06 marca 2020, 08:30
Polsko-Szkocki Festiwal w Aberdeen: Dajemy się lepiej zrozumieć
Po raz kolejny już w Aberdeen odbył się Polsko-Szkocki Festiwal przybliżający kulturę i muzykę szkockim przyjaciołom, a nam Polakom dający możliwość poznania bliżej muzyki folkowej i tradycji naszych szkockich gospodarzy.

Już niepisanym zwyczajem stało się rozpoczęcie cyklu imprez kulturalnych w pubie „Blue Lamp”. Tradycyjnie urodziny szkockiego poety Roberta Burnsa obchodziliśmy na polsko-szkockim ceilidh. „Danse McCabre”, czyli Claire White (skrzypce), Anne Taylor (keyboard) oraz Helen Lynch (flety) zagrały do tańca oraz wprowadzały naszych rodaków, jak również mieszkańców Aberdeen z różnych części świata, w tajniki szkockich tańców tradycyjnych. Nie zabrakło również naszego polskiego tańca, poloneza, jak i występu międzynarodowej grupy przyjaciół z grupy „Polish-Scottish Song Group”, spotykającej się regularnie na terenie Aberdeen University, by wspólnie śpiewać polskie i szkockie pieśni tradycyjne. Można było skosztować polskich i szkockich potraw, jak bigos, barszcz, pierogi oraz haggis, neeps and tatties. Utalentowana 12-letnia Nicole D zaprezentowała polskie i szkockie folkowe piosenki, w tym piękną wersję tradycyjnej ballady „Wild Mountain Thyme”.

– To znakomita okazja, że nasze społeczności się jednoczą. Jest wiele polskich i szkockich społeczności, ale gdy dochodzi muzyka, rytm, tańce oraz młodych ludzi to rodzi zupełnie nowa społeczność – powiedział prof. Ian Russell, współtwórca Polish-Scottish Song Group. Claire White swoje wrażenia podsumowała:

– Nigdzie nie grałyśmy tyle razu ceilidh poza Szkocją co w Polsce. Helen zna Polskę bardzo dobrze, kochamy polskie jedzenie i polską gościnność. To właśnie dlatego mamy tu w Szkocji takie świetne relacje z polską społecznością – mówiła artystka.

– To była wielka radość kolejny raz grać na Polish-Scottish Ceilidh. To ważne dla nas być tu każdego roku. To zbliża nasze społeczności i dobrze jest widzieć tyle nowych twarzy każdego roku – dodała Anne Taylor.

Mucha nie siada

Sobota 25 stycznia, bardzo wczesnym rankiem nie mogło również zabraknąć wizyty w programie Polish Breakfast Show na antenie lokalnego Radio SHMU prowadzonym przez redaktor Lidię Konar. Wczesnym rankiem muzycy Irek Wojtczak oraz Kamil Pater opowiadali o muzycznym kolektywie Bees Knees oraz projekcie Powidok.

Następnie członkowie zespołu Bees Knees Adam Zuchowski (kontrabasista, kompozytor, aranżer) oraz Kamil Pater (gitarzysta, improwizator, producent muzyczny, twórca muzyki do spektakli teatralnych) spotkali się w Portlethen Academy z uczniami szkoły „Ice Candy”, gdzie poprowadzili warsztat z improwizacji muzycznej. Natomiast historyk Mateusz Pielka z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy wygłosił wykład dla uczniów szkoły sobotniej z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz.

Ale to nie koniec emocji w sobotę. Bees Knees – w składzie Irek Wojtczak (improwizator, saksofonista, wykładowca na Akademii Muzycznej w Gdańsku), Kamil Pater, Adam Zuchowski, Kuba Staruszkiewicz (perkusista współpracujący z gwiazdami jazzu, rocka i muzyki popularnej) oraz wokalista Mikołaja Wojtczaka – wystąpili w Lemon Tree, klub w którym w 1995 r. wystąpił legendarny Radiohead.

