30 września 2019, 09:20
Nowe wyzwania dla polskich uczniów
Mała matura z języka polskiego, według nowych zasad wprowadzonych przez brytyjskie władze, już za nami. W przyszłym roku czas na dużą. Na ten temat z Agnieszką Haremzą, certyfikowanym egzaminatorem AQA (Assessment and Qualifications Alliance), rozmawia Piotr Gulbicki.

Egzamin na poziomie A-level, będący odpowiednikiem polskiej dużej matury, po wielkiej akcji, w którą zaangażowało się środowisko polonijne, udało się zachować. Tyle że w zmienionym kształcie.

– W styczniu 2015 roku komisja egzaminacyjna AQA podjęła decyzję o jego zniesieniu. Poza polskim dotyczyło to również języków kilku mniejszości narodowych, co uzasadniono wysokimi kosztami, jakie generują, oraz niską liczbą zdających. Problem w tym, że przedstawione dane opierały się na statystykach sprzed… dziewięciu lat, a w 2015 roku do egzaminów przystąpiło ponad 1,5 tysiąca kandydatów, co wyraźnie pokazało, że frekwencja wcale nie jest mała. Dzięki zakrojonej na szeroką skalę kampanii na rzecz obrony egzaminu A-level sprawa stała się głośna i ostatecznie w kwietniu następnego roku ówczesna minister edukacji Nicky Morgan ogłosiła, iż Department for Education doszedł do porozumienia z komisjami egzaminacyjnymi, zawierając z nimi umowę na mocy której egzaminy z tak zwanych mniej nauczanych języków, w tym polskiego, zostaną zachowane. Była to przełomowa decyzja, w istocie oznaczała jednak dopiero początek drogi, rozpoczynając dyskusję nad treściami nauczania oraz kształtem samego egzaminu. W efekcie struktura tego ostatniego, zarówno na poziomie A-level jak i GCSE (General Certificate for Secondary Education), czyli odpowiednika małej matury w Polsce, została zmieniona i dostosowana do standardów wymagań narzuconych przez Ofqual, jednostkę zajmującą się standaryzacją kwalifikacji oraz ustalającą zasady przeprowadzania egzaminów i sposobu ich oceniania.

Zmieniona na lepsze?

– Czas pokaże. Jeśli chodzi o GCSE obecnie egzamin składa się z czterech części sprawdzających umiejętności w zakresie słuchania, czytania, mówienia oraz pisania. Natomiast na poziomie A-level opiera się na trzech kompetencjach: czytaniu, pisaniu i słuchaniu. Tego ostatniego nie było w dawnej formule.

Zmienione zostały też kryteria oceniania oraz zasób treści nauczania. Niesłusznie, jak sądzę, powoduje to oburzenie wielu nauczycieli, gdyż program jest tak ułożony, żeby pobudzić ucznia do pracy z tekstem źródłowym w języku polskim. Mniej jest tematyki literackiej, a więcej zagadnień poświęconych problemom współczesnej Polski i jej roli w Europie. Zachęca to młodzież do aktywnego interesowania się sprawami życia kulturalnego i artystycznego, a także kwestiami politycznymi, dzięki czemu uczeń będzie posiadał zasób wiedzy wymagany na poziomie B2 (Europejski System Opisu Kształcenia Językowego).

Wymagania na nowych egzaminach z polskiego są takie same jak w przypadku pozostałych języków nowożytnych na tych poziomach, różnią się jednak od poprzednich wersji. GCSE ma zmienioną formułę części pisemnej i mówionej oraz trochę inaczej skonstruowane pytania. Nowością są też tłumaczenia, które do tej pory były zarezerwowane dla pierwszej części A-level. Z kolei słuchanie zawiera nie tylko pytania po angielsku, ale również po polsku.

Ciekawym rozwiązaniem jest fakt, iż dostępne są dwa poziomy – podstawowy i rozszerzony. Pierwszy opiera się na skali ocen 1-5, natomiast drugi 4-9.

 Nowe egzaminy generują zmiany w przygotowywaniu się do nich?

– Niewątpliwie, nauka koncentruje się bardziej na języku, kulturze i społeczeństwie, rozwija umiejętności komunikacyjne, badawcze, krytyczne myślenie, a także kreatywność ucznia. Podstawą jest korzystanie z autentycznych źródeł mówionych i pisanych w języku polskim, natomiast w kwestii materiału literackiego czy filmowego lista została skrócona do sześciu pozycji, z czego uczeń ma do wyboru jeden tekst literacki i film bądź dwa teksty literackie. Do wykonania są różnorodne zadania skonstruowane z rosnącym stopniem trudności.

 Pierwsze egzaminy na poziomie GCSE według nowych zasad odbyły się w czerwcu.

– I poszły bardzo dobrze. Wedle statystyk zamieszczonych na stronie komisji egzaminacyjnej AQA, w całej Wielkiej Brytanii przystąpiło do nich 5775 kandydatów, z czego 92,2 proc. osiągnęło ocenę 5, a 84.9 proc. pomiędzy 6 i 9.

