19 listopada 2017, 12:29
Felieton: Ślusarz z misją
Nie tak dawno temu do miejscowości położonej niedaleko mojego miasta przyjechał dentysta. Niby nic nowego, bo wiadomo że w Polsce to bardzo potrzebny specjalista. Polska państwowa służba zdrowia jest tak samo chora na przewlekłą niewydolność jak brytyjska, więc wzmocnienie lokalnej społeczności dodatkowym lekarzem – specjalistą powinno działać wzmacniająco.

I na początku tak było. Nowy dentysta ochoczo wziął się do roboty. Ceny miał umiarkowane a gabinet w miarę nowocześnie wyposażony, dlatego nie narzekał na brak chętnych. Wiercił dziury w chorych zębach, uzupełniał ubytki, znieczulał i wyrywał. A przy tym był miły i uprzejmy. Społeczeństwo było więc zadowolone a władza lokalna kwitła. Kwitła, bo w gminie działo się – przynajmniej w zakresie ochrony zdrowia – coraz lepiej. Wszystko układało się pomyślnie. Brzmi jak bajka? Tak, ale gdzie jest morał? Albo chociaż puenta? Nie wszystkim podobała się działalność nowego dentysty.

Jego konkurent, stary dentysta (choć wcale nie wiekiem, raczej stażem pracy w tej miejscowości) zaczął interesować się kolegą. Wypytywał o przeszłość, o dyplom, o doświadczenie. Obserwował. Myślał. Pewnego dnia do naszego nowego dentysty zapukała …policja. Po krótkim śledztwie okazało się, że to nie był dentysta tylko ślusarz (!). Ale wyjątkowo utalentowany w kierunku stomatologii. Choć nigdy nie studiował medycyny, zawsze marzył o tym, aby być dentystą. I został. Tyle, że samozwańczym. Zerwał z dotychczasowym zawodem, kupił stosowne wyposażenie stomatologiczne, materiały, wynajął gabinet i rozpoczął praktykę. Wiedzę czerpał z autopsji, czyli własnych wizyt u dentystów oraz z fachowej literatury akademickiej. Gdyby nie zazdrosny kolega, zapewne jego kariera trwałaby dłużej. Kto wie, może nawet ślusarz-dentysta zostałby jakimś wybitnym specjalistą w rwaniu albo chociaż zalepianiu dziur? Ale zawiść ludzka przerwała jego karierę. Ślusarz-dentysta dostał wyrok więzienia w zawieszeniu. Co robi teraz nie wiem. Ale pamięć o samozwańczym lekarzu pozostała, bo to był człowiek z misją. Jeszcze do dzisiaj starsi mieszkańcy wspominają pana Wojtka i jego gabinet.

Ludzie z misją potrafią wiele osiągnąć. Pan Wojtek co prawda złamał prawo i naraził mieszkańców na utratę zdrowia, ale chęci miał chłop szczere a intencje jak najbardziej szlachetne. Tylko jego konkurent tego nie dostrzegał. A sąd ogłaszając wyrok, w ogóle nie wziął pod uwagę szlachetnych pobudek ślusarza. Jedyne co go uratowało, to brak ofiar śmiertelnych podczas prowadzenia nielegalnej praktyki lekarskiej. Kto wie, czy jednak odsiadka w więzieniu nie byłaby dla niego lepsza od życia na wolności?

I tu dochodzimy do paradoksu: więźniowie w Polsce mają lepiej niż ludzie na wolności. Na wolności czeka na nas wiele zagrożeń: w pracy, w domu, w czasie urlopu. Nie płacisz rachunków – wyłączą ci prąd, przyślą komornika i zlicytują. Musisz uważać w pracy, żeby jej nie stracić a jak stracisz, to zżera cię stres, bo nie wiesz, czy następny kierownik będzie taką samą szują jak poprzedni, czy gorszą? W domu rodzina ciągle cię czymś zadręcza i nie masz chwili świętego spokoju dla siebie. Urlop to generalnie jedno pasmo udręk i niepewności co do pogody, jakości noclegów i posiłków. Kelnerzy zamiast serwować all inclusive oszukują cię i każą dopłacać za drinki w pięciogwiazdkowym hotelu. Zamiast wypoczywać, denerwujesz się i jeszcze za to słono płacisz.

A propos posiłków. Ostatnio ktoś zrobił badania porównawcze i okazało się, że posiłki serwowane w polskich więzieniach są dużo lepsze, bardziej urozmaicone i kaloryczne od tych, które otrzymują pacjenci w szpitalach. Co więcej, więźniowie  mogą wybrzydzać i zamawiać posiłki dietetyczne. A pacjenci mogą co najwyżej prosić rodzinę żeby przyniosła im coś do jedzenia. Szpitale w Polsce nie leczą, co najwyżej można tam zarazić się gronkowcem albo czymś jeszcze gorszym. A w więzieniach leczy się ludzi bardzo skutecznie ze wszystkich grzechów, zboczeń i złych nawyków. I wszystko za darmo!

Andrzej Kisiel

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Andrzej Kisiel

komentarze (0)

_