07 października 2019, 09:04
Sosnowiec i Śpiewak z Miasta

Świeżo wyremontowany dworzec kolejowy w Sosnowcu jest niezwykle elegancki i przestronny. Zbudowano go w roku 1859 gdy dotarła tam linia kolei Warszawsko- Wiedeńskiej, co sprawiło, że miasto zaczęło się rozwijać się coraz prężniej. Podziemne, dworcowe przejście wyprowadzi nas na Plac Stulecia, nazwany bardziej adekwatnie przez mieszkańców „Patelnią”. Faktycznie, w upalne dni ta betonowa niecka rozgrzewa się niemiłosiernie. Nad nią zaś góruje pomnik śpiewaka Jana Kiepury w rozwianym płaszczu i kapeluszu. Wyciągnięta w górę dłoń dramatycznie podkreśla zaangażowanie artysty, który lubił raczyć swych wielbicieli koncertami ad hoc. W głowie niejednego patrzącego zapewne zaczyna przewijać się lista przebojów Jana Kiepury z powszechnie znaną piosenką: „Brunetki, blondynki…”

Chłopak z Sosnowca

Jan Kiepura urodził się w roku 1902, tym samym kiedy car Mikołaj II przemianował istniejący zespół osiedli przemysłowych na miasto Sosnowiec. O to starali się od lat właściciele fabryk, kopalni i przędzalni. Chcąc pokazać jak bardzo popierają rosyjskie władze, zbudowali własnym kosztem aż trzy cerkwie prawosławne, z których do dziś ostała się tylko jedna. To świątynia pod wezwaniem świętych Wiery, Nadziei i Luby oraz matki ich Zofii czyli Wiary, Nadziei i Miłości z matki Mądrości. Cerkiew ta powstała szybko (1888-1889) i funkcjonuje do dziś. Tak więc mały Jaś rósł razem z Sosnowcem, gdzie mieszały się wpływy różnych narodowości. Jego mama, wyznania mojżeszowego, przeszła na katolicyzm by poślubić męża piekarza, katolika i Polaka. Mieszkali wszyscy przy piekarni i ciężkie drożdżowe opary podobno sprawiły, że dzieci miały kłopoty z płucami. Jednak gdy rodzinę odwiedzał zaprzyjaźniony żydowski muzyk dom rozbrzmiewał śpiewem. Talent Jasia odkryto już w harcerstwie, gdzie koledzy nazywali go ” Caruso”: był to popularny włoski tenor. Młody Kiepura zgodnie z wolą rodziców wyjechał jednak na studia prawnicze do Warszawy. I tam w tajemnicy pobierał wieczorne lekcje śpiewu. Profesor Brzeziński, który mu ich udzielał, zrezygnował nawet ze swojego honorarium widząc opłakany wygląd swojego biednego studenta. Pomógł mu zdobyć angaż w chórze Opery Warszawskiej, ale młody śpiewak szybko go stracił gdyż zbytnio popisywał się swoim głosem. Nie zraziło go to jednak i z dużym entuzjazmem pojechał do Wiednia, gdzie szybko, pod patronatem starszej śpiewaczki operowej, wybił się na stanowisko solisty. Od tego momentu Kiepura bardzo szybko stał się gwiazdą. Przystojny, charyzmatyczny, z talentem do języków potrafił oczarować każdą, ale głównie damską publiczność. Koncertuje po Europie, kupuje luksusowe auta i buduje wspaniały hotel w Krynicy „Patria”, którym zarządza jego ojciec.

Sława, pieniądze szczęścia nie dają…

„Mam wszystko: sławę, pieniądze, mercedesy 100 HP, entuzjazm tłumów wielotysięcznych, kobiety, kochanki, odznaczenia zaszczyty, wszystkie domy Europy otwarte, wszystkie panny z otwartymi rękoma i…rozłożonymi nóżkami czekają na mnie, wszystkie teatry polują by mnie tanio złapać (…), każdy minister i prezydent chętnie by mnie gościł u siebie, słowem wszystko mam co do szczęścia trzeba, lecz szczęśliwy nie jestem.” Tak pisał Kiepura u szczytu sławy do przyjaciela. Do szczęścia bowiem brakowało mu…miłości: ” Pragnę całą duszą szczerze i wiernie i do szaleństwa kochać, ale nie znajduję duszy, którą by kochać warto…” Wkrótce jednak i to pragnienie gwiazdy spełnia się, gdy na planie filmu ” Dla Ciebie Śpiewam” spotyka uroczą Węgierkę Martę Eggerth. Pobierają się w Katowicach w 1936 i wkrótce wyjeżdżają do USA. Stamtąd Kiepura wysyła tysiące dolarów na Fundusz Pomocy Polsce. Powrócić do ojczyzny udaje mu się dopiero jednak w roku 1958, wcześniej komunistyczne władze odmawiały mu wizy. Była to pierwsza i ostatnia wizyta. Otaczały go wszędzie ogromne tłumy wielbicieli, które raczył ariami i piosenkami z balkonów hotelowych a nawet podczas swoich przechadzek po Warszawie i Krakowie. Umiera w Stanach na atak serca w roku 1966. Do grobu na warszawskich Powązkach odprowadza go stutysięczny tłum. Ukochana Marta dożywa 101 lat, ale nigdy się już z nikim nie związała. Pomnik Kiepury postawiono w Sosnowcu w setną rocznicę urodzin śpiewaka. Jego kopia znajduje się też w Krynicy, gdzie co roku odbywa się festiwal Jana Kiepury.

