowo ‘nacjonalista’ – czytamy w recenzji Snydera – pojawia się za każdym razem, gdy wspomniany jest antynazistowski, polski sprzeciw. Wyjątek stanowi fragment, w którym Polacy ratują Emanuela Ringelbluma, kronikarza warszawskiego getta”.
W odpowiedzi na bezlitosną recenzję Snydera, profesor Evans zaprzeczył zarzutom, przywołując m.in. zdanie o 150 tysiącach polskich żołnierzy, którzy przedostali się na Zachód. Nie jest to jednak obrona, jednoznacznie zarzucająca recenzentowi kłamstwo, w dodatku Snyder opublikował swoją odpowiedź, przywołując pokaźną liczbę cytatów z recenzowanej książki.
***
Badaniem stosunków polsko-żydowskich, od ponad 20 lat zajmuje się dr Ewa Kurek. Dopiero niedawno, bo w 2012 roku ukazała się w języku angielskim jej fenomenalna książka pt. „Polish-Jewish relations 1939-1945; beyond the limits of solidarity”, sięgająca obszernie do bardzo rzadkich źródeł, solidnie przez nią analizowanych. Jej inną książkę pt. „Your life is worth mine – How Polish Nuns Saved Hundreds of Jewish Children in German-Occupied Poland” poprzedzał wstęp Jana Karskiego, ukazała się w Nowym Jorku w 1998 r. Artykuły Ewy Kurek publikował m.in. oksfordzki Institute for Polish Jewish Studies.
Dr Kurek jest kolejnym historykiem, którego Dziennik zapytał o współczesną politykę historyczną Polski.
– Nadal jej brak. W sensie dbałości o badania historyczne, ale przede wszystkim w dbałości o pokazanie światu, między innymi w filmach i serialach, tego wszystkiego, o czym mówić nam nie było wolno w czasach komunizmu. Na indeksie współczesnej władzy po dziś dzień znajdują się badania i dzieła, związane ze stosunkami polsko-żydowskimi i Żołnierzami Wyklętymi. Zamiast nich, za pieniądze podatników serwuje się Polakom niemiecki serial, w którym rolę antysemitów odgrywają żołnierze AK, oraz pełne podobnych kłamstw, pseudohistoryczne książki Grossa lub film „Pokłosie”. Sytuację tę wykorzystują oczywiście przede wszystkim Niemcy i Żydzi. Jeśli Polska nie obudzi się, jeśli nie zmieni swej polityki historycznej, jeśli z udokumentowaną polską historią nie wyjdzie w świat, niedługo okazać może się, że to właśnie Niemcy i Żydzi byli w Europie jedynymi ofiarami drugiej wojny światowej – mówi dr Ewa Kurek. Podobnie jak Richard J. Lucas, analizując polsko-żydowski wycinek historii Europy, przekopywała się przez antypolonizm żydowskich historyków. – Pisałam o nim po wielokroć, ale zawsze podkreślam, że istnieją także kręgi, które są nadzieją na przyszłość. W chwili obecnej, jest nią w Polsce środowisko młodych historyków żydowskich, w którym zrodził się potężny nurt, podjęcia wspólnych z Polakami, badań historycznych. Ich celem jest odkłamanie zakłamywanej historii Polaków, ale także odkłamanie zakłamanej historii Żydów polskich. Mają bowiem dokładnie taki sam problem, jak Polacy. Tyle tylko, że w wielu wypadkach, są w jeszcze gorszej sytuacji. Najlepszym przykładem jest sprawa żydowskich powstańców w warszawskim getcie. Związani z komunizmem polscy Żydzi karmili przez lata świat informacją, że w getcie walczyli tylko Żydzi, skupieni w lewicowej Żydowskiej Organizacji Bojowej. Tymczasem prawda jest taka, że główny ciężar powstania nieśli żydowscy żołnierze, skupieni od roku 1939 w konspiracyjnym Żydowskim Związku Wojskowym, który ściśle współpracował z Armią Krajową i rządem polskim w Londynie – tłumaczy badaczka.
Zachęcając do oglądania debaty w brytyjskiej telewizji, warto przywołać jedno z ostatnich zdań książki Evy Hoffman, o życiu i śmierci świata polskich Żydów: „Dzisiaj zadaniem pamięci może być nie przebaczanie winnym, ale złożenie razem rozdzielnych części obrazu żeby zrozumieć strukturę tamtej straszliwej sytuacji jako całości”.
Elżbieta Sobolewska

Sobota 10 maja, godz. 23.05
BBC Two: „Generation War: Fact and Fiction”

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (1)

  1. Wszelkie protesty władz Polskich i poszczególnych ludzi są zrozumiałe, lecz niestety większość przeciętnych widzów na zachodzie nie orientuję się dobrze na Polskiej historii. Przykrym faktem jest, że propaganda Stalinowska była o tyle skuteczna, że wiele widzów tego seriału nie będą kwestionować przedstawiania Polaków jako większych antySemitów niż sami Hitlerowcy. Na tym, oczywiście, polega problem i dlatego się stosuję protesty.

    Lecz, zamiast tylko oskarżać niemiecką telewizję ZDF, dobrze by było pokazać, że było bardzo wiele ludzi Chrześcijańskich dobrej woli w ostatniej wojnie, którzy szli z pomocą dla swoich Żydowskich przyjacieli lub sąsiadów, narażajac się na życie, i w bardzo wielu wypadkach, ginąc właśnie za to. Czytałem że w Polsce właśnie przgotowuję się film na ten temat. Czym prędzej takie filmy dojdą na Zachód, tym lepiej.

    W międzyczasie, można by reklamować na Zachodzie fakt, o którym wiedzieli zawsze Polacy, a mało kto na Zachodzie, a mianowicie to, że było wiele żołnierzy z Żydowskiego pochodzenia w szeregach polskich, którzy walczyli i gineli na wszystkich frontach za sprawę niepodległej Polski, np na Monte Cassino.

    W związku z tym i zwłaszcza że rok 2014 był ogloszony jako Rok Jana Karskiego, rząd polski, jako hołd jego pamięci, mógłby zaprosić przedstawicieli rządu Izraelskiego, na obchody 70-cio lecia Bitwy pod Monte Cassino. Taki gest byłby głośny na świecie i zaprzeczyłby negatywnym wizerunkom Polaków.