14 maja 2018, 09:03
Pęknięcie Cybulskiej, czyli wątki w Rysie życia

W londyńskim Ognisku Polskim, w ostatni wtorek, odbyła się promocja najnowszej, tym razem wspomnieniowej, książki Mai Elżbiety Cybulskiej. Spotkanie prowadziła Katarzyna Bzowska-Budd, która w dużym skrócie przedstawiła biogram pisarki z czasów polskich i potem angielskich. Najpierw jako absolwentkę filologii Uniwersytetu Warszawskiego, dalej o jej przewodzie doktorskim dotyczącym „Opowiadań” Jarosława Iwaszkiewicza, następnie stypendystki oxfordzkiej i w końcu, od roku 1972, mieszkanki Londynu. Krótko scharakteryzowała trzy rzeczywistości zawarte w prezentowanym dziele: współczesność, przeszłość oraz fikcję przeplatane wzajemnie przerywanymi wątkami. Helena Kaut-Howson oraz Janusz Guttner przeczytali fragmenty tej ostatniej – wymyślonej, w aktorskim dialogu, aby następnie urwany wątek „Epizodu z palca wyssanego” mógł rozlec się już tylko w damskim brzmieniu. Pani Maja stworzyła ten wątek, aby wypełnić puste miejsce spowodowane brakiem rodziny i ich spraw poprzez plotkowanie, obgadywanie, omawianie wydarzeń czy też skandali rodzinnych. Mógł powstać on po dojściu do wspólnego wniosku z kuzynką Ewą, iż nie mają one o czym i o kim mówić z powodu braku dużej rodziny. I specjalnie dla niej. Katarzyna Bzowska zwróciła słuchaczom uwagę na uniwersalność wątku rodzinnego. W każdej bowiem rodzinie są pewne tajemnice czy też niedopowiedziane epizody.

Autorka „właściwie nie uporządkowała swoich pierwszych dziesięciu lat życia” – jak sama przyznała zaczynając omawiać książkę – podczas których „wszystko się kształtuje, a tutaj w tekście właściwie brak kształtu”. I to było myślą przewodnią podczas jej pisania. Jako tułaczka domów opieki i rodzin zastępczych, znalazła w końcu przystań u Anny i Pawła Cybulskich jako ich adoptowane dziecko. „To mogło być najlepsze, co mogło mi się przytrafić” – wyznała szczerze pisarka – u których miała „życie nadzwyczajne pod każdym względem”. Jej biologicznymi rodzicami byli Benjamin Cyderowicz z Lidy i Gienia Kremer z Wilna. Materiały o nich literatka zbierała całe życie „trochę listów, trochę lektur, trochę zasłyszanych plotek”. Przez dziesięciolecia nie zrobiła z tego użytku. Dopiero teraz zdecydowała się na opowiedzenie losów własnej rodziny. „To jest to, co w środku siedzi. To jest to pęknięcie” –  podsumowała swoją decyzję. Ojciec został zamordowany, a matka została wywieziona do Treblinki. Przez długi czas nie chciała przedstawiać ich jako ofiary Holocasustu, jedne z wielu, tylko zatrzymać ich dla siebie. I dopiero teraz postanowiła ich przypomnieć raz jeszcze, w formie wątku z przeszłości. Benjamin Cyderowicz przed wojną był adwokatem, w trakcie wojny członkiem Judenratu (Rady Żydowskiej) w Lidzie. Wszyscy ich członkowie zostali zmasakrowani. Kiedy na początku 1942 roku grupa Żydów napadła na prawosławnego kleryka z żądaniem wydania zdeponowanych tam żydowskich kosztowności, wówczas przestępcy zostali schwytani. Ich żony przyszły do Judenratu z prośbą o pomoc, jadnakże rada nie zamierzała bronić złodziei. Wtedy to z zemsty członkowie napadu zbójeckiego donieśli hitlerowcom działania Judenratu – ukrywania w Lidzie Żydów wileńskich, co wówczas było przestępstwem. Efektem było zamordowanie Benjamina przez własnych współbraci. Matka z kolei została wywieziona trochę później.

