20 grudnia 2012, 15:45 | Autor: Elżbieta Sobolewska
Wdzięczność to nie wszystko

13 grudnia 2012 roku, w rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego odbyła się w Ambasadzie Polskiej w Londynie uroczystość wręczenia Medali Wdzięczności, przyznawanych przez Europejskie Centrum Solidarności. Otrzymali je Brytyjczycy i Polacy z Wielkiej Brytanii, którzy w latach 80’ pomagali zarówno przedstawicielom i środowiskom opozycji w Polsce, jak i jej zwykłym mieszkańcom, dla których powstała np. organizacja Medical Aid for Poland. Z całego świata docierały do kraju pieniądze, sprzęt medyczny, poligraficzny, radiowy, zakładane w całej Europie komitety wsparcia Solidarności działały również opiniotwórczo, głos zabierali publicyści, historycy i osoby publicznego zaufania. Przedstawiciele tej działalności zostali tego wieczoru wyróżnieni medalami, które wręczał między innymi Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności. W tym samym czasie, na zewnątrz ambasady odbywała się apolityczna demonstracja upamiętniająca ofiary stanu wojennego, zorganizowana przez organizację „Patriae Fidelis”, pod hasłem Norymberga dla Komuny.

13 grudnia 1981 roku, Watykan: „Nie może być przelewana polska krew, bo zbyt wiele jej wylano, zwłaszcza czasu ostatniej wojny. Trzeba uczynić wszystko, aby w pokoju budować przyszłość ojczyzny” mówił, do zgromadzonych na placu św. Piotra i słuchaczy transmisji, papież Jan Paweł II. 14 grudnia odbyło się czuwanie w intencji Polski, które zakończył słowami: „Widzę wszędzie w Kościele, a także poza nim, wielką solidarność z moimi rodakami, z polskim narodem. Wyrażam za to wielką wdzięczność wszystkim”. 13 grudnia 2012 roku za swoją pomoc i pracę w tym nadzwyczaj trudnym dla kraju czasie, Medale Wdzięczności otrzymali: prof. Timothy Garton Ash, Tony Barber, Karen Blick, Janina Brennan, Michael Brennan – w imieniu nieżyjącego ojca odebrała medal Katarzyna Brennan, Julie Hykiel – w imieniu matki odebrał medal Krzysztof Hykiel, Wanda Kościa, dr Bożena Laskiewicz, Zofia Malakowska, Marion Pitman, Sir Malcolm Rifkind, Lady Salisbury, Jan Chodakowski. Dzień wcześniej medal odebrała Baronessa Caroline Cox. Zabrakło Władimira Bukowskiego.
13 grudnia 1981 roku, hasło do manifestacji w Londynie dał Krzysztof Jaraczewski, działacze „Polish Solidarity Campaign”, m.in. Piotr Iglikowski, Giles Hart, Wiktor Moszczyński. Jednym z uczestników pikiety przed ambasadą PRL był także Tadeusz „Jarski” Jarzembowski, który następnego dnia założył „Solidarity with Solidarity”. W albumie „Stan wojenny. Ostatni atak systemu” wydanym przez Ośrodek Karta i Dom Spotkań z Historią, Jarzembowski tak wspominał ów moment: „Po 6.00 w londyńskim radiu LBC usłyszałem, że komentują to, co właśnie ogłoszono w Polsce. Zadzwoniłem tam i powiedziałem, że przeciwko takiej sytuacji należy protestować i że o 14.00 pod ambasadą PRL będzie protest. Około 7.00 razem z żoną wyciągnęliśmy książkę adresową i od Abramowicza do Żużlewskiego dzwonimy do wszystkich znajomych i mówimy krótko: ‘Słuchaj, w Polsce ogłoszono stan wojenny. Organizujemy protest pod ambasadą PRL, 47 Portland Place, najbliższa stacja Oxford Circles. Koniecznie przyjdź i dzwoń do wszystkich swoich znajomych, zapraszaj, żeby przyszli i proś ich, żeby dzwonili dalej’. W garażu znalazłem jakiś plakat solidarnościowy. Przylepiłem go na dyktę i już miałem rekwizyt na demonstrację, aby wiadomo było, że to protest w konkretnej sprawie. Około wpół do drugiej podjechaliśmy pod ambasadę. Cichutko jak cholera, żywej duszy nie ma. Tylko przed ambasadą stoi chuda, młoda Angielka z jakimś maleńkim plakacikiem na lizaku. Pomyślałem sobie: no, nieźle, będzie trzyosobowa demonstracja. Jednak w ciągu kolejnych minut zaczęli się schodzić ludzie. O 14.00 było już kilkadziesiąt osób, wkrótce zebrał się tłum. Wszystko było organizowane ad hoc, nie pomyślałem, że w końcu trzeba będzie czymś tych ludzi zająć. Przed ambasadą stoi pomnik marszałka White’a, wlazłem na cokół tego pomnika i zacząłem wygłaszać mowę do ludu. Potem wystąpiło jakichś dwóch lewackich posłów. Na koniec zaprosiłem wszystkich na wielką demonstrację za tydzień w Hyde Parku”. W tym samym albumie znajduje się również cytat z wypowiedzi Egona Bahra, niemieckiego polityka, który 13 grudnia uznał, iż „Pokój na świecie jest ważniejszy niż Polska”. Wiele lat potem, w 2008 roku, ten sam polityk odebrał w Berlinie nagrodę Towarzystwa na Rzecz Europejskiego Porozumienia, a kilka miesięcy temu mówił, iż dostrzega w Polsce ważnego partnera Niemiec i Francji, ale dopiero wtedy, gdy przyjmie wspólną walutę euro.

