12 listopada 2016, 12:23
Jak zostać pisarzem?

Bardzo się spieszyłem i całkowicie przypadkowo wpadłem na to miejsce.

Znajdowało się trochę na uboczu, ukryte za filarami przed wzrokiem większości przechodniów. Było już dość późno, więc z lekka zdyszany zapytałem, czy jeszcze zostanę obsłużony. Wyłuszczyłem sprawę, z którą przyszedłem, skorzystałem z zaproszenia, wygodnie się rozsiadłem i poznałem bliżej osobę, która mnie obsługiwała. Szybko znaleźliśmy wspólny język-on zanurzony w wirtualnym świecie swojego super komputera i ja -petent ze starymi zdjęciami. Musiałem wykonać reprodukcje historycznych fotografii niezbędne do zilustrowania pewnej fachowej publikacji. Obsługujący mnie młody chłopak zainteresował się tematem.

– To ciekawe co pan napisał, ja też piszę książki – rzucił tak niby mimochodem, czekając czy klient – czyli ja – połknie przynętę i zagai dalszą rozmowę.

Połknąłem przynętę i wkrótce już wiedziałem dużo o pracowniku, który mnie obsługiwał. To młody poeta, który przyjechał do wielkiego miasta w poszukiwaniu przygody.

– Niech pan nie mówi o tym mieście, że jest wielkie – poprawił mnie.

– Wielkie to takie, gdzie serdeczni przyjaciele odwiedzają się najwyżej kilka razy w roku, bo dzieli ich odległość np. 50 kilometrów, choć mieszkają w tym samym mieście. To całodzienna wyprawa przez miejską dżunglę. Jak pan ma czas na codzienne spotkania ze znajomymi, mimo że jesteście z różnych dzielnic, to znaczy że nie jest źle, to nie moloch, tylko normalne miasto. Ja urodziłem się w Puszczy Białowieskiej, tam dorastałem, potem mieszkałem w Berlinie i Londynie, a teraz wylądowałem tu i jestem bardzo szczęśliwy. Od 8 do 16 pracuję w biurze, a potem staję się poetą i przechodzę do innego świata.

– I nie nudzi pana ta praca przy komputerze za biurkiem?

Nie usłyszałem odpowiedzi, bo właśnie weszła klientka. Nasz czas się skończył. W drodze do domu dużo myślałem o recepcie na życie tego chłopaka z Białowieży.

A może by tak zostać zawodowym pisarzem? Piękna praca: wstajesz codziennie rano, patrzysz prosto w słońce, które właśnie wychodzi zza gór – to wersja dla miłośników Bieszczadów, dla miłośników nizin: patrzysz na las, który budzi się do życia wraz ze wschodem słońca, dla miłośników sportów wodnych: budzi cię poranny rechot żab i odgłosy dzikich gęsi z pobliskiego jeziora (jako pisarz mieszkasz w małym domku nad samym jeziorem, to oczywiste), słowem zrelaksowany wstajesz o świcie, jesteś przepełniony pozytywną energią, więc siadasz do komputera i piszesz, piszesz, piszesz. Natchnione słowa same wypływają z ciebie a wkrótce będą sczytywane przez miliony twoich fanek i fanów. W przyszłości będziesz musiał zatrudnić menedżera, żeby za ciebie negocjował warunki z wydawnictwami i prawa do ekranizacji twoich książek w Hollywood. Rozmowy telefoniczne z tymi okropnymi agentami są zbyt wyczerpujące i banalne.

Ile czasu można rozmawiać o pieniądzach? Niech robi to twój menedżer. Ty jesteś stworzony to pisania, a jeśli przy okazji uda się zarobić parę milionów, to nic nie szkodzi, będą pieniądze na podróże po świecie. A nic tak nie wzbogaca warsztatu pisarza, jak podróże i poznawanie nowych ludzi. Ja też podróżuję, co prawda na miarę moich skromnych środków finansowych, więc głównie po Polsce, ale udaje mi się poznawać trochę ciekawych ludzi.

Już wiem, jak zostać pisarzem i co mnie czeka w przyszłości. Ale o czym ma pisać sławny pisarz? Tutaj nie ma gotowej recepty. Albo powiem inaczej: można i warto pisać o wszystkim, na przykład o historii. Czasy mamy takie, że wszystko dziś jest zmienne i podlega dyskusji. Więc można napisać największą bzdurę, opatrzyć ją komentarzem – że to materiał do dyskusji – wrzucić na rynek i czekać na dalsze zamówienia. Obchodzimy teraz w Polsce kolejne rocznice i święta narodowe i co rusz natykam się na artykuły oraz publikacje, które podważają moją dotychczasową wiedzę na temat najnowszej historii Polski. Jest więc ogromne pole do popisu.

Każda kontrowersyjna książka powinna doczekać się równie kontrowersyjnej odpowiedzi książkowej. Czytelnicy będą zachwyceni, wydawcy będą mieli pełne ręce roboty a księgarnie większe obroty. I to to w tym wszystkim chodzi. A więc literaci – do dzieła!

Andrzej Kisiel

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_