02 grudnia 2013, 12:46 | Autor: Małgorzata Bugaj-Martynowska
Niedźwiedź Wojtek łączy pokolenia

Historia niedźwiedzia Wojtka to znany akcent z czasów II wojny światowej, który bierze swój początek w 1942 roku, kiedy żołnierze z Armii gen. Andersa kupili małego niedźwiedzia…

 

Niedźwiedź dorósł i z czasem stał się częścią 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii, wziął także udział w Bitwie pod Monte Cassino, gdzie nosił ciężkie skrzynie z amunicją artyleryjską. Po zakończeniu wojny trafił do Szkocji, gdzie mieszkał początkowo ze swoim opiekunem Piotrem Pregisem i innymi żołnierzami polskimi. Kres jego życia nastąpił osiemnaście lat później w edynburskim ogrodzie zoologicznym…

Tak kreśli się w skrócie żywot nietuzinkowego „żołnierza” – przyjaciela i towarzysza ludzi, który już za życia stał się legendą – gwiazdą, której poświecono liczne publikacje, nakręcono o nim film, a także poświecono komiks. Niedźwiedź Wojtek dzisiaj doczekał się wielu pomników (kolejny z nich ma stanąć już wkrótce w Sopocie – przy. red.) oraz jest patronem szkół nie tylko na obczyźnie. To postać znana także dzieciom, które nie tylko podziwiają niezwykłego misia, fascynują się jego wyczynami, ale widzą w nim superbohatera, postać niczym z bajki, dzięki czemu historia niedźwiedzia staje się dzieciom znana i bliska. Niedźwiedź Wojtek na duże szanse, podobnie, jak inne znane dzieciom misie, podbić serca milusińskich i na trwale wpisać się w dziecięcą pamięć. Tym bardziej, że opowieść o nim jest prawdziwa.

Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska
Fot. Małgorzata Bugaj-Martynowska

Od soboty 30 czerwca, jego imię będzie nosiła Polska Szkoła Sobotnia w Crawley. To już druga szkoła na Wyspach, która za patrona przyjęła Niedźwiedzia Wojtka. Uroczystość nadania imienia szkole rozpocznie się o godz. 9.30 w Bewbush Community Centre. Gośćmi specjalnymi będą: burmistrz miast Crawley – Bob Burgess z małżonką, Krystyna Dereszewska i Henryk Budzyński ze sztandarem Koła nr 11 SPK, Ewa Rakowska-Eggar – prezes Fundacji na rzecz Budowy Pomnika Misia Wojtka w Sopocie, Przemek Świderek z grupą rekonstrukcji historycznych First to Fight, ks. Tadeusz Białas z parafii PMK w Brighton i Crawley, Marek Jakubowski z PMS w Londynie oraz przedstawiciele Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Londynie, a także goście z innych szkół sobotnich, instytucji polonijnych oraz urzędnicy państwowi, z którymi szkoła w Crawley współpracuje.

 

Zaczęło się od lekcji w domu…

Chociaż placówka sobotnia w Crawley istnieje dopiero od dwóch lat, to jej początki przypominają historię tych szkół, których tradycje na Wyspach już dawno przekroczyły półwiecze. W mieszkaniu Renaty Jareckiej – dzisiaj dyrektor placówki, dwa lata temu miały miejsce pierwsze lekcje dla dzieci.

– Początkowo lekcje odbywały się u mnie w domu. Grupa znajomych poprosiła mnie, abym uczyła ich dzieci języka polskiego. Dzieci były w wieku mojego syna, przygotowywały się również do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej. Początkowo była to 10-osobowa grupa, ale z czasem dzieci przybywało i po pół roku znalazłam miejsce na prowadzenie polskiej szkoły – powiedziała dyrektor placówki.

Dzisiaj szkoła liczy 115 uczniów, którzy w klasach od przedszkola do gimnazjum uczą się języka polskiego, polskiej historii i geografii. W szkole też mają miejsce lekcje religii, które jednak na czas prób dzieci do przestawienia o Niedźwiedziu Wojtku, zostały zawieszone. Renata Jarecka ma jednak zamiar wrócić do cosobotniego harmonogramu tuż po uroczystości nadana imienia szkole.

Zapytana o patrona placówki, powiedziała, że wcześniej rozważała inny wybór. Szkoła miała być nazwana imieniem Jerzego Waleriana Brauna, 13-krotnego mistrza Polski w wioślarstwie, zdobywcy srebrnego i brązowego medalu olimpijskiego, żołnierza spod Tobruku i Monte Cassino, który zdaniem Renaty Jareckiej, doskonale łączyłby polskość bliską Polakom w kraju i tym zamieszkałym na Wyspach Brytyjskich

– Doszliśmy jednak do wniosku, że tą wspólną łódką z naszym wioślarzem uda się nam popłynąć tylko jeden raz, a patron ma być przecież na stałe wpisany w misję szkoły – podkreślała dyrektor placówki w Crawley. Ostateczny wybór padł na Niedźwiedzia Wojtka, o którym wieść znana jest nie tylko na Wyspach i w Polsce, i którego postać jest także bliska dzieciom. Renata Jarecka zapewniła „Dziennik:”, że wszyscy uczniowie  zaznajomili się z historią Wojtka, obejrzeli film, znają publikacje o nim autorstwa Lasockiego oraz Wierzbickiego, a także komiks napisany przez jedną z uczennic z Żagania. Wyrazem tego ma być przedstawienie przygotowane przez uczniów placówki, które obejrzą przybyli na uroczystość goście. Scenariusz został rozpisany na każdą klasę, biorą w nim udział nawet przedszkolaki, dla których mogłoby się wydawać, że historia Wojtka jest za trudna i słabo zrozumiała. A jednak udało się zaangażować wszystkie dzieci.

– To właśnie w naszym patronie też jest wspaniale, że jest on dla wszystkich – i małych, i dużych. Nie ma szans nam się znudzić – podkreślała Renata Jarecka, która zaznaczyła, że w przygotowaniu muzycznym pomagał Marcin Szymczyk, z wykształcenia muzyk, na co dzień pracujący w szkole angielskiej.

– To będzie bardzo dynamiczne przedstawienie, nie zabraknie w nim piosenek, tańców i scenek z życia Wojtka. Trochę na smutno, trochę na wesoło – mówiła dyrektor szkoły. – Dzięki pomocy rodziców na scenie pojawi się, jako jeden z rekwizytów – klatka niedźwiedzia, do której zrobienia posłużyło niemowlęce łóżeczko – dodała.

Brzmi pysznie. Pewnie niejedno dziecko chciałoby spędzać sobotnie przedpołudnie właśnie w takiej przyjaznej mu szkole… Oby więcej takich powstawało na Wyspach. Powodzenia.

 

Tekst i fot.: Małgorzata Bugaj-Martynowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (0)

_