Zespół Bees Knees, którego nazwa pochodzi od utworu „Mucha nie siada”, zaprezentował swoje utwory z gatunku słowiańskiego modern jazzu, w tym również utwory premierowe. Czterej muzycy tworzą razem harmonijną całość, ale jednocześnie dają sobie dużo indywidualnej przestrzeni twórczej. Imponujące solówki to znak firmowy Bees Knees. Wojtczak, który skomponował muzykę, jest bardzo liberalnym liderem, dającym przestrzeń na indywidualizm i kreatywność członkom zespołu. Na tej samej scenie podczas wieczoru wystąpił też zespół Son Al Son grający mieszankę muzyki kubańskiej i wenezuelskiej.

– Oba zespoły były świetne. Repertuar Son Al Son pełen zabawy, podnoszący na duchu. Utwory Bees Knees głębokie, interesujące, pełne napięcia i energii, czasami przypominające King Crimson – opowiadał Jonathan, uczestnik koncertu.

26 stycznia kolejna uczta zmysłów: Paddy Buchanan Band i projekt Powidok. Paddy, szkocki wokalista wykonał wraz z zespołem jego własne aranżacje szkockich tradycyjnych utworów folkowych. W tym roku Buchanan planuje wydanie albumu Pills of White Mercury.

Powidok to z kolei wspomniani wcześniej Irek Wojtczak, Kamil Pater i Barbara Wilińska, która zajmuje się zawodowo białym śpiewem, prowadzi również warsztaty wokalne, a także gra na wielu instrumentach dawnych.

– Jak ją znam, a znam już ją od kilku lat, poświeciła swoje życie kulturze ludowej. Oprócz grania zajmuje się malowaniem oraz kaligrafią. Cudownie kontynuuje nasze tradycje słowiańskiego śpiewu, a swoją muzyką przenosi nas w czasy przodków – mówił o niej Kamil Pater. Muzycy Powidoku kontynuowali występ w Prince of Wales w czasie tradycyjnego jam session.

 

Holocaust Memorial Day

27 stycznia w Aberdeen Arts Gallery w samo południe zgromadziło się wiele osób, aby uczcić Holocaust Memorial Day. Była to godzinna uroczystość, podczas której Debby Taylor (Vice-President Aberdeen Synagogue) i Lord Provost Barney Crockett wygłosili przemówienia, a uczniowie szkoły podstawowej opowiedzieli o wizycie w Auschwitz. Nie zabrakło polskich akcentów. Zespół Powidok otworzył oraz zamknął uroczystość wykonaniem pieśni ludowych z regionu kurpiowskiego oraz Lublina, Kacper Walczak, młody muzyk, uczeń szkoły sobotniej Ice Candy zaprezentował nokturn Chopina, a historyk UKW Mateusz Pielka wygłosił wykład. Wzruszającym momentem była minuta ciszy, podczas której wszyscy uczestnicy chwycili się za ręce. Wieczorem tego samego dnia historyk Mateusz Pielka spotkał się z harcerzami ZHP Aberdeen, a tematem spotkania były żydowskiej organizacje harcerskie w dwudziestoleciu międzywojennym.

Weekend 1 i 2 lutego zapowiadał się bardzo ciekawie. Już od 17 stycznia, można było oglądać wystawę „Commemorations” prof. Anny Bochenek z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. Za swoje prace, które można na było oglądać na wielu polskich i zagranicznych wystawach, zdobyła kilkanaście nagród i wyróżnień w konkursach ogólnopolskich i regionalnych. Za całokształt pracy w 2000 roku została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz odznaką Zasłużony Działacz Kultury, a w 2010 roku – Medalem Komisji Edukacji Narodowej.

– Wystawa „Commemorations” to wspomnienie, upamiętnienie miejsc, do których nie wrócę – opowiadała o swojej twórczości słuchaczom Polish Breakfast Show. Mówiła też o roli nauczyciela akademickiego oraz różnych projektach edukacyjnych. O tym, jak wspaniałym jest pedagogiem, miały okazję się przekonać dzieci ze szkoły Ice Candy w czasie warsztatów z tworzenia kolaży Kosmiczna Hybryda.