 

Rzeki, bory sosnowe i fabryki

Sosnowiec rozwinął się dzięki doskonałemu położeniu. Łatwy dostęp do czterech rzek, bujne sosnowe lasy, bogate pokłady węgla kamiennego, piasku, kamienia i glinek ogniotrwałych sprawiły, że w wieku pary szybko powstały tam kopalnie i przynoszące ogromne zyski przędzalnie. Te ostatnie zbudowali przybysze z Saksonii: rodziny Dietlów i Schonów. Po wybudowaniu zakładów zbudowali osiedla robotnicze, szpitale, kaplice a także wspierali szkoły i nowobudowany teatr miejski. Pozostawili po sobie piękne pałacyki otoczone parkami, gdzie można spacerować do dziś. W rękach prywatnych znajduje się najlepiej zachowany pałac Dietla w stylu neobarokowym, który niestety można obejrzeć raczej tylko z zewnątrz. Bracia Schoen pozostawili po sobie romantyczny, pełen tajemniczych przejść Nowy Pałac Schona, który niegdyś również otaczał piękny park. W pierwszym, starszym pałacyku mieści się Muzeum Miejskie. Bardzo ładny Dom Ludowy Warszawskiego Towarzystwa Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych w stylu zakopiańskim również znajduje się w rękach prywatnych. Po spacerze przez piękny i rozległy park w centrum Sosnowca można jednak zajrzeć do Zamku Sieleckiego, na brzegu Czarnej Przemszy. Ta budowla obronna powstała w średniowieczu, jednak po pożarze w 1824 pozbawiono ją historycznego charakteru i zamieniono w biurowiec. Dziś mieści się tam Sosnowieckie Centrum Sztuki a na zewnątrz jest wystawa starych fotografii miasta. Nieopodal jest piękny ceglany kościół Niepokalanego Poczęcia NMP budowany od 1905 do 1952 roku. Trójkąt Trzech Cesarzy to nieco zapomniany zakątek historyczny miasta, był to punkt, gdzie niegdyś stykały się granice trzech państw biorących udział w rozbiorach Polski. Warto wspomnieć, że w roku 1905 Sosnowiec stanął na czele tzw. Czerwonej Republiki Zagłębiowskiej. Przez 10 dni dzięki strajkom i aktywności robotników istniał niezależny od Rosji region Polski. Niestety tę chwilę wolności zakończył stan wojenny wprowadzony przez cara Mikołaja II, w czasie którego nastąpiły liczne aresztowania i wywózki na Sybir. W latach 1990 zaczęto zamykać sosnowieckie kopalnie. Wraz z nimi podupadała infrastruktura: osiedla, domy kultury, kluby sportowe, służba zdrowia, szkoły. Ostatnią kopalnię KWK Sosnowiec zamknięto w roku 1997. Do dziś jednak istnieje i ma się dobrze wydział Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego w najwyższym budynku miasta tzw. Żylecie, gdzie znajduje się rekordowa w Polsce liczba…drzwi zamykanych na klucz. Jest ich 2003! Główny deptak miasta w okolicach dworca ma ciekawe restauracje takie jak Magiel Smaku i bar Miś. Ten ostatni urządzony na wzór przybytku z kultowego filmu Barei. Teatr Zagłębia liczący sobie 105 lat nadal kwitnie i przyciąga widzów. Miasto jest ukwiecone a jego 2250 ha zieleni sprawia, że spacery po Sosnowcu są przyjemne i dzięki trasom spacerowym miłe i wygodne. To 204 tysięczne miasto, które rozsławił Jan Kiepura przeobraża się w coraz bardziej ciekawy i kolorowy zakątek Zagłębia.

Tekst i zdjęcia: Anna Sanders

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_