Natomiast egzamin A-level w zmienionej formule po raz pierwszy odbędzie się w czerwcu przyszłego roku, przy czym przygotowania do niego zaczęły się już wiele miesięcy wcześniej.

Będzie łatwiejszy od poprzedniego?

– Trudno przewidzieć, gdyż zazwyczaj łatwe jest to, co znamy, a trudne to, czego się boimy. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest w jaki sposób moi uczniowie podchodzą do tematyki kursu. Od września 2018 roku pracuję z nimi zgodnie z nową specyfikacją i widzę, że bardzo im się ona podoba, ponieważ daje możliwości budowania samodzielnych i swobodnych opinii na wiele różnych zagadnień, które są żywo dyskutowane w Polsce i na świecie. Począwszy od zmian zachodzących w życiu społeczno-politycznym, poprzez rolę młodego pokolenia w tych procesach, a skończywszy na globalnym ociepleniu czy modelu współczesnej rodziny. Nowy kurs A-level jest w systemie ciągłym i trwa dwa lata, a to oznacza, że nie będzie już podziału na AS i A2 – osobne części, które kończyły się egzaminami, a składały na jedną całość.

Co więcej, jest on kontynuacją zagadnień omawianych podczas zajęć z GCSE. W dobie nowoczesnej technologii kandydaci mają możliwość przygotowania się do obu egzaminów w zależności od własnych preferencji – czy to online czy stacjonarnie.

 Nauczyciele pracujący w polskich szkołach sobotnich są gotowi do nowych wyzwań?

– Z moich obserwacji wynika, że nie za bardzo. Problem w tym, iż na stronie komisji egzaminacyjnej nie ma zbyt wielu pomocy mogących im to ułatwić, oprócz wymagań oraz przykładowych testów. Nie było też instytucji polonijnej, która wsparłaby nauczycieli w tym zakresie. Dlatego, nie chcąc tracić czasu, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i przygotowania według nowej specyfikacji rozpoczęłam już w czerwcu ubiegłego roku, na wakacje zadając moim podopiecznym pracę do zrealizowania. Od tamtej pory tę tematykę zgłębiamy podczas cotygodniowych lekcji w szkole. Ale pracuję nie tylko z uczniami, powyższe zagadnienia przybliżam także nauczycielom, prowadząc warsztaty i konferencje z zakresu GCSE i A-level. W różnych miejscach i dla różnych odbiorców, głównie jednak dla londyńskiego Centrum Szkoleń Nauczycieli Edukator. Duże zainteresowanie oraz wypełnione sale świadczą o potrzebie tego typu działań. W ubiegłym roku szkolnym Edukator przeprowadził siedem konferencji dla nauczycieli i warsztat dla młodzieży, podczas których wszyscy otrzymali zestaw materiałów. Przed nami ramówka jesienna pod patronatem Ambasady RP w Londynie i AQA, już w październiku odbędą się dwie konferencje.

Z edukacją jest pani związana od dawna.

– W Anglii od 12 lat. Przygotowuję uczniów do egzaminów maturalnych pracując jako nauczyciel i wychowawca w St Thomas More Catholic Teaching School w Bedford, polskiej szkole działającej przy organizacji The Polish Language and Culture Association oraz w centrach egzaminacyjnych na terenie hrabstwa Bedfordshire.

Młodzi Polacy chętnie uczą się w szkołach sobotnich?

– Zarówno z moich osobistych doświadczeń jak i przeprowadzonych badań wynika, że o ile młodsze dzieci raczej tak, o tyle starsze, w szczególności te pomiędzy 12. a 15. rokiem życia, już niekoniecznie. Składa się na to kilka przyczyn – problemy z motywacją, bunt przeciwko dodatkowym lekcjom, chęć spożytkowania weekendowego czasu w inny sposób. Często jedynym czynnikiem, jaki ma wpływ na podjęcie przez nich nauki ojczystego języka, jest możliwość uzyskania dobrej oceny z tego przedmiotu na egzaminie maturalnym, gdyż otrzymany certyfikat w tutejszym systemie szkolnym daje dodatkową kwalifikację. Ocena z A-level jest bowiem uznawana i przeliczana w systemie punktowym UCAS (Universities and Colleges Admissions Service), respektowanym przez uczelnie wyższe…

Agnieszka Haremza

Pedagog, edukator, lektor języka polskiego jako obcego, certyfikowany egzaminator AQA na poziomie GCSE i A-level. Pochodzi z Częstochowy, ukończyła filologię polską na tamtejszym Uniwersytecie Jana Długosza, po czym pracowała w swoim rodzinnym mieście jako nauczyciel i wychowawca w Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych oraz Liceum Ogólnokształcącym. Od 13 lat mieszka w Bedford, gdzie jest nauczycielem i wychowawcą w St Thomas More Catholic Teaching School. Współzałożycielka organizacji charytatywnej The Polish Language and Culture Association oraz dyrektor Polskiej Szkoły Sobotniej działającej przy tej organizacji. Brała udział w wielu projektach społecznych, między innymi współorganizowała Polski Festiwal w Bedford, którego dwie edycje cieszyły się dużym powodzeniem.

Fot. KRZYSZTOF MAĆKOWIAK

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_