„13 grudnia mija trzydzieści jeden lat od czasu, gdy gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w Polsce stan wojenny. W wyniku tej decyzji śmierć poniosło ponad stu polskich patriotów, tysiące zostało internowanych, a osoby odpowiedzialne za te decyzje do dzisiaj nie poniosły żadnej, choćby symbolicznej, kary. W wielu innych krajach europejskich komunistyczni liderzy i zbrodniarze zostali osądzeni, w Polsce nadal pobierają oni wysokie emerytury. Dlatego też nasza demonstracja organizowana jest pod hasłem ‘Norymberga dla Komuny’. (…) Mamy żal do rządzących grup w ‘wolnej Polsce’, że nie wystarczająco przyczyniły się do sprawiedliwego osądzenia ludzi związanych z najgorszymi zbrodniami na polskim narodzie. Liczymy jednak, że na to nigdy nie jest za późno” czytamy w manifeście określającym cele demonstracji zorganizowanej przez Patriae Fidelis przed ambasadą polską w Londynie. Uczestnicy tej demonstracji próbowali przypomnieć zebranym w polskiej ambasadzie gościom, że poza wdzięcznością, istotna jest także sprawiedliwość. A tej, mimo ponad dwudziestu lat wolnej i demokratycznej Polski, pokrzywdzeni decyzją generała Jaruzelskiego nadal się nie doczekali.

Tożsamość europejska

Europejskie Centrum Solidarności powołane zostało umową z 2007 roku o utworzeniu wspólnej instytucji przez Ministerstwo Kultury, Województwo Pomorskie, Miasto Gdańsk, NSZZ „Solidarność” i Fundację Centrum Solidarności. Celem działalności tej placówki jest popularyzacja dziedzictwa „Solidarności” oraz kształtowanie tzw. tożsamości europejskiej.

