01 lutego 2020, 08:31
Moc śpiewu i prawda uczuć

Na scenę Opery Królewskiej w Londynie powróciła „Cyganeria” Pucciniego, a wraz z nią ponownie zagościł na niej Andrzej Filończyk. Ten zaledwie 25-letni baryton już w sezonie 2017/18 zachwycał publiczność Royal Opera House jako Silvio w „Pajacach” Leoncavalla oraz jako Schaunard w tej samej produkcji „Cyganerii”. W obecnej serii przedstawień wykonuje partię Marcella i pojawi się w niej jeszcze kilka razy, do 5 lutego włącznie. Już teraz warto wspomnieć, że w maju, gdy znów będziemy mogli oglądać tę inscenizację, wystąpi w niej aż trzech Polaków! W tym nadzwyczajnym spotkaniu polskich artystów będziemy mogli podziwiać sławnego już na całym świecie tenora Piotra Beczałę (Rodolfo) oraz dwóch śpiewaków debiutujących na scenie ROH: Łukasza Golińskiego (Marcello) oraz Krzysztofa Bączyka (Colline).

Na zdjęciu od lewej: Andrzej Filończyk (Marcello), Aida Garifullina (Musetta), Charles Castronovo (Rodolfo), Sonya Yoncheva (Mimi) i Gyula Nagy (Schaunard). FOT.: TRISTRAM KENTON (C) ROH 2020

Obecna produkcja „Cyganerii” (z 2017 roku) w reżyserii Richarda Jonesa została przygotowana w koprodukcji z Teatro Real w Madrycie oraz z Lyric Opera w Chicago. Jest to tradycyjne wystawienie tej opery – takie, jak sobie zazwyczaj ją wyobrażamy – w paryskich realiach końca XIX wieku, w środku srogiej zimy. Przyzwyczajenie do takiego widzenia dzieła Pucciniego nie odbiera jej wcale uniwersalnego ducha, który góruje tu nad faktem, że akcja dzieje się w kręgach paryskiej bohemy, przenikając zarówno do świata wyższych sfer, jak i do półświatka. Bohaterami tej opery są nade wszystko młodzi ludzie, ubodzy artyści, żyjący na wspólnie dzielonym poddaszu. Ich historia też nie jest wyjątkowa. Wyraża się w hołdowaniu sztuce i miłości ponad mizernym życiem i, w sposób nieunikniony, w zderzeniu raz po raz z brutalną rzeczywistością. Wyjątkowości tej konkretnej realizacji opery nadaje doskonałe wykonanie wokalne, cechujące całą obsadę.

 Paleta głosów i charakterów

W obecnej produkcji zachwycają wspaniałe głosy, młodość artystów – są tacy, jakimi chce się ich widzieć: młodzi, utalentowani, piękni, pełni nadziei i marzeń. Tym bardziej przemawia dramat, jaki wkrada się w to ich dotkliwie ubogie, ale nie pozbawione chwil radości i szczęścia życie. Odtwórcy protagonistów tej opery, Mimi i Rudolfa, byli idealni. Sonya Yoncheva i Charles Castronovo doskonale zagrali i wyśpiewali niuanse uczuć i cały dramat wpisany w ich role. Od sceny rodzącej się między nimi miłości, gdy Rudolf patrzy na twarz Mimi oświetlonej światłem księżyca, przez ich rozstania i powroty powodowane jej chorobą, aż po śmierć, którą to scenę poprzedził wspaniale zaśpiewany duet wspominający ich pierwsze chwile poznania. Orkiestra pod batutą Emmanuela Villaume’a z wielkim wyczuciem oddała całą gamę wyrażanych uczuć.

Marcello i Musetta to druga para w tej operze, też przeżywająca swoje odejścia i powroty, ale dyktowane czym innym – lekkością podejścia do spraw miłości, ale w zasadzie biedą, która niszczy tu ostatnie przebłyski radości. Nie brakuje jednak w tej operze humoru, śmiechu, rozpierającej młodych artystów mimo wszystko radości życia i tworzenia. Tak też jest w tej konkretnej produkcji, która choć ma dużo mroku (ubogie mieszkanie na poddaszu wypełnia tylko połowę sceny, resztę – czarne niebo i padający śnieg), to II akt rozbłyska barwami bogatych ulic i paryskiego półświatka.

Piękny kontrapunkt

Andrzej Filończyk (Marcello) i Aida Garifullina (Musetta) to kolejni zachwycający wykonawcy tego przedstawienia. Uroda, prezencja, silne i piękne głosy cechują ich, jak i resztę młodego towarzystwa. Tworzą je oprócz Rudolfa-poety, Marcella-malarza i ich ubogich ukochanych (korzystających czasem z protekcji zamożniejszych wielbicieli), także filozof Colline i muzyk Schaunard. Tych ostatnich wykonują odpowiednio Peter Kellner oraz Gyula Nagy. Właściciela mieszkania (Benoit) gra z całym rubasznym humorem tej postaci Jeremy White, dopełniając galerię pełnokrwistych charakterów. Jak napisano w „The Reviews Hub”, świetne kreacje pierwszoplanowe są poparte mocnymi partiami drugoplanowymi, „ze specjalną wzmianką o drugiej parze, którą tworzą Andrzej Filończyk jako Marcello i Aida Garifullina jako Musetta – silnie, dobrze wyśpiewany kontrapunkt dla dwojga głównych bohaterów”.

Kolejne tak udane występy Andrzeja Filończyka, a także czar całej produkcji, z radością każą czekać na majowe kreacje naszych rodaków na scenie Opery Królewskiej – aż trzech jednocześnie w kolejnej serii wystawień „Cyganerii”.

Agnieszka Okońska

 

Puccini, La Bohème

Od 10 stycznia do 13 lutego oraz od 12 do 27 maja 2020

Royal Opera House

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_