27 maja 2016, 12:02
Związek na odległość: Czy to ma sens?

Droga Redakcjo!

Postanowiłam do Was napisać, gdyż znalazłam się w strasznie trudnej sytuacji i jestem wykończona moim obecnym życiem. Nie potrafię sobie poradzić i bardzo potrzebuję pomocy, nie wiem gdzie powinnam jeszcze jej szukać, ale wiem, że dłużej tak nie wytrzymam. Opiszę wszystko od początku – prawie dwadzieścia lat temu wyszłam za mąż za Tomasza, byłam w ciąży, krótko potem urodziłam pierwszą córkę. Wtedy oboje mieszkaliśmy w Polsce, w wynajmowanym mieszkaniu, ja byłam bardzo młoda, zajmowałam się dzieckiem, a mój mąż pracował w Polsce na budowie, ale za te pieniądze nie byliśmy w stanie wynajmować mieszkania i zapewnić podstawowych potrzeb córce i nam. Wówczas nadarzyła się okazja, z której skorzystaliśmy i mój mąż wyjechał do pracy do Niemiec. Od tego czasu wszystko się zmieniło, mam na myśli nasze finanse, spokojnie mogłam wychowywać córkę
i opłacić stancję. Tomasz przyjeżdżał średnio co 6-8 tygodni do domu, na początku było mi strasznie ciężko samej i bardzo tęskniłam, potem jednak się przyzwyczaiłam
i pieniądze rekompensowały naszą rozłąkę. Po kilku latach kupiliśmy okazyjnie jednopokojowe mieszkanie i od tego czasu mieszkaliśmy już na swoim. Po dziesięciu latach zaszłam w kolejną ciążę i ponownie urodziłam córkę. Ja cały czas zajmowałam się domem i dziećmi, a mąż pracował dalej za granicą, tyle, że po otwarciu granic zamienił Hanover na Londyn. Wydawało się, że mamy już stabilne, spokojne życie, gdy po 15 latach małżeństwa odkryłam, że Tomasz za granicą, w Londynie żyje
z inną kobietą. Mieszkali razem, żyli normalnie jak para, ona wiedziała, że w Polsce Tomasz ma żonę i dwoje dzieci. Wtedy cały świat zawalił mi się w jednej chwili. Byłam załamana, zszokowana i zupełnie nie wiedziałam, co mam robić dalej. Gdy trochę się uspokoiłam i przemyślałam sprawę, doszłam do wniosku, że nie mogę od niego odejść, bo nie mam dokąd. Nie mam pracy, nie pracowałam do tej pory, nie mam swojego mieszkania, a ze sprzedaży kawalerki i podziale na dwa nie kupię nic więcej jak altanę na działce ogrodniczej. Miałam dwoje dzieci, zero szans na niezależność finansową i zostałam, nie odeszłam. On obiecał, że zakończy raz na zawsze tamtą znajomość, a ja nie mając wyjścia, uwierzyłam, że tak się stanie. Nie umiem zrozumieć, dlaczego on mi to zrobił, jak mógł mnie tak oszukać. Nie mogę mu tego wybaczyć, do dziś nie mogę znieść jego dotyku itd. Od tamtego czasu minęły dwa lata, zamieszkałam z córkami i mężem w Londynie, ale ja ciągle nie mogę sobie poradzić z całą tą sytuacją. Czuję się coraz bardziej wyczerpana, są dni, że nie wstaję wcale z łóżka, nie mam sił. Tomasz namawia mnie ciągle, abym poszła do pracy, ale ja nie mam najmniejszej ochoty wychodzić z domu. Prawie nie znam języka i nie wiem jak i gdzie szukać pomocy. Nie wiem, co się ze mną dzieję i jak mogę sobie pomóc, dlatego proszę Was o radę.

Justyna

 

Droga Justyno!

Z pewnością znajdujesz się w trudnej dla Ciebie sytuacji i potrzebujesz pomocy. Najpierw jednak chcę podkreślić jedno – życie osobno przez dłuższy okres czasu nie rokuje dobrze! Z Twojego listu zrozumiałam, że piętnaście lat żyliście tak naprawdę osobno, Tomasz za granicą, Ty w kraju, to zdecydowanie nie było dobre dla Waszego związku. Pewnie decyzję o wyjeździe podjęliście wspólnie i wspólnie powinniście liczyć się z konsekwencjami takiego wyboru. Krótkoterminowa rozłąka nie musi oznaczać kresu związku, ale po piętnastu latach, nie należy oczekiwać niczego dobrego. Pisałaś, że mieszkał, żył z inną kobietą, nie chcę tłumaczyć takiego postępowania, ale być może przez tak długi okres czasu i Twój mąż potrzebował codziennego ciepła, a nie bycia, życia samemu i to z dala od Polski. Nie zapominaj, że Ty byłaś w swoim rodzimym środowisku, ze swoimi znajomymi, rodziną, a przede wszystkim z dziećmi.

Uważam, że oboje trochę pogubiliście się w tym wszystkim i jeśli zależy Wam na tym, aby utrzymać ten związek, zachęcam do skorzystania z usług specjalistów, na przykład w Poradni Rodzinnej, która działa w ramach Polish Psychologist’s Association, znajdziesz tam polskich psychologów, pedagogów i terapeutów, którzy zajmują się takimi sprawami. Proszę abyś potraktowała sprawę jako pilną, gdyż okresy, kiedy nie masz siły i ochoty wstać z łóżka, wyjść do ludzi, itp. mogą oznaczać stany depresyjne i z pewnością pomoc profesjonalistów będzie bardzo korzystna.

Przeczytaj też

Udostępnij

About Author

admin

komentarze (0)

_