Łamiąc muzyczne granice

Niedziela, 2 lutego zapowiadała się na dzień wielkich wrażeń. Najpierw odbył się wernisaż pani profesor Anny Bochenek w Aberdeen Arts Centre Gallery. Natomiast wieczorem wystąpił uznany zespół z Polski – Kapela Ze Wsi Warszawa, czyli Warsaw Village Band, zdobywca pięciu statuetek w konkursie Fryderyków za najlepszy album w kategorii „muzyka korzeni”, ostatnio w 2018 za płytę „re: Masovian Action”. To, co robią, opisują jako „muzyka współczesna grana przez współczesnych ludzi, inspirowana tradycją tego i przyszłych pokoleń”.

 

Występ Kapeli poprzedził koncert tandemu Claire White & Robbie Leask, którzy wprowadzili słuchaczy w nastrój swoimi opowieściami muzyczno-historycznymi o ostatniej czarownicy oraz innymi podaniami z Szetlandów i innych regionów Szkocji. Claire, wielka przyjaciółka Polonii, skrzypaczka Danse McCabre, która gra na polsko-szkockich ceilidh od samego początku, przez ostatnie 8 lat napisała piosenki, których motywem są historie z Szetlandów, zwłaszcza o kobietach z tych pięknych wysp. Jej utwory ukazały się w zbiorze „Lasses Trust in Providence” w grudniu 2018.

Po tym pięknym wstępie na scenie licznie zgromadzona publiczność powitała członków Kapeli ze Wsi Warszawa: Ewę Walecką (głos, skrzypce, lira korbowa), Sylwię Świątkowską (głos, skrzypce, fidel, płocka, suka biłgorajska, altówka), Magdę Sobczak (głos, cymbały), Maciej Szajkowski (bęben obręczowy, daf, perkusjonalia), Piotra Glińskiego (baraban, perkusjonalia), Pawła Mazurczaka (kontrabas), Miłosza Gawrylkiewicza (trąbka) oraz Mariusza Dziurawca, którzy czuwał na udźwiękowieniem. Nie był to pierwszy występ zespołu w Szkocji, ale pierwszy w Aberdeen. Publiczność przyjęła go owacyjnie.

– Przyszedłem na koncert jako fan, po raz pierwszy usłyszałem ich w 2003. Po tym koncercie jestem jeszcze większym miłośnikiem tej muzyki. Są interesujący, pełni energii, fantastyczni, wizualnie świetni a muzycznie nawet jeszcze bardziej. Fantastycznie oryginalni muzycy – podzielił się wrażeniami Johnatan.
– Wydarzenie było hipnotyzujące, otworzyło moje oczy, jak zróżnicowana i ekscytująca może być muzyka folkowa. Kapela naprawdę łamie muzyczne granice – zachwycała się Justyna.

Po koncercie w hallu ośrodka muzycy spotkali się z fanami i długo podpisywali płyty. Na koniec wszyscy zapozowali do grupowego zdjęcia. Muzycy dali się także namówić na niedzielne jam session w Prince of Wales, zacieśniając polsko-szkockie więzy.

Podziękowania należą się organizatorom z Polish Association Aberdeen, osobom które opiekowały się gośćmi Kasi i Michałowi, fotografom Dorocie Puszkiewicz i Erskine Logan’owi oraz wolontariuszom Aleks, Pawłowi, Markowi, Sebastianowi, Dave’owi, Lidce, Klementynie, Klaudii, Angeli, Wiolecie, Agnieszce, Monice, Dianie i wszystkim, którzy przyczynili do organizacji.

Kolejny Polsko-Szkocki festiwal w Aberdeen odcisnął niezatarte wrażenie w wrażliwości uczestników. Organizatorzy mają nadzieję, że ta tradycja wymiany kulturalnej i artystycznej znamiennej dla obu narodów, wspólnej dla obu naszych nacji, będzie podtrzymywana, gdyż przybliża nas sobie nawzajem i pozwala lepiej zrozumieć.

Tekst i fot. Dorota Puszkiewicz
Oprac. Halina Ficon i Magdalena Grzymkowska

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Dorota Puszkiewicz

komentarze (0)

_