21 sierpnia 2016, 09:05
Felieton Kisiela: Plaża od morza do morza

Lato podobno nie sprzyja rozwojowi kultury i sztuki. Ludzie w tym czasie wolą iść na plażę i do nadmorskiej knajpki niż np. do galerii albo muzeum. Rozumiem to i popieram, bo w galerii nie można  się napić wódki, a jak Polak nie wypije, to jest do niczego. Znajomy artysta powiedział wręcz:

– My Polacy mamy fantazję po pół litra i pod warunkiem, że w towarzystwie.

Pewnie wiedział, co mówi, może znał temat z autopsji, bo jego dzieła śmiało przekraczały wszelkie granice fantazji. Ale jednego nie przewidział. Nie przewidział, że Polacy podczas urlopu też puszczają wodze fantazji i są w stanie niejednym zaskoczyć świat. Wystarczy spojrzeć na mapę. Taka np. Wielka Brytania otoczona jest ze wszystkich stron wodą. Dzięki temu ma mnóstwo miejsca do plażowania w czasie wakacji i aż dziwne, dlaczego w tej sytuacji Brytyjczycy muszą jeździć na wakacje do Hiszpanii, która ma znacznie mniej miejsca na plażach a ścisk panuje tam taki, że trzeba budować piętrowe plaże żeby pomieścić wszystkich chętnych. Polska ma-w porównaniu z Wielką Brytanią-znacznie mniej miejsca nad morzem. Nasz kawałek wybrzeża liczy tylko około 500 km, dzieląc to przez liczbę ludności otrzymujemy zaledwie 10 centymetrów brzegu na statystycznego rodaka. Sami przyznacie, że trudno w tych warunkach rozwijać turystykę nadmorską… A tymczasem w bieżącym sezonie polskie plaże zapełniły się rekordową liczbą turystów. I co z tym zrobić? Znajomy burmistrz pewnego nadbałtyckiego polskiego miasta postanowił wręcz:

– Będziemy wydzielać plażę. Każdy turysta dostanie na wyłączność kawałek plaży o wielkości 150×150 cm. Wyłączność będzie obowiązywała od godziny 8.00 do 20.00 w dni powszednie i od godziny 7.00 do 22.00 w soboty, niedziele oraz święta. Dla singli ustalam przelicznik 0,7.

– Tak mało?!

– Zgadza się, bo w naszym kraju nie będziemy promować zachowań egoistycznych i antyspołecznych. Każda Polka i każdy Polak powinien posiadać co najmniej dwoje dzieci i dla nich ustalamy preferencyjny przelicznik 1,2. Dla rodzin wielodzietnych posiadających od 2 do 4 dzieci ustalam jeszcze bardziej korzystny wskaźnik 1,3. Dla rodzin liczących od 5 do 8 dzieci współczynnik ten wynosi 1,5 a dla rodzin najliczniejszych 1.8. Zarządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia i będzie obowiązywać w dni słoneczne w czerwcu, lipcu i sierpniu każdego roku. W dni deszczowe oraz pochmurne przelicznik ustalam odpowiednio na: 1.5, 1,8, 2,0 oraz 2,5. W dni z opadem śniegu przelicznik nie obowiązuje pod warunkiem, że każdy turysta pragnący odpoczywać na polskiej plaży odśnieży odcinek wybrzeża o szerokości 10 metrów. Plaża ma być odśnieżona aż do piasku i wyrównana – postanowił burmistrz.

To nowatorskie i odważne podejście do problemu, który pojawił się w Polsce w tym roku: jak podzielić ten niewielki fragment polskiej plaży między wszystkich chętnych? Oczywiście możliwości jest więcej, warto na przykład zapakować tę część rodaków, dla której zabrakło miejsca na plaży do pociągów i wywieźć w góry. Na pocieszenie można tam usypać sztuczne plaże, na przykład z widokiem na Giewont, z głośników puszczać nagrany szum morza oraz krzyki mew i dodatkowo kasować pieniądze za ekstra atrakcje. Ale tłoku na prawdziwych plażach nie uda się rozładować tak szybko. W tym roku rodacy walcząc między sobą o każdy metr plaży sięgnęli po parawany i zaczęli grodzić swoje terytoria jak pastwiska dla krów.

– Ten kawałek plaży od falochronu aż do Świnoujścia jest mój.

– A tamten, od krzywej sosny na wydmie do latarni morskiej w Rozewiu to moje terytorium!

W tej sytuacji każdy, kto spóźnił się rano i próbował wejść na plażę w południe, zastawał już podzielone i ogrodzone terytorium bez jakichkolwiek wolnych miejsc. Dla spóźnialskich pozostawał widok plaży wyświetlany na wielkich telebimach, gdzie pokazywano Bałtyk zamiast transmisji z igrzysk olimpijskich w Rio. Wakacje w Polsce już się kończą, ale trzeba pomyśleć o jakimś docelowym rozwiązaniu na przyszłość. Kiedyś, dawno temu Polska była krajem „od morza do morza”. Może warto wrócić do tamtego rozwiązania? Albo kupimy sobie na własność jakiś dostęp do morza (ważne, żeby było cieplejsze od Bałtyku), albo zdobędziemy je siłą. Wtedy zrobi się plażę od morza do morza i wreszcie wystarczy miejsca dla wszystkich chętnych.

Andrzej Kisiel

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

Andrzej Kisiel

komentarze (0)

_