02 maja 2020, 13:30
Lustro SCENY / The mirror of Stage: Reminiscencje teatralne
Do obchodów tegorocznej edycji Polish Heritage Days zostaliśmy zaproszeni przez Centrum Edukacyjne Bajka, w ramach czego już 2 maja w Dundee mieliśmy zagrać nasz anglojęzyczny spektakl Wawel Dragon. Premiera tej autorskiej inscenizacji legendy o Krakowskim Smoku miała miejsce 21. września w Edynburgu, w ramach #KrakówExperienceFestival gdzie została bardzo ciepło przyjęta przez polsko i anglojęzycznych widzów. Następnie nasz Smok uświetnił Czytanie Narodowe 2018 w Edynburgu i zaprezentował się publiczności w Perth. Występ w Dundee miał być czwartym spektaklem z kolei, ale niestety pandemia koronowirusa zmusiła cały świat do zmiany planów, w tym i nas, a skoro o planach mowa… Spektakl Wawel Dragon miał też pojawić się w tym roku na Fringe Festival, który jednakże ze względów bezpieczeństwa również nie dojdzie do skutku (sytuacja taka zdarzyła się po raz pierwszy w historii tego festiwalu). W związku z tym, jedyne co nam pozostaje, to z nadzieją czekać tak na Fringe Festival, jak i na Polish Heritage Days 2021 i w zdrowiu upatrywać szybkiego powrotu na scenę i widownię.

Tymczasem, chcielibyśmy wrócić w tym trudnym czasie myślami do ubiegłorocznych Polskich Dni Dziedzictwa Narodowego, w których mieliśmy przyjemność uczestniczyć, z naszą absolutnie eksperymentalną, polsko-angielską odsłoną II części Dziadów Adama Mickiewicza. Dokładnie rok temu, o tej porze, byliśmy właśnie w ferworze prób i ostatnich przygotowań przed tą niecodzienną premierą. I tak, 18.maja 2018, dwujęzyczny spektakl Dziady II Fragmenty – Forefathers Eve II Excerpts trafił na mapę Polish Heritage Days – incjatywy mającej na celu promowanie polskiej kultury i polskiego wkładu w życie kulturalne Wielkiej Brytanii. Idealną reminiscencją tego wyjątkowego wieczoru, jaki odbył się na scenie edynburskiego teatru Assembly Roxy, jest dla nas recenzja autorstwa Michała Nakoniczewskiego O duchu romantyzmu:

„Dziady są przede wszystkim spektaklem dialogu. Dwujęzykowość została ograna z zaskakującym rytmem i pomysłem, a spowita mistycyzmem scena, przemyca wartości kulturowe i edukacyjne.
Patrycji Zając udało się z sukcesem przenieść na scenę dramat Adama Mickiewicza. Spektakl w klasycznym wydaniu, a jednak nabrał nowej energii w wykonaniu zespołu Lustro SCENY / The Mirror of Stage.

Tekst został oparty na tłumaczeniu prof. Charlesa S. Kraszewskiego, który opublikował pierwszy i jedyny kompletny przekład Dziadów w 2016 roku. Zatem o jakość wersji angielskiej nie należy się martwić, stoi ona na naprawdę wysokim poziomie oraz zachowuje artystyczny poziom oryginału – słychać to wyraźnie na scenie, gdyż spektakl Patrycji Zając jest bardzo wierny mickiewiczowskiemu dramatowi. Reżyserce powiodło się nie tylko streszczenie akcji, ale też zachowała oniryczny charakter romantycznego dzieła.
Wraz z rozpaleniem pierwszych świec, rozpoczyna się starodawna uroczystość, w której to, co nierealne miesza się z rzeczywistością. Guślarz grany przez Rolanda Rajzera przywołuje czyśćcowe dusze w towarzystwie zgromadzonych chłopów (Amandine le Marchand, Daniele Silvan, Pat Zajac, Łukasz Leszkiewicz), chcąc przynieść im ulgę w życiu pośmiertnym i ułatwić drogę do nieba.

Mogłaby pojawić się wątpliwość, czy w drugiej dekadzie dwudziestego pierwszego wieku tak klasyczne przedstawienie drugiej części Dziadów ma rację powstać. Przecież, jakie są Dziady, każdy wie… ale czy na pewno?

Każde dzieło kultury jest zależne od czasów, miejsca oraz swoich odbiorców. Dziady zostały zaprezentowane podczas festiwalu Polish Heritage Days w Edynburgu, gdzie zarezonowały znakomicie. Zamysłem stojącym za powstaniem spektaklu, było przybliżenie cennego elementu polskiej kultury, jakim jest dramat Mickiewicza. Polskojęzyczna młodzież mogła w przystępny sposób oswoić ducha dzieł romantycznych, a widz anglojęzyczny miał wyjątkową możliwość poznania klasyki polskiej kultury. Spora w tym zasługa odpowiednio dobranych środków wyrazu – grze na bliskim kontakcie z widzem i dwujęzykowości wplecionej w szwy sztuki z wyczuciem naturalnego rytmu narracji. Poszczególne kwestie zostały ograne w obu językach przez kilku aktorów, bez zatrzymania akcji, a nieustannie prowadząc ją do przodu – w ciągłym ruchu.

Najmocniejsze sceny spektaklu to pojawienie się duchów: emocjonująca scena ze Złym Panem Alistara Walesa i rozprawiającego się z nim nocnego ptactwa (Pat Zajac, Łukasz Leszkiewicz) oraz scena z duchem Zosi (w tej roli Lynsey Walker), która błyszczała przemyślaną choreografią i aranżacją muzyczną.

Zaskakujące jest zakończenie spektaklu, jakby urwanego przed pojawieniem się ostatniej zjawy. Jej nieoczekiwana obecność jest jedynie zasygnalizowana strachem, który pojawia się nagle i równie niespodziewanie na twarzach postaci odprawiających gusła. Zamiast ukazania niemego widma, dotychczasowy schemat scen zostaje przerwany, zostawiając widzów w niedopowiedzeniu. Czy wizyty duchów to jawa, czy omamy? Na to pytanie, widz musi znaleźć odpowiedź sam.”

Z naszej strony chcielibyśmy sobie i wszystkim naszym widzom życzyć, aby sposobności do szukania tej odpowiedzi było przed nami jeszcze wiele, do szybkiego zobaczenia w teatrze!

Patrycja Zając, Michał Nakoniczewski

Fot. Barbara Eva Photography

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_