Karty reminiscencji wypełniają także postaci fikcyjne: Jadwiga, Zosia, Teresa, Karol. Styl opowieści wspomnieniowej został wymyślony poprzez asocjację literatki z tymi ludźmi. Przykładowo Teresa jest równoległą osobą do Mai, ale jednocześnie to nie jest ona. Mistrzyni słowa prowadzi z nią dialog czy spór, ale to oznacza „życie pełnią życia” – czymś wciąż aktualnym i przeciwstawnym przeszłości rodzinnej.

Pisarka zacytowała na spotkaniu, jak i w książce, naruszewiczowski opis Lidy. Opowiedziała także o swoich studiach topograficznych miasta na podstawie mapy Edwarda Rodziewicza i problemach z nazewnictwem ulic. Zaciekawił ją sposób podróżowania po mieście, skoro jej dziadek był tam właścicielem stacji benzynowej. Próbowała odgadnąć tamtejsze stosunki towarzyskie, wczuć się w ówczesny lidzki świat. Świadomie zrezygnowała z archiwalnych kwerend, szczególnie że dokumenty z Lidy przeniesiono do Mińska. Również rezygnacja była spowodowana brakiem znajomości języka jidysz i hebrajskiego, w których sporządzono część akt. Eseistka nie wdawała się jednak w nudzące publiczność szczegóły, zgodnie z zasadą Stefanii Kossowskiej: „Po pierwsze nie nudzić!”.

„Książka jest skokowa, składa się z różnych wątków” – podsumowała autorka. Starała się nie mieszać faktów i cytowanych źródeł od fikcji, zatem przeplatająca się narracja trzech światów została od siebie oddzielona. Utworzyły one właśnie te wątki spinające całość dzieła.

Katarzynie Bzowskiej zabrakło w niej informacji o państwie Cybulskich, Reginie Wasiak-Taylor dużego ograniczenia się pisarki w opisie londyńskiego środowiska literackiego. W trakcie dyskusji artystka słowa przywołała poetę Niemojowskiego polującego w Lidzie na tamtejsze piękności. Lili Polhman prównała lidzkie zmiany ulic do lwowskich. Na pytanie Piotra Surmaczyńskiego dlaczego Cybulska nie pojechała do Lidy przed napisaniem książki, literatka odpowiedziała pytaniem retorycznym: „Dlaczegóż bym miała tam jechać? To już inne miasto, nic z tamtego już nie zostało”. Padały również głosy nawołujące do zaopatrywania takich publikacji w przypisy, aby czytelnik z Kraju mógł zrozumieć o jakich ludziach właściwie jest tam mowa. Pojawił się także postulat R. Wasiak, aby powstała „Rysa II” ze szczegółowym opisem londyńskiego środowiska literackiego. „Z tego co wypadnie z szuflad” – podsunęła K. Bzowska. Nie obyło się bez wspomnień z podróży pisarki do Berlina – miasta, które ją najpierw przerażało, a na miejscu zaskoczyło pozytywnie jako efektu wymiany pokoleniowej. Wspominała na końcu również znajomych – tajemniczego astrologa czy Edwarda Duszę.

Promocja wypadła akurat w dniu urodzin pisarki, zatem po wręczeniu jej bukietu kwiatów organizatorzy wraz z zaproszonymi gośćmi wznieśli toast i odśpiewali solenizantce życzenia.

Promocję książki „Rysa. Wątki”. wydanej przez Bibliotekę Frazy (Rzeszów 2018), zorganizował Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie. Można było na miejscu nabyć egzemplarz po okazyjnej cenie i otrzymać bezcenną dedykację autorki.

Wojciech Klas

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (1)