Kilka miesięcy temu, ks. Aldo Giordano, stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Radzie Europy, powiedział: „Europa jest dziś bardzo słaba pod względem tożsamości kulturowej. Nie jest w stanie stawić czoła światu i to w chwili, gdy potrzebuje on naszych wartości” (za: KAI). Jak zauważył Giordano, dzisiejsza młodzież to dzieci pokolenia, które jako pierwsze zerwało z tradycyjnymi wartościami, w „konsekwencji nasi młodzi wyrastają w próżni i nie mają już żywego związku z tym, co ukształtowało europejską tożsamość. W takim stanie nie będą mogli podjąć dialogu z innymi kulturami. Jest to bardzo niebezpieczne, bo aksjologiczna próżnia wcześniej czy później zostanie czymś zapełniona. (…) Jeśli Europa rzeczywiście chce zaistnieć w świecie, musi uporządkować swoje wartości” uważa prałat Giordano. Przykładem niejednoznacznego, w tej kwestii, działania jest według niego Trybunał Praw Człowieka, który z jednej strony wydaje orzeczenie kwestionujące zasadność zdejmowania krzyży we włoskich szkołach, z drugiej jednak strony „wydaje się być konsekwentnym promotorem liberalizmu na polu etycznym. Wymaga to od poszczególnych krajów wielkiej czujności, aby w imię rzekomego postępu, kilka państw nie narzucało innym własnej wizji praw człowieka”. W wywiadzie udzielonym autorom filmu „Bells of Europe” z Watykańskiego Ośrodka Telewizyjnego, papież Benedykt XVI zauważył, że jeśli Stary Kontynent „wyemancypuje” się ze wszystkich kultur, nie będzie mógł prowadzić dialogu międzykulturowego. A warunkiem rozmowy z innymi jest „tożsamość historyczna i moralna” – dodał. To samo przesłanie winno przyświecać twórcom Centrum Solidarności, które ma być środkowoeuropejską agorą wymiany poglądów nad zagadnieniem sprawiedliwości społecznej. Właściwie ośrodek ten cały czas jeszcze powstaje. Nadal trwa jego budowa, terminy otwarcia centrum były kilka razy przesuwane, we wrześniu Kerski ogłosił, że będzie gotowe, wraz z wystawą stałą, pod koniec 2013 roku. W 2010 roku wybuchła również afera związana z poprzednim, pierwszym dyrektorem tej placówki, ojcem Maciejem Ziębą. Do jego rezygnacji ze stanowiska przyczyniła się na pewno kompromitacja w postaci ponad 8 milionów złotych zmarnotrawionych na spektakl „Solidarność. Twój Anioł Wolność ma na imię”, który odbył się 31 sierpnia 2010 r. w Gdańsku. Jak pisał wówczas na łamach „Polska The Times” publicysta Michał Karnowski: „Ku czci czego to koncert? Na pewno był ku czci wolności, ale rozmytej, bezosobowej, zbyt globalnej… trudno było to spiąć z pocztami sztandarowymi ‘Solidarności’, których kilkaset przyszło w uroczystym pochodzie pod scenę. Czemu miały się kłaniać? Wyszło niestety, że bożkowi efektu, bez głębszego przesłania. Odpowiadaliśmy więc sobie na wcześniej zadawane pytanie: to mógł być zarówno koncert z okazji urodzin Nelsona Mandeli jak i na piętnastolecie wielkiego koncernu farmaceutycznego”. Ojca Ziębę zastąpił na czele Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski, jeden z gości Ambasadora RP, Witolda Sobkowa, gospodarza wieczoru upamiętniającego rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.

„Kerski urodził się w Gdańsku i choć wyjechał do Niemiec, cały czas kultywował polską kulturę. Ponadto ma coś, czego my nie mamy – dystans do miasta, kraju i wielu wydarzeń. Ten dystans jest niezbędny, by przymiotnik ‘europejski’ nie był w przypadku centrum tylko fasadą” – rekomendował tę kandydaturę prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. W 1979 r., jako dziesięciolatek, Basil Kerski wyjechał z rodzicami do Berlina. Jego ojciec był Irakijczykiem, uchodźcą politycznym. Na jego prośbę, w 1986 r. Kerski zrezygnował z polskiego obywatelstwa na rzecz niemieckiego. Na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie, ukończył politologię i slawistykę. Od 1999 r. redaguje Magazyn Polsko-Niemiecki „Dialog”, współpracujący ściśle z „Przeglądem Politycznym”, pismem wydawanym od 1983 r. przez gdańskie środowisko związane z Donaldem Tuskiem. Jak powiedział dziennikarzom w dniu podpisania kontraktu na stanowisko dyrektora placówki: „W ECS fascynuje mnie trudność zazębienia różnych obszarów, choćby z tego względu, że dla młodych ludzi ‘Solidarność’ to zamierzchła historia”. Pytanie, czy tak jest w istocie, że młodzi ludzie w Polsce nie są wstanie sięgnąć dalej, niż chwila swoich urodzin w latach 90-tych, jest raczej kwestią otwartą. Wzrost zainteresowania ruchem narodowym wśród pokolenia dzisiejszych dwudziestokilkulatków temu przeczy i bez względu na wartość przypisywanych temu zjawisku skojarzeń, świadczy ono o poczuciu podkreślenia własnego poczucia tożsamości, które w żaden sposób nie stoi w sprzeczności ze świadomością przynależenia do jednej europejskiej rodziny. Jest tak przecież od wieków.

Źródła: patriaefidelis.pl

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

komentarze (1)

  1. Szacunek dla odznaczonych oraz dla tych, którzy w mrozie stali i przypominali o sprawiedliwej karze dla komuny! To miłe, że ambasada organizuje takie uroczystości, i to budujące że są jeszcze tacy Polacy jak ci z Patriae Fidelis, którzy wychodzą bez względu na pogodę i działają, a nie tylko narzekają jak wielu innych Polaków…

    Pozdrawiam