26 maja 2018, 09:27
Polski Londyn w klubie księgarza w Warszawie

Druga połowa ostatniego tygodnia, to jakże ciekawy czas dla tych wszystkich, których jeszcze interesuje książka i tych, którzy nierzadko dzięki spotkaniom z nią właśnie tutaj, na Warszawskich Targach Książki odnajdują w sobie pragnienie sensu jej poznawania. Tak było i w tym roku. Autorskie spotkania, niegasnące dialogi, spacery z książką, refleksje przy książkowych stoiskach różnorodnych wydawnictw, poznawanie nowych ludzi, których światy myśli i wyobraźni ogarnęła książka w bogactwie jej wyrazów…wszystko to pozwoliło przeżywać inne chwile, niż te codziennego pośpiechu czy medialnego, wszechogarniającego szumu informacyjnego, nierzadko kipiącego chaosem myśli i słów. Wśród wielu wydarzeń związanych z książką, jedno z nich, to w czwartek sprzed tygodnia, miało dla nas wszystkich wartość szczególną. W Klubie Księgarza na warszawskiej Starówce, w prestiżowym miejscu, z wielką książkową tradycją, w którym także w minionych latach odbyły się trzy promocje moich, autorskich publikacji, właśnie tutaj odbyła się kilka dni temu promocja książki bardzo niekonwencjonalnej w treści i formie, zatytułowanej: „Dokąd Którędy Po Co”, autorstwa Grażyny Wasiak-Maxwell z Londynu, wydanej przez Wydawnictwo Pani Twardowska i promowanej przez Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Na wieczorze tym byli wśród nas m. in. Andrzej Krzeczunowicz, były Prezes Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie, znany dyplomata i humanista, obecna Prezes Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie Regina Wasiak –Taylor, redaktorzy polonijnej prasy, polscy dziennikarze, akademicy, studenci i… przyjaciele. To był czarodziejski wieczór, bo taki jedynie potrafi zorganizować jego mistrz, Jan Rodzeń z Klubu Księgarza. Nastrojową promocję prowadziła redaktor naczelna wydawnictwa Alicja Twardowska. Wybrane fragmenty tekstów tej szczególnej w treści i formie publikacji, znakomicie interpretowali znani aktorzy: Magdalena Ostolska i Stanisław Banasiuk. Ponieważ publikacja już zyskała pozytywne recenzje, fragment jednej z nich, autorstwa znanego pisarza Stanisława Srokowskiego przytoczyła red. Alicja Twardowska, kilka słów ciekawego komentarza wygłosił W. Blatton-Segal, a ja miałam zaszczyt zaprezentować publikację Grażyny Maxwell. Odważyłam się też poprzedzić tekst autorski książki przedmową, więc starałam się przybliżyć ją czytelnikowi. W szczególny nastrój wprowadziły widzów i słuchaczy muzyczne frazy Debussy’ego i Chopina w wykonaniu młodego, utalentowanego pianisty Juliana Gilewskiego.

Proza Grażyny Maxwell nie zniewala powagą słów i ich znaczeń. Przeciwnie, ów intelektualno-moralno-filozoficzny jej potencjał kryje się w rodzajowości niezwykle intrygująco przedstawianych epizodów. Ich literaccy bohaterowie w swej różnorodności ducha są istotami tej ziemi, w jej ziemskich, a nawet nieziemskich bytach. Jest tu bowiem i szaleństwo, nieposkromiona fantazja, jest Bachus, który szczodrze rozlewa wino… Tak, są najlepsze wina, jak Bollinger, które piją bohaterowie z inkrustowanych kolorowymi szkiełkami tulipanowych kielichów. Jest i muzyka, to przecież o wagnerowskie frazy ubiega się u kelnera bohaterka jednej z narracji. Są opisywane stany fascynacji, bo przecież w tych narracjach padają i takie słowa: „niech wino odsłania co ludzkie i to, co uniwersalne”. Ale także i te: „Jeśli mamy odnowić świat wyobraźni, to potrzebujemy nowej monety. Niech nią będzie wino, bo ono otwiera drzwi do ludzkich serc”. Na biesiadnym stole pojawia się Paul Roger, jedyny z szampanów cały zrobiony z winogron Pinot Noir, by potem padły słowa: „Kocham cię cudotwórco”… i wyznanie: „z tobą chciałbym wypić swój kielich do dna”. Tak, jest szaleństwo, są marzenia, uniesienia, radość, poszukiwanie wspólnoty, ale jest też wiele gorzkich prawd o nas samych, które werbalizowane wprost, choć wydają się być dysonansem odkrywanych światów, obnażają wszystko to, co złe i ukrywane. Zabrzmi też i taka fraza: „Jak się okazuje, ze wszystkich wiecznych rzeczy przyjaźń jest najkrótsza”. …Jest takich i podobnych fraz w tych powiastkach niemało i każda z nich jest głęboko uzasadniona opisem tego, co tak jak działo się niegdyś, dzieje się i dzisiaj z ludzką duchowością. Może nawet dzieje się okrutniej, bo i nieposkromiona cywilizacja dysponuje przecież bardziej wyrafinowanymi środkami zniszczeń… Mądrość, intelektualne prowokacje zawierające się w tekstach Grażyny Maxwell, artystyczne konwencje absurdu przeplatanego żartem i szampańskie szaleństwo na pewno poruszą umysł i serce Czytelnika…

Ewa Lewandowska-Tarasiuk

 

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (1)