Mówi się, że w XX wieku Polska dwukrotnie odzyskała niepodległość. I tak jest w istocie. Oczywiście, sytuacja w 1989 roku była nieporównywalna z tą w 1918. W końcu wcześniej, przez niemal pół wieku, istniało PRL – jakby nie patrzeć, państwo uznawane przez społeczność światową. Jednak z drugiej strony nikt nie zaprzeczy, że nie były to rządy suwerenne, a strategiczne decyzje zapadały w Moskwie.
Po upadku komunizmu wszystko trzeba było zaczynać od nowa; kraj, głównie pod względem gospodarczym, był wrakiem. Tu skojarzenia z początkami II Rzeczypospolitej nasuwają się same.
11 listopada 1918 r. Polska odzyskała niepodległość. Po 123 latach niewoli, urodzone i wychowane pod zaborami piąte pokolenie Polaków, doczekało się odrodzenia niepodległej Ojczyzny. Polska powróciła na polityczną mapę świata.
Sukces ten nie przyszedł jednak sam i nie był nam dany za darmo. Stanowił wynik ofiarnego wysiłku, odwagi i zdecydowania tysięcy Polaków w trzech zaborach i na uchodźstwie.
Do Warszawy powrócił z niemieckiego internowania i objął władzę niekwestionowany Wódz Narodu – Józef Piłsudski. Swym autorytetem potrafił połączyć różne frakcje polityczne, nieraz spierające się ze sobą, a także wybitne postacie tego okresu. Za przykładem Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego, do budowy struktur państwowych stanęli Polacy z trzech zaborów.
Po długich latach niewoli Naród Polski odzyskał wolność i niepodległość, najważniejsze atrybuty suwerennego bytu państwowego. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski notyfikował istnienie odrodzonej Polski narodom świata.
Ofiary poniesione przez pokolenia nie poszły na marne. Nawet w najtrudniejszych warunkach prześladowań zachowano cechy narodowe, jak umiłowanie wolności, przywiązanie do wiary, języka i tradycji. Żyjemy w epoce niepodległościowych dokonań „Solidarności”, czasach naznaczonych dziełem wielkiego polskiego Papieża.
Po trudnych latach komunistycznej dyktatury budujemy państwo prawa, wskrzeszając tradycje II Rzeczypospolitej.
Przez długie lata listopadowego święta nie było w oficjalnych kalendarzach, komunistyczne władze Polski nie chciały honorować tego dnia. Jednak tradycja nie umarła i dzień ten świętowano na przekór władzom.
Po odrzuceniu przez Polskę narzuconego nam ustroju, obchody dnia 11 listopada stały się oficjalnym świętem narodowym.
Naszym obowiązkiem jest kultywowanie pamięci o tym wydarzeniu i sprawienie, aby wszystkie kolejne pokolenia miały świadomość jego znaczenia.
W sobotę 11 listopada wróćmy refleksją do przełomowych wydarzeń z 1918 r. Pochylmy czoła przed bohaterskimi żołnierzami, którzy walczyli o niepodległość. Wspomnimy bohaterów powstań narodowych przeciwko zaborcom, polskich patriotów zsyłanych na Sybir oraz tych wszystkich, którzy zmuszeni do opuszczenia Ojczyzny, w Europie i najdalszych zakątkach świata pozostali wierni idei niepodległej Polski.
To właśnie z ich wysiłku i cierpienia, a także z wielkich pragnień całego Narodu, odrodziła się wolna Polska. Tak jak w roku 1989.
Jarosław Koźmiński